Na weekend: Berlin rowerowy
Wspominałam już w poprzednim wpisie, że Berlin mnie zaskoczył. Również rowerowo. To miasto jest stworzone do jeżdżenia rowerem! Przede wszystkim połączone jest siecią ścieżek rowerowych, które nie tylko są, ale przede wszystkim są dobrze przemyślane.
A jednak wciąż nie ma przesadnych tłumów rowerzystów, jak np. w Kopenhadze czy Amsterdamie, żeby tworzyły się korki również na trasach rowerowych. Poza tym, berlińscy kierowcy traktują rowerzystów jak równoprawnych uczestników ruchu drogowego (trudno o to w dużych miastach Polski). Zmiana pasa, ponieważ musiałam skręcić w lewo nie przyprawiała mnie o palpitacje serca, jak to nieraz działo się we Wrocławiu, kiedy jeszcze poruszałam się po nim rowerem. To wszystko kwestie komfortu jazdy, ale jakże istotne, szczególnie jeśli jazda rowerem po mieście ma być przyjemnością, a nie tylko sposobem dostania się z punktu A do punktu B. I ta przejażdżka po Berlinie była czystą przyjemnością!
Miasto fajnie zwiedza się rowerem. Można dojechać w w miejsca, w które komunikacja miejska bezpośrednio nas nie dowiezie. Berlin wydaje się niezbyt wielki z perspektywy rowerzysty, bo można naprawdę szybko (i zdrowiej) przemieszczać się pomiędzy wyznaczonymi na mapie punktami, mimo że wydają się położone daleko od siebie. No i oczywiście nie traci się tych widoków, które znajdują się ponad głowami podróżujących metrem.
Jadąc tramwajem czy autobusem, często można nie zdążyć zrobić zdjęcia lub przystanąć przy budynku albo rzeźbie, która wpadła nam w oko. A rower daje taką możliwość. I tak ponad 20 kilometrów rowerem, pętla dookoła centrum i najważniejszych punktów na mapie, które chcieliśmy zobaczyć sprawiły, że Berlin zrobił na mnie bardzo dobre wrażenia, ale o tym już było. A oto dowody, że naprawdę tymi rowerami jeździliśmy i dobrze się bawiliśmy! 😉
–> Znajdź najtańszy nocleg w Berlinie
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
4 Komentarze
Magda
Oj marzy mi się, żeby w Polsce też tak fajnie się jeździło rowerem. O Wrocławiu mogę też dużo powiedzieć, zjeździłam prawie całe miasto w ten sposób. Nie oceniam go najgorzej w porównaniu np. mniejszych miast, ale jest sporo odcinków, które powinno się polepszyć.
Koralina tropi przygody
Jasne, że we Wrocławiu nie jest tak najgorzej, ale do Berlina to wciąż daleeeeeko;-)
kocham podróże
Ale Wrocław też działa już w kierunku uproszczenia życia rowerzystom. Właśnie do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego trafił projekt „Rowerowy Wrocław”, który zakłada powstanie kilkunastu odcinków rowerowych w okolicach centrum. Wiadomo, nie wszystko na raz, ale cieszę się, że powoli w naszym kraju również zaczyna się zwracać uwagę także na cyklistów, zwłaszcza, że wygodne i bezproblemowe poruszanie się rowerem jest dużym atutem, jeżeli chodzi o rozwój turystyki. Zresztą podobnie z postrzeganiem danego miasta przez turystów.
Koralina tropi przygody
Wiem, wiem, sama głosowałam na projekty rowerowe w WBO:) I też mnie cieszy fakt, że jest coraz lepiej!