Skip to content

TropiMy Przygody


Cypr: all inclusive backpacking trip

Cypr: all inclusive backpacking trip

Nasz Cypr zaczął się już w Warszawie – spotkaniem z Anią, Michałem, jedzeniem dobrej chińszczyzny i piciem piwa. W samolocie małe dziecko, które siedziało przed nami nie dało pospać ani nam, ani reszcie pasażerów, bo wpadło w histerię.

Wylądowaliśmy w Larnace i okazało się, że śmierdzi tu koniem. Ewentualnie osłem. Na szczęście tylko na lotnisku. Do hotelu się przespacerowaliśmy, bo 1. nie było o 3 w nocy żadnego autobusu, 2. niby dzieliło hotel od lotniska tylko 3 km. Spacer trwał prawie 2 godziny i zanim doszliśmy do hotelu zrobiło się już jasno. Hotel swoje lata świetności ma jakieś 40 lat za sobą, ale jest czysto i schludnie i to nam wystarcza. Pomimo check-inu o 12 pokój dostaliśmy już po 7. Niestety zimny i nie daliśmy rady pilotowi od klimatyzacji. Na ratunek przyszedł nam Pan z obsługi hotelu i włączył odpowiedni przycisk na pilocie, który sprawił, że w pokoju zrobiło się ciepło. Mogliśmy w końcu odespać ostatnie 24 godziny, podczas których nie dane było nam spać. No i w końcu wyszliśmy zobaczyć miasto. Palmy, morze, przyjemnie ogrzewające słońce – tyle potrzeba nam na początku marca!

Larnaka nas trochę zaskoczyła – widziałam w swoim życiu sporo turystycznych kurortów, ale takiego z blokowiskami dla turystów jeszcze nie. Nasz hotel leży w dzielnicy bloków, w których mieszczą się same apartamenty wakacyjne. Przy nadmorskiej promenadzie są jeszcze większe bloki z mieszkaniami na urlopowy wynajem. Zastanawiamy się, gdzie mieszkają Cypryjczycy… Oni również nas zaskoczyli – są bardzo uprzejmi i bardzo pomocni (w hotelu pozwolono nam szybciej się zakwaterować, Pan z klimatyzacją zareagował bardzo szybko na naszą prośbę, a podczas spaceru z lotniska mijaliśmy Cypryjczyka, który też chciał nam pomóc, bo myślał, że chcemy na lotnisko, a przecież idziemy w drugą stronę). Póki co, nie są w ogóle nachalni, a trochę się tego spodziewaliśmy.

Nie ogarnęliśmy tego wyjazdu, tak jak zawsze wszystkie. Może dlatego, że zabukowaliśmy wcześniej hotel, mogliśmy wziąć normalny rejestrowany bagaż (ja jestem obecnie uś paniusia z walizeczką, a co!) i wynajęliśmy samochód. I właśnie dlatego uznaliśmy, że to trochę takie nasze „all inclusive”, więc wszystko do podróży gotowe. Jakie było więc nasze zaskoczenie, kiedy na tydzień przed wylotem dowiedzieliśmy się, że na Cyprze obowiązuje ruch lewostronny. Jeszcze większym zaskoczeniem były gniazdka brytyjskiego typu, które zmusiły nas do szukania i kupienia adaptera. Nie wzięliśmy też korkociągu (choć wiadomo było, że będziemy pić wina cypryjskie), ani torby-szmacianki, którą zawsze zabieramy w podróże, bo zawsze się przydaje. Ciekawe, bo przecież jak jeździmy z plecakami i zależy nam na każdym centymetrze i każdym dodatkowym gramie, to takie rzeczy (plus jakieś sztućce itp.) zawsze zabieramy, a w walizce było jeszcze miejsce…

Jutro odbieramy samochód i ruszamy oglądać wyspę. Dziś czas na odpoczynek po podróży i lenistwo! W końcu to nasz pierwszy all inclusive backpacking trip!

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

6

  • mama

    7 marca, 2012

    pięknie opisujesz – tylko nie pasuje mi jakoś w zdaniu -ani reszcie pasażerów , pani dziennikarka , piękna pani z walizeczką , uś paniusia więc obowiązuje klasa w mowie i piśmie również. Ekskluzywnie
    to ekskluzywnie . Pozdrawiam Was serdecznie, życzę super przygód .Czekam na jeszcze,oczywiście
    opisów -a co!

  • rysiek

    7 marca, 2012

    a jednak coś w tym jest, że człowiek uczy się całe życie, a w końcu głupi umiera… 🙂

  • Grażyna

    5 marca, 2012

    O widzę Karolinko ,że klimat cypryjski służy 🙂 Jak dużo informacji i to już z pierwszego dnia pobytu:)Trzymajcie się:)

  • Jan Truchanowicz

    5 marca, 2012

    aj też like it;) Powodzenia tam na szlaku:P

  • wudu

    5 marca, 2012

    ps. wietnamszczyzne jedlismy :]

  • wudu

    5 marca, 2012

    like it!

Podziel się swoją opinią