Skip to content

TropiMy Przygody


Podróżować tanio czy wygodnie? Oto jest pytanie!

Starzejemy się, a nasze podróżowanie starzeje się z nami. Tak w skrócie można by podsumować to, co przeczytacie poniżej. To wcale nie znaczy, że podróżujemy lepiej lub gorzej. Podróżujemy inaczej niż kiedyś, bo kiedyś liczyło się tanie podróżowanie, dziś „tanie” nie znaczy dla nas „jedyne słuszne”. A jak już przebrniecie przez tekst, to na końcu czeka na was mała niespodzianka 🙂

Tanio

Na naszym pierwszym wspólnym wyjeździe (do Szwecji – najlepszy wybór dla studentów z ograniczonym budżetem, czyż nie?) liczyliśmy każdy grosz, oszczędzaliśmy na wszystkim, głównie na jedzeniu. Po dwóch tygodniach żywienia się prawie wyłącznie bułkami z serkiem czosnkowym (ten był najtańszy), do tej pory nie tykamy serka w tym smaku. Podróżowaliśmy autostopem, ale wcale nie dlatego, że za darmo (choć to też był istotny czynnik), ale dlatego, że tak chcieliśmy. Poznawać nowych ludzi, wchodzić w interakcję z mieszkańcami i poznawać ich zwyczaje. Spaliśmy w najtańszych hostelach lub chętnie korzystaliśmy z gościny zaoferowanej przez naszych cudownych autostopowych kierowców. Nie jadaliśmy w knajpach, tylko gotowaliśmy sami, a kiedy gotować nie mieliśmy jak – żywiliśmy się wspomnianymi bułkami z serkiem czosnkowym. Bo tak było taniej. Koniec końców, aż taki tani wyjazd to nie był, bo byliśmy w drogim kraju (kto by pomyślał?! Na pewno nie my wtedy…). Każdy kolejny wyjazd (np. autostopowy na Bałkany, samochodowy do Rumunii i Mołdawii) pozwalał nam lepiej zarządzać budżetem i za takie same pieniądze zobaczyć znacznie więcej i spędzić w podróży więcej czasu.

podrozowac-tanio-czy-wygodnie
Tanio oznacza czasem składanie namiotu w zimnym deszczu lub zrobienie makijażu w ekranie aparatu zamiast normalnym lustrze…

Bardzo dobrze wspominam ten wyjazd, ale dziś w taki sam sposób na pewno bym nie podróżowała. Dlaczego? Bo zmieniło mi się podejście. Bo komfort również stał się istotny.

Wygodnie

Zdarza nam się pojechać na jakiś weekendowy wypad z noclegiem w hotelu, obiadami w knajpach czy śniadaniami na mieście, bo nie chce nam się robić kanapek w pokoju, jak zdarzało nam się dawniej. Bo wygodniej jest pójść i dostać posiłek pod nos, niż samemu go szykować. W końcu jedziemy na kilka dni odpocząć od codzienności, a nie zabierać tę codzienność ze sobą, tylko w inne miejsce. Kiedyś najważniejsze dla nas były niskie koszty, bo inaczej nie pojechalibyśmy w ogóle. Dzisiaj wciąż jest to dla nas ważne, ale czasem lubimy sobie pozwolić na odrobinę luksusu, który kiedyś by nam nawet przez myśl nie przeszedł. Oczywiście nie znaczy, że wybieramy już tylko Hiltony i pierwszą klasę w samolocie (ani w jednym, ani w drugim nie byliśmy). Po prostu nie szkoda nam na niektóre przyjemności, pod warunkiem, że są tego warte, a nie przeszacowane. Bo po co spać w Hiltonie, jak można znaleźć mały, przytulny i znacznie tańszy hotelik. Też będzie miał łóżko i łazienkę, a czego więcej nam potrzeba?

podrozowac-tanio-czy-wygodnie
Wygodnie to np. śniadanie w hotelu, którego nie trzeba przygotowywać samodzielnie…

