Skip to content

TropiMy Przygody


Nor Yauyos-Cochas, czyli Peru poza szlakiem

Nor Yauyos-Cochas, czyli Peru poza szlakiem

Reserva paisajística Nor Yauyos-Cochas to nazwa, którą nawet trudno wymówić. A gdzie to w ogóle jest? W Peru, które przedeptywane jest przez dziesiątki tysięcy “backpackerów” oraz “wakacjuszy” z całego świata. Docierają oni w większości do tych samych miejsc, a stawiać krok za krokiem po Peru pomagają im przewodniki opisujące głównie te same miejsca. Dlatego na wagę złota są miejsca spoza listy tych najbardziej znanych. Miejsca, których nazwy nam jeszcze nic nic mówią. Jeszcze.

Lokalizacja

Rezerwat Nor Yauyos-Cochas (czytaj: nor jałjos-koczas) rozpościera się pomiędzy departamentami Lima i Junin. Wysokości wahają się pomiędzy 2500 a 5 750 m.n.p.m, czyli szczytem Pariacaca.  Reserva Paisajística Nor Yauyos-Cochas leży w odległości ok. 200 km od Limy i 120 km od miasta Huancayo.

Jak dojechać do Nor Yauyos-Cochas?

Najłatwiej własnym środkiem transportu, ponieważ nie tak łatwo dotrzeć do pięknej przyrody skrytej pomiędzy krętymi, górskimi drogami. Wtedy można sobie pozwolić na własny plan zwiedzania i spędzenie w rezerwacie chwili więcej niż jadąc z agencją. Jednak osoby bez własnych kółek do dyspozycji skazane będą na kombinowanie. Najłatwiej więc dojechać do Huancayo i stamtąd w zależności od czasu i ochoty można dojechać lokalnym środkiem transportu (busy odjeżdżają z okolic placu centralnego) do wioski Huancaya i stamtąd na piechotę do wioski Vilca (16 km), skąd kontynuować można parodniowy trekking lub następnego dnia wrócić do Huancaya. W agencjach turystycznych w Huancayo możemy również wynająć jednodniowe wycieczki do rezerwatu (lub w okoliczne góry czy dżunglę), co wiąże się ze spędzeniem prawie całego dnia w samochodzie, ale można zobaczyć w ciągu tego dnia wszystkie najważniejsze atrakcje rezerwatu. Można też próbować dojechać od strony Limy z drugiej strony rezerwatu do jednej z pobliskich wiosek, wiązać się to jednak będzie z uzależnieniem od lokalnego transportu i braku rozkładów jazdy.

Nor Yauyos-Cochas

Szukacie ciekawych miejsc w Peru? Zajrzyjcie na stronę o Peru na naszym blogu!

Dlaczego jechać do Nor Yauyos-Cochas?

Rezerwat Nor Yauyos-Cochas oszałamia atrakcjami, jakie oferuje i tym, że z niewiadomych przyczyn jest praktycznie pozbawiony ruchu turystycznego. Wyobraźcie sobie wierzchołki wysokich gór, wodospady, Jeziora Plitwickie rodem z Chorwacji, wąskie kaniony rzek, bagna, kolorowe skały i fiordowe, strome zbocza. Przy odrobinie szczęścia natknąć się również można na inkaskie ruiny. Za tak piękne krajobrazy odpowiedzialna jest rzeka Cañete, przepływająca przez rezerwat. W górnych partiach rezerwatu obserwować można m.in. niezliczone ilości ptactwa andyjskiego oraz lamy. Nic tylko wziąć plecak i wybrać się na jeden lub kilka dni. Oprócz zniewalających widoków dostaniemy w pakiecie ciszę i spokój oraz sporadyczny kontakt z innymi turystami. Miejsce to będzie rewelacyjną odskocznią po zatłoczonych Cusco, Machu Picchu czy obleganych szlakach w Cordillera Blanca.

Okolice Nor Yauyos-Cochas

Huancayo, z którego zaczęliśmy podróż do rezerwatu Nor Yauyos-Cochas jest również doskonałą bazą wypadową w okoliczne góry oraz lodowce. Jeśli chcecie wiedzieć co jeszcze robić w okolicy Huancayo zajrzycie do Pauliny na blog Z Pamiętnika Podróżoholika.

Jeśli wybieracie się więc do Peru i chcielibyście zobaczyć jakieś miejsca spoza największych atrakcji, do których docierają wszyscy, koniecznie wybierzcie się do Reserva paisajística Nor Yauyos-Cochas. Ostateczny powód (jeśli poprzednie akapity i zdjęcia do końca was nie przekonały) jest następujący: wiedząc, jak to miejsce wygląda, tłumy turystów to tylko kwestia czasu. Jedźcie więc szybko, póki co jest luźno i przyjemnie 🙂

A wy, jak podróżujecie? Wolicie skupić się na głównych atrakcjach kraju czy szukacie tych spoza głównego szlaku, nawet za cenę nie odwiedzenia wszystkich „najważniejszych”punktów? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 🙂

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

4

  • Agnieszka Ptaszyńska

    26 października, 2016

    czy możecie już – bardzo proszę – zacząć pisać o kraju, o którym nie marzę od 10 lat? Jedźcie do tej Nowej Zelandii czy wspomnijcie o Brazylii, co?

    • TropiMy Przygody

      26 października, 2016

      Jak można o Nowej Zelandii nie marzyć? :p Spoko, kończymy Peru, zaraz zacznie się Argentyna i Chile, marzyłaś kiedyś też o tych krajach? Bo jeśli tak to mamy złą wiadomość :p

    • Agnieszka Ptaszyńska

      26 października, 2016

      TropiMy Przygody o Patagonii od Starego Ekspresu 😉 A to właśnie nietypowe u mnie, że Nowa Zelandia mnie nie kręci. Ale wiem, że to złudne. Że kręci, ale tak… w ukryciu.

    • TropiMy Przygody

      26 października, 2016

      🙂 To Agnieszka Patagonia już niebawem również na blogu, także jeszcze chwilę będziemy denerwować wpisami :p

Podziel się swoją opinią