Skip to content

TropiMy Przygody


Rower! Czy to jest to?

Rower! Czy to jest to?

Kiedy na kursie pilotów wycieczek jeden z chłopaków z błyskiem w oku opowiadał o swoim rowerze i podróżowaniu nim po Europie, stukałam się w głowę. Kiedy znajomy z podstawówki zaczął przemierzać kilometry na rowerze po Polsce, a potem po Europie, stukałam się w głowę. „Na rowerze? Tyle kilometrów?! Nie można być normalnym” – myślałam. No to przyszedł moment, w którym i ja przestaję być normalna. Albo dojrzałam do roweru – wybierzcie sobie jedną z wersji.

Ci z Was, którzy śledzą mój fb już wiedzą, że zamieniłam moją starą, wysłużoną miejską kozę (tę, która obrażała się na wszelkie wzniesienia i nawet na podjeździe z przejścia podziemnego kazała mi schodzić i się prowadzić) na porządny, crossowy rower. Ale po co mi taki rower, skoro jeżdżę tylko po mieście i to wcale nie za często? Właśnie dlatego, że nadszedł czas, aby to zmienić.

Dostałam swego czasu książkę „Tysiąc szklanek herbaty” o podróży rowerowej przez Azję Ani i Robba Maciągów i wtedy coś mi się w głowie zmieniło. Czytając o ich przygodach nie stukałam się już w głowę, myśląc jak bardzo są powaleni. Zamiast tego zrozumiałam, co w tej jeździe rowerowej i przemierzaniu wielu wielu kilometrów jest pociągającego. Oczywiście, nie ruszyło mnie to na tyle, żeby wsiąść na rower i pojechać gdzieś daleko, ale ziarno padło na grunt. Chyba całkiem żyzny, jak się okazuje. Później zaczęłam bardziej zwracać uwagę na wątki rowerowe na blogach podróżniczych (m.in. Na krańcach świata, Los Wiaheros, Pataty i Pomarańcze). To wciąż jednak nie przekonało mnie do dłuższego podróżowania w ten sposób. Aż w końcu, przy okazji Trzech Żywiołów w Krakowie poznaliśmy Kajtostany i jakoś w rozmowie wyszło, że wschód Polski (którego zjechanie już od dawna chodzi mi po głowie) idealnie nadaje się na rowerowy tour. Postanowiliśmy zatem, że w tym roku zamiast wydawać pieniądze na bilety lotnicze, zainwestujemy w rowery i pojedziemy na wschód.

Dlaczego to rowerowanie nie daje mi spokoju? Bo autostopem już podróżowałam, samolotem latałam, autobusami i pociągami przemierzałam kolejne kilometry, a wynajętym samochodem sporo zjeździłam. Do tej kolekcji sposobów podróżowania i poznawania kolejnych ludzi i miejsc brakuje roweru. No i jachtstopa, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Chociaż mały promik na stopa już kiedyś złapaliśmy, więc może się liczy?;) Każda zmiana środka lokomocji zmienia perspektywę poznawczą, a ta rowerowa bardzo mnie od jakiegoś czasu pociąga. Zatem czas sprawdzić, jak to jest jechać rowerem dalej niż na zakupy do lidla stojącego przy kolejnej krzyżówce!

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

7

  • JanO

    15 sierpnia, 2014

    Fajny rower. Powiesz jaki to model bo szukam jakiegoś modelu do użytkowania.

    • Koralina tropi przygody

      15 sierpnia, 2014

      Cross Trans siberian

  • Hilton

    4 czerwca, 2014

    Zmieniaj rower jak najszybciej 😉

    • Koralina tropi przygody

      4 czerwca, 2014

      A dlaczego? Co z tym jest nie tak?:)

  • Fasola

    4 czerwca, 2014

    Wydaje mi się, że jednak wkroczyliście w krąg ludzie nienormalnych. Wystarczy spojrzeć na nas;) i ogromnie się z tego cieszymy! Wiatru w plecy.

    • Koralina tropi przygody

      4 czerwca, 2014

      No właśnie chyba się za dużo napatrzyłam;) Dzięki i wzajemnie!

  • Korpo Stajl

    30 maja, 2014

    fajny rower i fajne plany 🙂

Podziel się swoją opinią