Tanio i wygodnie

Dbanie o komfort wcale nie musi oznaczać, że będzie drogo. Można podróżować wciąż stosunkowo tanio, ale wygodnie. Jak? Odpowiednio się do tego przygotowując. Spanie w namiocie nie musi oznaczać bolących rano pleców, jeśli do samochodu wrzuci się materac. Bilet lotniczy nie musi być drogi, jeśli kupi się go, czatując na promocje lotnicze. Kupując bilety na pociągi z dużym wyprzedzeniem (np. we Włoszech) lub grupowe (np. Czechy), można liczyć na duże zniżki. Z dalekiego lotniska czasem można dojechać za grosze (np. EasyBusem do Londynu), jeśli kupi się bilety przez internet odpowiednio wcześniej. Szukając noclegu, warto przejrzeć oferty na portalach rezerwacyjnych lub poszukać kodów rabatowych, dzięki którym obniżymy cenę, a zaoszczędzone pieniądze wydamy na inne przyjemności lub np. przedłużenie wyjazdu o kolejny dzień. Pamiętajcie, że tanie podróżowanie nie oznacza spania po krzakach, jedzenia najtańszych rzeczy z supermarketu i jeżdżenia na stopa. Można podróżować tanio, nie zapominając jednak o komforcie, którego w różnym stopniu, ale każdy potrzebuje.

A teraz czas na niespodziankę!
Portal Kupon.pl przygotował specjalnie dla was, naszych czytelników, KOD RABATOWY: 5257137042684984 obniżający cenę biletów lotniczych o 12€!*  Ups! Czerwiec się już skończył, a to oznacza, że kod rabatowy już nie działa, ale na stronie wciąż są dostępne inne kody rabatowe.

* Zniżka zostanie przekalkulowana na PLN, przy wejściu na polską stronę. Kod jest ważny dla wszystkich lotów i rezerwacji dokonanych do końca czerwca. Klient musi zabukować lot dla min. 2 osób.

Ten artykuł zawiera lokowanie produktu. O co chodzi? 

A Wy? Wolicie wygodnie czy tanio? Czy łączycie to, nie rezygnując z komfortu, ale też za niego nie przepłacając? Podzielcie się z nami swoimi przemyśleniami w komentarzach!

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

31

  • Kapitan

    3 sierpnia, 2015

    Dokładnie tak. Grunt to szukać w internecie opinii i porad ludzi, którzy również szukają tanie a wygodnie. Jeśli są chęci to zawsze dotrze się do celu przy małych kosztach 🙂

    • Koralina

      3 sierpnia, 2015

      Pewnie, że tak! Wystarczy chcieć! 🙂

  • Kinga

    16 lipca, 2015

    Mam bardzo podobnie. 😀 Jeszcze 5 lat temu najwazniejszym czynnikiem determinujacym jak podrozuje byla kasa – a wlasciwie jej brak, wiec tez nie przeszkadzalo mi podrozowanie totalnie bez zadnych wygod. Ale z czasem, kiedy zaczelam zarabiac wlasna kase przestalam uwazac, ze tylko najnizszym kosztem to „prawdziwa podroz” – a jest to popularne przekonanie, szczegolnie wsrod ludzi, ktorzy dopiero zaczynaja swoja przygode z podrozami. 😉 Teraz tez nie szastam pieniedzmi, ale podobnie jak Wy, cenie sobie wygode, tez w podrozy. Lubie wyskoczyc do restauracji w nowym miejscu i zjesc cos dobrego, bo to tez jest element poznawania innej kultury, chociaz dobrze pamietam czasy bulki z serkami. ;-P zmienia sie czlowiek, zmienia sie sposob w jaki chce podrozowac, nie ma jednego dobrego sposobu. fajnie ze o tym napisaliscie. 🙂 🙂

    • Koralina

      16 lipca, 2015

      Dzięki! Dokładnie, też myśleliśmy kiedyś, że nasze „bułki z serkiem” świadczą o „prawdziwym podróżowaniu”. Szczęśliwie, zmądrzeliśmy trochę od tamtego czasu 😉

  • Monia

    29 czerwca, 2015

    Staram się to wypośrodkować. Jeszcze z autostopu i namiotu nie wyrosłam, ale z jedzeniem to jest tak że zawsze awaryjny pasztet i zupki chińskie są. Awaryjne.. bo staram się smakować miejscowych specjałów. Wszystko zależy też od kraju bo niestety Szwecja jak i Norwegia w której teraz jesteśmy są drogie i wieszkość jedzenia mamy z Polski.
    Jak Wasz pobyt w Norwegi? Gdzie się stołowaliście?

