Skip to content

TropiMy Przygody


Argentyna praktycznie – informacje i ceny

Jak przygotować się na wyjazd do Argentyny? Jak wymieniać pieniądze, przekraczać granice, o czym warto pamiętać? Czy w Argentynie jest bezpiecznie? Ile kosztują komunikacja i produkty spożywcze w Argentynie? Przed wami kolejny z cyklu praktycznych mini przewodników, w którym postaramy się odpowiedzieć na te wszystkie pytania.

WALUTA W ARGENTYNIE

Oficjalną walutą Argentyny jest Peso Argentyńskie. Warto wiedzieć, że wewnętrzny symbol tej waluty to $, co nieraz może wprowadzić nas w błąd, że cena podana jest w dolarach amerykańskich.

Wymiana waluty

Niegdyś w Argentynie opłacało się wymieniać dolary amerykańskie na ulicy, gdyż kurs był nawet dwukrotnie wyższy niż w bankach czy oficjalnych kantorach. Dziś nie ma już dużej różnicy w wymianie waluty po kursie oficjalnym i na czarno. Walutę (najlepiej dolary amerykańskie lub euro) wymienić możemy w 3 miejsca: oficjalnych kantorach i bankach, gdzie kurs oczywiście będzie najniższy, czyli najmniej korzystny dla nas. Drugie miejsce to półoficjalne miejsca, gdzie dolary wymieniają miejscowi. Aby dotrzeć do takiego miejsca, o ile nie mamy jakiegoś super szczęścia, musimy otrzymać adres od kogoś miejscowego. Często będzie to osobna lada/kasa w sklepie czy kawiarni. W takich miejscach kurs będzie troszkę lepszy niż ten bankowy. Trzecia możliwość to wymiana waluty na ulicy. Kursy będą (minimalnie) najlepsze, ale należy uważać, gdyż zdarzają się oszustwa, wydawanie fałszywych peso lub takich, które nie są już w obiegu. Przy niewielkich kwotach szkoda zachodu na szukanie tych półoficjalnych, a już tym bardziej ryzykowanie wymiany na ulicy, bo różnice z kursami bankowymi będą znikome. My najczęściej korzystaliśmy z bankomatów.

RADA: Jeśli zabieracie dolary na wymianę z Polski, pamiętajcie, aby odwrotnie niż np. w Ekwadorze czy Panamie zabierać tylko wysokie nominały, 50 lub 100, w dobrej jakości. Banknoty trochę zniszczone lub te o niskich nominałach mają bardzo często niższy kurs wymiany lub w ogóle nie są wymieniane na lokalną walutę.

Fałszywe pieniądze

Problem przed którym ostrzegało nas wielu miejscowych. Raz w jednym sklepie odmówiono nam sprzedaży twierdząc, że nasze 20 peso jest fałszywe.W drugim sklepie nikt tak już nie twierdził. Generalnie ponoć można zauważyć różnicę w farbie i tłoczeniach na banknotach. My nie widzieliśmy.

Argentyna Ushuaia zimą

Bankomaty

Bankomaty  w Argentynie mogą okazać się problematyczne, a raczej ich brak. O ile w wielu poprzednich krajach korzystaliśmy z głównych bankomatów w kraju bez prowizji, o tyle w Argentynie jest to prawie niemożliwe. Jedynym bezprowizyjnym miejscem był „nasz” bank, ale miał on bankomaty tylko w dużych miastach na północy i w centrum kraju, na południu, m.in. w Ushuai go nie było. Druga sprawa: zdarza się na prowincji, iż starsze bankomaty nie odczytują nowych, zagranicznych kart z chipem.

