Skip to content

TropiMy Przygody


Jak (nie) wytrzymujemy ze sobą w podróży?

Właśnie minęło pół roku odkąd wyjechaliśmy w podróż. Jadąc autobusem, śpiąc w hostelu, pijąc piwo w knajpie, chodząc po górach, zwiedzając zabytki jesteśmy razem. Zawsze razem. Spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 182 dni w tymże półroczu. Dużo. Za dużo. To będzie wpis o tym, dlaczego się rozwodzimy i zaczynamy podróżować osobno.

Ok, tylko się z Wami drażnię. Nie rozwodzimy się, nie zaczynamy podróżować osobno. Wręcz przeciwnie! Cieszymy się każdym dniem spędzonym razem i kontynuujemy naszą Niekończącą Się Podróż Poślubną w pełni szczęścia. Chociaż przyznać trzeba, że bywa różnie. Związki w podróży nie muszą być łatwe. Ba, związki w ogóle nie muszą być łatwe. I z reguły nie są. A my spędzamy ze sobą każdą chwilą i właściwie nie mamy tyle przestrzeni prywatnej, ile mieliśmy przed wyjazdem w tę podróż. Jak się wtedy pokłóciliśmy, jedno mogło trzasnąć drzwiami i wyjść (choć my nie z tych, co trzaskają drzwiami z impetem). Teraz z reguły akurat nie ma żadnych drzwi pod ręką. Kiedy jedno miało ochotę po prostu pobyć samemu, zamykało drzwi od pokoju i go nie było. Tutaj zawsze dzielimy pokój ze sobą, a czasem i z innym ludźmi, więc nie ma gdzie się zamknąć. Dlaczego więc jeszcze się nie pozabijaliśmy? Dlaczego nam się nie znudziło?

Bo jest nam dobrze tak, jak jest. Lubimy taki sam sposób podróżowania i zwiedzania, więc nie mamy problemów z wyborem miejsc. Nikt też nie musi iść na kompromis względem drugiej osoby. Bo ona chce do miasta, a on w góry. Nie, z reguły nasze oczekiwania i pragnienia co do celów podróży się pokrywają, dzięki czemu żyjemy zgodnie i szczęśliwie. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie mamy kiedy za sobą zatęsknić. To prawda, mieliśmy znacznie więcej takich okazji w Polsce, głównie ze względu na moją, często wyjazdową pracę. Sęk w tym, że my wolimy za sobą nie tęsknić, tylko mieć siebie obok zawsze, kiedy tylko potrzebujemy się do siebie odezwać. A ta potrzeba przychodzi nad wyraz często. Lubimy dzielić się ze sobą radościami, smutkami czy wrażeniami. A tych w podróży nie brakuje, zatem potrzeba dzielenia się jest silna i często z niej korzystamy. Już wcześniej wiedzieliśmy, że taka podróż i przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę nie będzie dla nas problemem, sprawdzianem związku czy jakkolwiek inaczej to nazwać. Skąd? Stąd, że w podróży zawsze się świetnie dogadywaliśmy – jeszcze lepiej niż w domu. Nigdy się nie kłóciliśmy, zawsze byliśmy zgodni. Wiadomo, że to były krótsze wyjazdy, ale było ich tyle, że wiedzieliśmy, iż tak długi nie będzie stanowił żadnego problemu. Nie pomyliliśmy się.

związki w podróży

Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do tego, że jesteśmy cały czas razem, że gdy mieszkając w Quito kilka razy zdarzyło się nam rozdzielić na jakąś godzinę czy dwie, to oboje czuliśmy się nieswojo – jakby czegoś zabrakło. Wszystko wracało do normy, kiedy ponownie się spotykaliśmy. Cały sekret polega chyba na tym, że jesteśmy nie tylko małżeństwem i kompanami podróży. Jesteśmy też przyjaciółmi i oboje wiemy, że możemy sobie bezgranicznie ufać i zawsze na sobie polegać. Tysiące kilometrów od domu i bliskich to szczególnie ważne. Bo kiedy przychodzi kryzys u jednej osoby i tęsknota za domem się wzmaga, druga osoba podnosi na duchu, motywuje i po chwili jest już wszystko w porządku. Możemy więc spokojnie powiedzieć, że podróż nam służy, a przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę to dla nas czysta przyjemność.