    • Koralina

      29 czerwca, 2015

      No taki złoty środek chyba zawsze najlepszy 🙂 Pobyt baaardzo fajnie. W Oslo stołowaliśmy się gotując u znajomego, bo na knajpy jednak było nam szkoda kasy, a jadąc na trekking znajomi, którzy nas tam zabrali przygotowali wałówkę, bo tam nawet nie byłoby gdzie zjeść 🙂 Już pracujecie czy dopiero szukacie?

  • HoTell Me More

    29 czerwca, 2015

    Dla mnie wygoda jest bardzo ważna bo jadę odpocząć w końcu 🙂 – a co do hoteli to można nawet hotel w klasie Hiltona znaleźć w cenie tego małego i przytulnego – np w zeszłym tyg. spałam w Radissonie w Warszawie za 200zł za 2os ze śniadaniem, gdzie normalnie nocleg kosztuje około 600zł

    • TropiMy Przygody

      29 czerwca, 2015

      no i ekstra! Zawsze się da, tylko trzeba umieć szukać. Ja potrafię znaleźć loty w jakichś super cenach, ale hotele już jakoś niekoniecznie 😉

  • pat158

    8 czerwca, 2015

    Pociąg do wygody przychodzi z czasem. 🙂 Ja kilka lat temu szukałem jak najtańszych miejsc noclegowych i nierzadko trafiały się wersalki w pokojach 2×2. 🙂 Ale dość szybko z tego wyszedłem. 🙂

    • Koralina

      8 czerwca, 2015

      No widzisz, a my jeszcze z tego całkiem „nie wyszliśmy”. Lubimy czasem tak, a czasem tak 😉

  • rudawpodrozy

    8 czerwca, 2015

    Świetny tekst! Idealnie układa w słowa to, co teraz sama myślę na ten temat. Byłam kilka razy na wyprawach niskobudżetowych, ale np. z chłopakiem wolę się wybrać do hotelu i zjeść gotowe śniadanie, bo tak jest po prostu wygodniej i przyjemniej. 😉

    • Koralina

      8 czerwca, 2015

      Dzięki! No nie da się ukryć, że wygodniej i przyjemniej 😉

  • dolnoslaskipodroznik

    7 czerwca, 2015

    Wygodnie czasem oszczędzić. W sumie nie bez powodu moim mottem są słowa:
    Nawet najwspanialsze więzienie to wciąż tylko więzienie. A ja kocham moją wolność. Kocham być w drodze, pokonywać niezmierzone przestrzenie. I nie wyrzeknę się tego. Nawet jeśli będę musiał trochę zmarznąć i trochę zgłodnieć.
    Jean Van Hamme/Grzegorz Rosiński

    • Koralina

      7 czerwca, 2015

      Obyś nie musiała często głodnieć i marznąć 😉

  • Agnieszka

    7 czerwca, 2015

    To wszystko zależy. Generalnie wolę tanie wyjazdy – bo na nim zawszę poznamy więcej ludzi, trzeba będzie sobie zawsze radzić samemu. Ale czasami mam ochotę pojechać do hotelu i po prostu leniuchować 🙂
    Zresztą co tu ukrywać – nie mam zbyt wielkiego wybory jeśli chcę dużo jeździć. Jestem niepracującą studentką, więc fundusze mam ograniczone 🙂

    • Koralina

      7 czerwca, 2015

      I bardzo dobrze, że jeździsz z ograniczonym budżetem. Lepsze to niż żeby nie jeździć w ogóle 🙂