PRZEKRACZANIE GRANIC ARGENTYNY

Będąc dłużej w Argentynie możecie wielokrotnie przekraczać granicę, zwłaszcza w Patagonii, gdzie jest to prawie nieuniknione. Plus jest taki, że turystyczne pozwolenie na 90-dniowy pobyt w Argentynie zeruje się za każdym razem. Pamiętać należy również, że jadąc do Chile obowiązują was surowe przepisy zakazu wwożenia wielu rzeczy, w tym produktów spożywczych. Za niezadeklarowane produkty organiczne, kanapkę czy jabłko dostać możecie wysoki mandat. Zadeklarowane trafią do kosza.

RADA: Mając pytania co do przekraczania granicy i różnych niuansów prawnych z tym związanych lepiej pisać o pomoc do Ambasady w Santiago. Argentyńska placówka bardzo prawdopodobnie będzie dosyć wolna w odpowiedzi albo nawet z łatwymi pytaniami odeśle was… do Ambasady Argentyny w Warszawie o_O

Argentyna Patagonia

– Paso de Jama – przejście używane głównie przez ludzi jadących pomiędzy Sand Pedro de Atacama (Chile) a Purmamarcą i San Salvador de Jujuy (Argentyna). UWAGA osoby podróżujące autostopem! Jeśli nie złapiemy bezpośredniego stopa, to możemy mieć problem, bo granicy oficjalnie przejść pieszo nie można, ponieważ pogranicznicy nie mają odpowiedniego świstka w tym celu – są tylko na samochody i motory. Przy przekraczaniu granicy z jednej strony dostajemy karteczkę na ilość pasażerów w pojeździe. My złapaliśmy stopa do granicy i mieliśmy problem, aby ruszyć dalej, gdyż nieliczne pasażerskie auta miały pełne obłożenie, a tirowcy zjeżdżali na bardzo długie kontrole na granicy. Ostatecznie przejechaliśmy… z dwoma harleyowcami ze Stanów 😉 Ja „na jednym motorze”, Karolina „na drugim”, oboje oczywiście z dużymi plecakami 😉 Mina celników niedowierzających, że na tych motorach na pewno po dwie osoby jedziemy – bezcenna!

Ziemia Ognista – jadąc tam i wracając niejednokrotnie przekraczać będziecie granicę między Chile a Argentyną. Formalności załatwia się raczej szybko. Pozostaje jedynie uciążliwa kontrola bagażu ze strony chilijskiej. Turystów z plecakami zazwyczaj traktuje się ulgowo.

– Trevelin – Futalefou (Chile) – jedno z wielu przejść w Patagonii. Przekracza się szybko, lecz sprawdzić musicie do której godziny jest czynne. Jak wiele przejść argentyńsko-chilijskich nie jest całodobowe. W trakcie naszego pobytu było otwarte do 18. Kolejna sprawa, o której należy pamiętać: zimą autobusy pomiędzy tymi miasteczkami jeżdżą dwa razy w tygodniu, w poniedziałek i piątek. Można próbować stopem, dystans to ok. 40 km.

– Z Buenos Aires do urugwajskiej Colonii można pojechać naokoło autobusem lub popłynąć promem. My wybraliśmy prom, o czym więcej przeczytacie niebawem w tekście o weekendowym wypadzie do Urugwaju.

Meat Factory w Urugwaju – przy granicy Argentyny z Urugwajem możecie porobić zdjęcia w nieczynnej fabryce, jednej z największych niegdyś, specjalizującej się w produkcji konserw. Więcej o tym niebawem na blogu. Do Fray Bentos dojechać możecie drogim autobusem relacji Buenos Aires – Montevideo lub taniej, jadąc do nadgranicznego Gualeguaychu i łapiąc stamtąd autobus do Fray Bentos. Jeśli nie zgracie dobrze godzin to w Gualeguaychu – dosyć turystycznym małym miasteczku – zostać będziecie musieli na noc.