Życzymy więc sobie kolejnych takich półroczy spędzonych razem w drodze! 🙂

A jak tam u Was? Podróżowanie we dwójkę sprawia Wam więcej radości czy przynosi więcej kłótni? Napiszcie w komentarzach!

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

33

  • Ania

    29 czerwca, 2016

    Gratulacje półrocznej podróży! 🙂

    Ostatnio dużo myślałam na ten temat, bo sami wybraliśmy się na krótki roadtrip wraz z zaprzyjaźnioną parą. Jako, że lubię obserwować nasze zachowanie jak i zachowanie innych doszłam do wniosku, że ludzie zazwyczaj są rozczarowani wyjazdami ze względu na ich oczekiwania w stosunku do drugiej osoby. Zaczynają się wtedy małe spięcia o zupełnie nieistotne sprawy typu: a bo on chce pić teraz kawę, a nie biegać ze mną po plaży; a bo ona znowu gdzieś leci na wydmę, a my mamy przed sobą jeszcze 10 godzin jazdy; a bo znowu coś się zepsuło w samochodzie, po co on go w ogóle ruszał.

    Wydaje mi się, że kluczem do szczęścia w takich wyjazdach jest duża doza tolerancji w stosunku do drugiej osoby. Każdy stara się robić pewne rzeczy najlepiej jak potrafi, jak mu nie wychodzi to trudno.

    Do tego ludzie często zapominają, że w podróży często jest się zmęczonym, a przez to rozdrażnionym. I nagle nasze wyobrażenie o romantycznych wieczorach pod gwiazdami legnie w gruzach.

  • Kinga Bielejec

    15 czerwca, 2016

    Po prostu jesteście bardzo dobrze dobraną i fajną parą! Super! Takie wyjazdy to sprawdzian dla związku, widzę, że zdajecie go na 6 z plusem 😉

    • Koralina

      16 czerwca, 2016

      Dzięki Kinga! 🙂

  • Life Good Morning

    30 maja, 2016

    Już pół roku? Czas chyba coś oszukuje.

    • TropiMy Przygody

      31 maja, 2016

      Dokładnie! Coś za szybko zleciało 🙂

  • Iri (Iri Sunshine)

    28 maja, 2016

    Też bardzo lubię podróżować we dwoje- bo co to za frajda podziwiać piękno świata, kiedy nie ma się przy sobie kogoś z kim można te chwile dzielić- dla mnie żadna.
    Życzę dalszego (nie) wytrzymywania ze sobą;))

    • Koralina

      29 maja, 2016

      Dokładnie, tak samo uważamy! 🙂

  • Marta

    28 maja, 2016

    A jak przeczytałam o rozwodzie i podróżowaniu osobno, to myślałam, że jednak Lama zmąciła Wasz spokój :P. Bardzo fajnie się czyta takie wpisy, bo niby widać to na Waszych zdjęciach, ale jednak zdjęcie nie zawsze musi odzwierciedlać rzeczywistość :). Tak więc życzę rzygania tęczą jak najdłużej 😛

    • Koralina

      29 maja, 2016

      Dziękujemy! 🙂

  • Maya Cz

    28 maja, 2016

    Łanie ujęte 🙂 mimo że uwielbiamy ze sobą podróżować, i wtedy zdarzają nam kompromisy mniej lub bardziej ugodowe, jednak pół roku i dłużej bez osobnej „przestrzeni” brzmi niewiarygodnie 🙂

    • TropiMy Przygody

      28 maja, 2016

      Dzięki! To trzeba lubić i umieć 🙂

  • Aleksandra Świstow

    27 maja, 2016

    Ej! Ukradliście mi nieopublikowany wpis

    • TropiMy Przygody

      27 maja, 2016

      Hehe, pierwsi! 😛

  • Dawid

    26 maja, 2016

    Wielu jeszcze wspólnych miesięcy i lat Wam życzę i kibicuję, bo jesteście dla mnie inspiracją. Jeżdżę głównie po Azji, ale to marzenia o Ameryce Południowej rozpalają moją wyobraźnię.