  • Ewa

    7 czerwca, 2015

    Ja wolę takie wypośrodkowane podróże. Nie dla mnie namiot i wsuwanie przez dwa tygodnie paprykarza szczecińskiego, bo tak tanio, ale tez na Hiltona trochę mi kasy szkoda. Myślę, że nie ma co przeginać ani w jedną, ani w drugą stronę 🙂

    • Koralina

      7 czerwca, 2015

      Dokładnie! Też do tego dorosłam 😉

  • malaiduzywpodrozy

    7 czerwca, 2015

    Zdecydowanie oszczędzać, ale tam gdzie da się na tym zaoszczędzić. Odmawianie sobie zwiedzenia czegoś, albo wejścia do parku narodowego mija się z celem. Gotowanie zdecydowanie samemu, ale chociaż raz wypada pójść zjeść coś regionalnego. Planując sobie wszystko wcześniej można zdecydowanie obniżyć koszty wyjazdu. Widać to było po naszej podróży po Islandii.

    • Koralina

      7 czerwca, 2015

      No pewnie, że oszczędzanie na atrakcjach, po które się przyjechało nie ma najmniejszego sensu. Bardziej mi chodziło o komfort podróży niż o kwestie zwiedzania czy oszczędzania za wszelką cenę.

  • Mona

    6 czerwca, 2015

    Lubię i tanio, i wygodnie. Tak jak piszecie – czasami fajnie jest mieć przygotowane śniadanie, a innym razem dobrze przekalkulować i wyliczyć, że tańszy hostel = wejście do fajnego miejsca. Jak jadę na wakacje, z ograniczonym budżetem, wiem, że muszę się ograniczać, ale mimo wszystko staram się mieć rezerwę na małe szaleństwa, która umilą wyprawę 🙂

    • Koralina

      6 czerwca, 2015

      Dokładnie! Taki złoty środek zawsze najlepszy! 😉

  • Kasia Kipigroch-Paczek

    6 czerwca, 2015

    My też zrobiliśmy się wygodni! Kiedyś wyjazd to była przygoda, a spanie w syfie z karaluchami było jednym z jej składników! Teraz kiedy podróż to życie naprawdę cenimy sobie czysty pokój z wygodnym łóżkiem. Tak już jest 🙂

  • Darek Sekula

    6 czerwca, 2015

    i tanio i wygodnie jest najlepiej 🙂 sam po sobie wiem, że się da! 😀

  • Justyna | wAfryce.pl

    6 czerwca, 2015

    Ja ostatnio też myślałam nad tym jak mi się zmienił styl podróżowania, ale w nieco inny sposób. Kiedyś wolałam wyjeżdżać często i na krótko. Wolałam być na dwóch bardzo krótkich wypadach w miesiącu niż jeździć rzadziej a na dłużej. Teraz to się całkowicie odwróciło 🙂 Ale to chyba normalne, że zmieniają się ludziom preferencje.

    • Koralina

      6 czerwca, 2015

      A to swoją drogą, chociaż akurat częstymi i krótkimi też nie gardzimy 😉 Nam przede wszystkim zmieniło się to, że wolimy podróżować wolniej, ale dogłębniej, poznając jedno miejsce dobrze, zamiast dziesięciu, ale po łebkach.

  • Piotr Goroh

    6 czerwca, 2015

    u mnie ten sam schemat, kiedyś autostopy i namioty, ale teraz lata już nie te;)

  • rysieka

    5 czerwca, 2015

    w miarę upływu lat ten komfort i odrobina luksusu zaczyna nabierać coraz większego znaczenia… więc kto wie, może kiedyś i Hilton, i pierwsza klasa w samolocie?

    • Koralina

      5 czerwca, 2015

      No kto wie? 🙂 Choć uważając to za zbędne luksusy, myślę, że szybko to nie nastąpi 😉

      • Pawel

        5 czerwca, 2015

        Oj tam, oj tam Koralina. Kwestia okazji 😉

        • Koralina

          5 czerwca, 2015

          No w sumie 😉

Podziel się swoją opinią