Foz do Iguacu – jedna z głównych atrakcji Argentyny, Brazylii, a właściwie całej Ameryki Południowej. Teren styku trzech granic – Argentyny, Brazylii i Paragwaju. Przekraczanie granicy jest tu bardzo łatwe. Pamiętać jedynie należy o tym, aby zapytać kierowcę lokalnego autobusu czy zatrzymuje się na granicy, gdyż miejscowi są zwolnieni z części procedur. Niektórzy kierowcy będą na was czekać, inni dadzą bilecik na kolejny autobus, na który nie powinniście czekać dłużej niż 30-60 min. O tym fantastycznym miejscu przeczytacie u nas na blogu 🙂

– Encarnacion (Paragwaj) – Najłatwiej granicę pokonać pociągiem, który kursuje pomiędzy oboma miastami. W jednym punkcie granicznym w Posadas (za którym jest od razu kasa biletowa i wejście na peron) dostaniemy obie pieczątki. Z tego samego miejsca możemy kontynuować autobusem (opcja tańsza, ale wolniejsza) lub jechać pociągiem. Pociąg to 7 min jazdy (20 000 guarani), z dworca kolejowego w Encarnación autobus do centrum Encarnación kosztuje 2 500 guarani. Droga powrotna do Argentyny wygląda tak samo, z tym że pieczątkę do paszportu nie dostaniemy opuszczając Paragwaj, a znowu obie po stronie argentyńskiej. Autobusy jadą z jednego głównego dworca autobusowego na drugi. Zatrzymują się na przejściu granicznym, gdzie autobus odjeżdża po minucie. Mamy więc dwie opcje, albo poczekać ok. 15-20 min na kolejny (pamiętajcie, że bileter powinien dać wam dwa bilety w pierwszym autobusie), albo jak miejscowi gnać co tchu po pieczątkę, aby zdążyć wskoczyć do tego samego autobusu.

UWAGA: Krążą w internecie różne nieprawdziwe informacje. Nie musicie na granicy brać żadnej karteczki i trzymać jej do wyjazdu, ani „podbijać do 2 dni” w urzędzie imigracyjnym po paragwajskiej stronie. Robi tak jedynie ludność lokalna, która dzięki temu jest zwolniona z obowiązku posiadania paszportu.

Znajdźcie najtańsze bilety dzięki rankingowi najtańszych wyszukiwarek lotów, który dla was przygotowaliśmy!

TRANSPORT W ARGENTYNIE

Przykładowe ceny komunikacji międzymiastowej (w zimie. Latem mogą być znacznie wyższe*):

Salta – Buenos Aires (1600 km) – od 1500 do 2000 pesos, w „promocji” udało nam się kupić za 1000 pesos od osoby
Jujuy – Salta – 140 pesos
Putamarca – Jujuy – 55 pesos
Buenos Aires – Uhuaia (lot) – ok. 2000-2500 pesos zimą, dwa razy więcej latem
Buenos Aires – Ushuaia – autobus do Rio Gallegos 2500-3000 pesos + 700-800 pesos z Rio Gallegos do Ushuai
Rio Gallegos – El Calafate – 400 pesos
El Calafate – Esquel – 1715 pesos
Esquel – Cholila – 100 pesos
Buenos Aires – Fray Bentos (bezpośredni autobus jadący dalej do Montevideo – 550 peso, lub go Gualaguaychu i stamtąd do Fray Bentos – ok. 300)

RADA: Sprawdzajcie loty w wyszukiwarkach, bo może wyjść taniej niż jazda autobusem
RADA WEGE: Jeśli nie jecie mięsa, zgłoście ten fakt przed kupnem biletu w przypadku autobusów długodystansowych oferujących posiłki na pokładzie. Ku mojemu zaskoczeniu opcje wege były. Tak jak i wino 😉

Wegetarianie i weganie w podróży

Komunikacja miejska:

Salta: należy kupić specjalną kartę, którą się doładowuje lub prosić miejscowych, aby za nas zapłacili kartą i oddać im gotówkę. Koszt jednorazowego biletu po mieście to od 4,50 do 5,70 pesos, w zależności od strefy i pory dnia. Można również zapłacić jednorazowo gotówką, ale tylko monetami, które bardzo trudno uzbierać, lepiej więc poprosić kogoś w autobusie o zapłacenie kartą. Wchodząc podajemy destynację kierowcy, aby mógł odpowiednio zakodować maszynę, która ściąga należność z karty.