    • Koralina

      27 maja, 2016

      Dziękujemy! To największy komplement być czyjąś inspiracją! 🙂

  • Magda

    26 maja, 2016

    podziwiam, bo ja potrzebuję czasem pobyć sama i perspektywa mieszkania z kimś już mnie trochę przytłacza ;P mega urocze 🙂

    • Koralina

      27 maja, 2016

      Dzięki! Każdy ma inaczej, ważne żeby wiedzieć jak 🙂

  • The Clueless Abroad

    26 maja, 2016

    Nam też udało się nie pozabijać i zwiedzić trochę świata – a już 2 lata razem i w podróży niedawno stuknęły. 😀 Bardzo zgrabnie napisane – jeśli w związku jest też przyjaźń, to mimo drobnych frustracji po drodze wszystko się jakoś układa. 🙂
    Gratulacje i oby tak dalej! 😀

    • TropiMy Przygody

      26 maja, 2016

      Dziękujemy i Wam również kolejnych takich lat i podróży!

  • Hanna

    26 maja, 2016

    Ojejku, ten tekst jest tak bardzo pozytywny, że aż się wzruszyłam! Jesteście najlepsi! <3 🙂

    • Koralina

      27 maja, 2016

      Dzięki Hania! <3

  • Agnieszka/zależna w podróży

    26 maja, 2016

    No i znowu nie doczekałam się brudów. Pfff. Bessensu

    • Koralina

      27 maja, 2016

      No bo nie ma brudów! Ciągle tylko tęczą rzygamy 😉

  • Umiem podróże

    26 maja, 2016

    Tak bardzo mamy tak samo! 🙂 Kilka razy musieliśmy rozdzielić się na 2-3 dni podczas naszej 9-miesięcznej podróży i zdecydowanie lepiej jest nam razem. 🙂

    • TropiMy Przygody

      26 maja, 2016

      My się jeszcze nie rozdzielaliśmy 😉

  • Sandra Suska

    26 maja, 2016

    Wspaniale się to czytało, szczęśliwi podróżnicy, szczęśliwi ludzie, kochający – czego chcieć więcej? Więcej wspólnych podróży! 🙂

    • TropiMy Przygody

      26 maja, 2016

      Dokładnie! Dziękujemy! 🙂

  • Carola Travels The World

    26 maja, 2016

    Ja sobie nie wyobrażam podróży bwz mojego męża. Mam męża, przyjaciela, kompana od dureństw w jednym. Z nim nawet na końcu świata jest cudownie. I każdemu takiej połówki życzę a Wam cudownej dalszej podróży 😉

    • TropiMy Przygody

      26 maja, 2016

      I tak najlepiej! 🙂 również wszystkiego dobrego!

  • Z neta wzięte

    26 maja, 2016

    Co za wyważone, mała ckliwe, a chwytające za serce wyznanie miłości, po którym czuję się jakby dziś był Dzień Bartka, a nie Dzień Matki:D Super, że Wam tak ze sobą dobrze. Pozdrawiam:)

    • TropiMy Przygody

      26 maja, 2016

      Haha 🙂 Dziękujemy! 🙂 pozdrowienia!

  • Grażyna

    26 maja, 2016

    Kochani na kolejne miesiące podróżowania życzymy wytrwałości, samych szczęśliwych wycieczek/wypraw, błękitu nieba nad głową, pogody ducha i nader wszystko zdrowia 😀 😀

    • Koralina

      27 maja, 2016

      Dziękujemy! 🙂

Podziel się swoją opinią