Buenos Aires: Komunikacja miejska jest bardzo dobrze rozwinięta i składa się z autobusów, metrobusu, metra i kolejki miejskiej. Na pierwsze 3 najlepiej kupić kartę (30 pesos), którą załadować można w wielu kioskach i stacjach metra. Koszt przejazdu metrem to 4,50 pesos, autobusem od 6 do 6,70 pesos.

BEZPIECZEŃSTWO W ARGENTYNIE

Argentyna jest stosunkowo bezpiecznym krajem, jednym z bezpieczniejszych w Ameryce Południowej. Jedna pamiętać należy, że zwłaszcza w miastach (bary, komunikacja miejska, dworce) narażeni jesteśmy na ataki rabunkowe, kradzieże i kieszonkowców. Polecamy zapoznać się z naszym mini przewodnikiem 21 zasad bezpieczeństwa w Ameryce Południowej.

Argentyna Ushuaia zimą

ZDROWIE I ZAGROŻENIA ZDROWOTNE W ARGENTYNIE

Przed wyjazdem warto się ubezpieczyć, większość ubezpieczeń zagranicznych powinno obejmować również pomoc doraźną w Argentynie. Najlepiej sprawdzić dokładnie przed podpisaniem umowy z ubezpieczycielem, czy Argentyna objęta jest naszą polisą oraz jaka pomoc nam przysługuje. Listę szczepień oraz profilaktykę zdrowotną z naszymi sugestiami znajdziecie na blogu.

Szukacie ciekawych miejsc w Argentynie? Zajrzyjcie na stronę o Argentynie na naszym blogu!

PRZYKŁADOWE CENY W ARGENTYNIE*

Woda 2l – 11-25 pesos
Coca-cola 2l – 59 pesos
Piwo 1,2l – 30-35 pesos
Wino – 30-50 pesos
Empañady – 12-20 pesos (małe ok. 6 pesos)
Lunch – 120 – 600 pesos
Dania z karty w knajpach – od 150 pesos
Ser 100g – 25-40 pesos
Serek do smarowania – 30 pesos
Awokado – 2 szt. za 20 pesos
Dania z grilla (asado) – 150-400 pesos
Piwo w knajpie – pinta – 40-70 pesos
Piwo w knajpie 1l – 60-100 pesos
Śniadanie w barze – 45-80 pesos
6 bułek – 10-12 pesos
Mała śmietana (słodka) – 24 pesos
Jogurt 1l – 30 pesos
1kg papryki – 80-100 pesos
3 cebule – 10 pesos
Oliwki – 14-20 pesos
Groszek w puszcze – 15 pesos
Soczewica w puszce – 20 pesos

*Ceny zebrane od czerwca do października 2016 roku. Kalkulując budżet przed wyjazdem należy uwzględnić poziom inflacji w Argentynie, która wg prognoz w 2017 roku może sięgnąć 40%.

A może byliście w Argentynie i macie swoje patenty i miejsca warte polecenia? Koniecznie dajcie znać w komentarzach 🙂

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

27

  • Agata

    23 maja, 2018

    Hej, czy granica brazylijsko-argentyńska Iguacu jest otwarta całą dobę? Można przechodzić pieszo?

    • Koralina

      24 maja, 2018

      Hej! Pieszo można ją przejść, ale niestety nie wiemy, czy jest czynna całą dobę.

      • Agata

        24 maja, 2018

        Ok. Dzięki za informacje.

  • Grzegorz Motyl

    4 marca, 2018

    Witam,
    proszę o informację . Jestem w Buenos na lotnisku Ezeiza w niedzielę i chcę dojechać do centrum autobusem.
    Gdzie kupię bilet komunikacji miejskiej ( może na lotnisku ) czy zapłacę kartą , i za ile?

    • Bartek

      4 marca, 2018

      Hej, na tym lotnisku nie byliśmy (lecieliśmy z drugiego do Ushuai tylko) więc nie wiem, radzę sprawdzić na travel wiki, stronie lotniska lub wpisując w google „Ezeiza airport public transportation”, my tak zawsze robimy i jeden z pierwszych wyników to będzie szukane info 🙂 Na pewno jeśli będziesz chwilę w Buenos nie kupuj jednorazowych, tylko kartę magnetyczną do doładowania, dużo taniej wychodzi.

    • Marta

      4 marca, 2018

      Hej. Najbezpieczniejszy jest przejazd z lotniska z tienda Leone. Maja swoje stoisko zaraz jak odbierzesz bagaz. Kosztuja 250 ARS za osobe.

      • Bartek

        5 marca, 2018

        Generalnie komunikacja w Buenos jest bezpieczna, jest jeszcze Uber, który będzie kosztował połowę tego.

  • Turysta

    22 lutego, 2018

    Czesc,
    Lece za dwa tygodnie do Urugwaju i stamtad promem do Argentyny. Mam pytanie odnosnie pieniedzy, czy lepiej miec dolary amerykanskie na wymiane czy wystrcza karty platnicze i wybierac z bankomatow w kazdym kraju ? Mam zamiar byc w kilku 🙂
    Dzieki

    • Koralina

      23 lutego, 2018

      Jeśli spędzisz tam więcej czasu, to zdecydowanie lepiej nie nosić przy sobie zbyt wiele gotówki. My polecamy bankomaty, konto walutowe i kartę z darmowymi wypłatami z bankomatów. Dobrze jednak mieć trochę dolarów gdzieś głęboko schowanych na „czarną godzinę”.

      • Turysta

        27 lutego, 2018

        Lece na miesiac i zabieram karty + £1000 w gotowce. Mam nadzieje ze funty rowniez mozna wymieniac w bankach na Peso.

  • Marta

    20 stycznia, 2018

    dzięki za wiele świetnych wskazówek 🙂 ja za miesiąc bedę się już pakować na wyjazd do Argentyny i Chile…i tu moje pytanie. Orientujesz się może czy jeśli wezmę z sobą w plecaku żywność liofiliozowaną na treking w TdP i ją zadeklaruję, to i tak mi ją wyrzucą na granicy Chile? Nie wiem jak oni traktują tego typu żywność – przetworzona czy nie :/ albo rzeczy typu czekolada czy batoniki…

    • Koralina

      21 stycznia, 2018

      Cześć! Fajnie, że się przydają 🙂 Co do jedzenia: od razu zanaczam, że to nie jest żadna potwierdzona informacja, tylko moje własne „wydajemisię”, że liofiliozaty powinny być ok, do tego hermetycznie zamknięte – oni się mocno czepiają orgnicznych rzeczy: owoców, nabiału, mięsa. Ale na sto procent niestety Ci nie powiem. Co do zadeklarowania – jeśli uznają, że nie możesz tego wwieźć, a zadeklarujesz, to i tak to zabiorą i wyrzucą. Jeśli nie zadeklarujsze, ale znajdą to też wyrzucą, tylko jeszcze karę doliczą. Chyba najlepiej poszukać tych informacji na stronie migracyjnej Chile.

  • xenia

    4 lipca, 2017

    dzięki za szybką odpowiedź 🙂 na pewno i w Chile zdecyduję się na zakup jakichś pamiątek, w typ pewnie i wina 🙂 będę pewnie jeszcze pytać o kilka rzeczy pod kolejnymi artykułami, bo muszę przyznać, że wpisy z tego bloga są mega przydatne 🙂

    • Bartek

      4 lipca, 2017

      W Argentynie w ramach pamiątek kupuj „malbec”, w Chile „carmenere” 😉
      Dzięki, jak będziemy mogli to pomożemy 😉

  • Xenia

    2 lipca, 2017

    Witaj:) bardzo fajny wpis:) planuje w najbliższym czasie podróż której trasa przebiega tak, że przekroczymy granice Argentyny z Chile, i tu pojawia się moje pytanie, czy zakaz wwożenia produktów spożywczych z Argentyny do Chile dotyczy również alkoholi? pytam, bo pewnie chciałabym kupić na pamiątkę trochę wina z Argentyny:) pozdrawiam

    • Bartek

      3 lipca, 2017

      Dzięki 🙂 Są limity i alkohol można wwozić, tyczy się to głównie świeżych produktów organicznych. Pamiętaj, żebyś zostawiła trochę miejsca w plecaku na wina z Chile, które są nie gorsze, a może i lepsze 😉

  • Adam

    3 lutego, 2017

    Bardzo fajny wpis, dzięki 🙂

    • Bartek

      5 lutego, 2017

      Również dzięki 🙂

  • Walutowyinwestor

    19 stycznia, 2017

    Świetna praktyczna informacja ale nie na wszystko człowiek jest się w stanie przygotować 🙂
    Dajmy się zaskoczyć … oby nie kieszonkowcom 🙂

    • Bartek

      20 stycznia, 2017

      Nigdy na wszystko się nie przygotujemy, warto więc sprawdzić, co się da 😉 Oby 🙂

  • Tomasz Kapica

    19 stycznia, 2017

    Ceny niestety już trochę nieaktualne… co jak co, ale kwoty tutaj zmieniają się wciąż w zwrotnym tempie…

    • TropiMy Przygody

      19 stycznia, 2017

      Produktów czy komunikacji? Ceny tradycyjnie orientacyjnie są, głównie aby wiadomo było, jak mniej więcej budżet założyć przed podróżą. Prawda, że w Argentynie ostatnio ceny szaleją, m.in. przez ubiegłoroczną podwyżkę mediów, ale do galopującej 1000% inflacji jeszcze na szczęście im daleko 😉

    • TropiMy Przygody

      19 stycznia, 2017

      Btw my podawaliśmy (o czym jest w tekście) dla sezonu zimowego, w letnim trzeba uwzględniać zwyżkę.

    • Tomasz Kapica

      19 stycznia, 2017

      Wszystkiego. Ceny są wyższe, inflacja w zeszłym roku to 30%.

    • TropiMy Przygody

      19 stycznia, 2017

      I niestety, zwłaszcza dla mieszkańców Argentyny, o ile polityka rządzących się nie zmieni to w 2017 może nawet 40% sięgnąć. Warto dodać przy cenach, żeby brać pod uwagę inflację przy kalkulowaniu budżetu, dzięki.

  • Adrian Gączkowski

    19 stycznia, 2017

    Warto dodać informację, że trzeba pilnować aby dostać pieczątkę w paszport na granicy (nawet jak celnik mówi, że nie trzeba ;)). Przekraczając granicę na Foz do Iguazu kolega miał taką sytuację. Kilka dni później (prom z Buenos Aires do Urugwaju) dowiedział się, że jest w Argentynie nielegalnie 🙂 i musiał jechać za papierkiem do urzędu (cena ok. 100 euro).

    • TropiMy Przygody

      19 stycznia, 2017

      No tak, to może trzeba by dodać do każdego kraju, bo w każdym bez wyjątku trzeba 😉 Dlatego pisaliśmy, żeby upewnić się, że nas na granicy wyrzucą, bo my pieczątkę mieć musimy, lokalsi nie 🙂 Dobrze, że piszesz, niby pierdoła, a później skomplikować może życie 🙂

Podziel się swoją opinią