Skip to content

TropiMy Przygody


Vancouver, dlaczego wszyscy chcą tu przyjechać?

Vancouver, dlaczego wszyscy chcą tu przyjechać?

Vancouver to ponoć najfajniejsze miasto w Kanadzie i nawet mieszkańcy innych kanadyjskich miast nie kłócą się z tym za bardzo. Co więcej, jakaś połowa z nich mówi, że z chęcią przeniosłaby się do Vancouver, a druga połowa marzy o tym skrycie, ale się nie przyzna, bo „nasza Mississauga czy [inny] Saskatoon też ma swoje plusy”. Co ich tak urzeka w największym mieście Kolumbii Brytyjskiej? I dlaczego warto jechać do Vancouver również jako turysta na dwutygodniowych wakacjach w Kanadzie?

Otoczenie Vancouver – kopie tyłki innym największym miastom Kanady

Ze wszystkich dużych miast Kanady nie ma chyba piękniej położonego. Vancouver otaczają piękne Góry Nadbrzeżne (Coast Mountain), które ciągną się dalej przez 1600 km na północ wzdłuż wybrzeża Kanady i Stanów Zjednoczonych (Alaski). Miasto położone jest na półwyspie Burrard pomiędzy rzeką Fraser a fiordem Burrard Inlet, którego odnogą jest inny, pięknie wcinający się w okoliczne góry fiord – Indian Arm. Od strony oceanu teren miasta odgrodzony jest olbrzymią wyspą o nazwie… Vancouver Island, a jakże 🙂 W tym regionie nie bawiono się przesadnie w wariację nazw podczas ich nadawania, a raczej ich zmiany z wcześniej istniejących nazw nadanych przez miejscowe narody.

Vancouver – czyli wybrzeże, góry, lasy i jeziora w środku miasta, nieźle, nie?

Obszar tzw. Wielkiego Vancouver (konurbacji) jest super zielony, a na jego terenie znajdziemy olbrzymie parki jak Stanley Park (jeden z największych parków miejskich Ameryki Północnej), Pacific Spirit Regional Park, ciągnące się kilometrami trasy spacerowe wzdłuż wybrzeża, sporej wielkości jeziora miejskie (Deer Lake, Burnaby Lake), mnóstwo tras spacerowych i trekkingowych czy góry, jak choćby Burnaby Mountain.

Pogoda w Vancouver – szach mat dla reszty kraju

Pogoda w Vancouver to coś, czego chyba najbardziej zazdrości jej reszta Kanady. Zima jest, a i owszem, ale tak głównie to w górach dookoła. Nie uświadczymy więc w mieście ton śniegu i temperatur zdolnych zamrozić Niagarę (czyt. po kanadyjsku Najagra) jak na wschodzie, za to góry dookoła pokryte będą białym puchem, a sezon narciarski trwać tu będzie do połowy kwietnia! I to pomimo tego, iż w samym mieście na przełomie marca i kwietnia wiosna rozgości się już w najlepsze. Również lato nie zniszczy was tropikalnymi temperaturami ani zbyt wielką wilgotnością powietrza. Po prostu raj na ziemi… gdyby nie te deszcze (średnio pada tu przez prawie połowę roku) 😉 Tak czy siak, pogodowo Vancouver zdecydowanie wprawia w zazdrość resztę kraju 😉

Co warto, a wręcz trzeba zrobić i przeżyć w Vancouver?

W sumie nieważne, czy wolicie zwiedzać zabytki, błąkać się po mieście, chodzić do muzeów, galerii, kawiarni/restauracji czy stawiacie na aktywny wypoczynek. Vancouver zaoferuje wam tyle atrakcji, że spokojnie wystarczy na kilkudniowy pobyt.

Vancouver do połażenia

Gastown
Miejsce, od którego zacząć możecie z rana zwiedzanie miasta, gdyż to tu właśnie znajdziecie jedne z najlepszych kawiarni w mieście. A trzeba wam wiedzieć, że dobra kawa akurat nie jest mocną stroną Kanady (Nowa Zelandio, tęsknimy!). Gastown to takie śródmieście artystyczne (czyt: hipsterskie), jedna z najstarszych części miasta (historycznie tu zaczęło się osadnictwo Vancouver), miejsce dobre na wyjście zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem. Punktami uber turystycznymi na Gastown są działający zegar parowy, pomnik Gassy Jacka (który w czasach początku Vancouver sprzedawał tu alkohol i tak się przysłużył mieszkańcom, że od jego imienia powstało Gastown) oraz urokliwy plac Maple Tree Square.

Downtown Vancouver (centrum miasta)
Łatwo poznać: to ta część centrum Vancouver upstrzona wielkimi budynkami ze stali i szkła. Ma jednak swoje plusy. Same budynki ładnie wypadają widziane z oddali, zwłaszcza przy zachodzie słońca. W samym centrum znajdziemy również parę ciekawych miejsc. Ulice Robson, Hornby, Granville, Dunsmuir, West Georgia, Seymur czy Howe to mnóstwo sklepów, kawiarni, restauracji i wszelkiego rodzaju usług. Warto wybrać się przy okazji do Queen Elizabeth Theatre czy zobaczyć charakterystyczny budynek Biblioteki Publicznej przywodzący na myśl rzymskie Koloseum.

Waterfront
Jest to miejsce, gdzie i trafimy prędzej czy później. Zbiegają się tu linie głównych miejskich i podmiejskich pociągów, oraz stąd wypływa prom łączący Vancouver z North Vancouver po przeciwnej stronie zatoki. Sam budynek dworca również warto zobaczyć. Rzut beretem od dworca Waterfront znajdziecie perełkę architektury w Vancouver, budynek Marine Building (po ukończeniu budowy w 1930 roku był najwyższym budynkiem Imperium Brytyjskiego, dziś niestety zasłaniają go okoliczne szklane potworki) w stylu art deco, który warto nie tylko zobaczyć z zewnątrz, ale jeszcze bardziej wejść do holu w środku – jest przepiękny!

Coal Harbour
Podczas przechadzki wybrzeżem w centrum Vancouver zobaczycie znicz olimpisjki (pozostałość po olimpiadzie z 2010 roku) oraz replikę mównicy, z której otwierano olimpiadę (stoi w tym samym miejscu co oryginalna), przystań z łódkami oraz… digitalną orkę, czyli połączenie Digital Monkey i Orki z Majorki!

Granville Island
Postprzemysłowa wyspa pod mostem (tak tak, pod mostem), prawie w centrum miasta. Stare hale i baraki zostały odnowione i przekształcone w galerie (ze sztuką Pierwszych Narodów oraz hand made i fair trade z całego świata), teatry, sklepiki, targ, hipserskie kawiarnie, restauracje, przystań dla żaglówek i kajaków oraz browar i destylarnię. Odbywa się tu w przeciągu roku mnóstwo imprez kulturalnych. Zdecydowanie warto tu wpaść, chociażby dla sławnych Gigantów (Giants on Granville Island czyli wielie murale na silosach)!

Yaletown
Nazywana przez nas YOLOtown dzielnica jest trochę podobna do Gastown. Sporo tu browarów, restauracji, trochę kawiarni i pubów oraz Vancity Theatre, czyli kino w stylu wrocławskich Nowych Horyzontów. Znajduje się tu również Muzeum Sztuki Współczesnej, ale ono jest (powiedzmy z grzeczności) jeszcze w fazie rozwojowej i musi się nauczyć, jak być fajnym muzeum.

China Town oraz Dr Sun Yat Sen Classical Garden
China Town w Vancouver to między innymi Vancouver Chinatown Millennium Gate, czyli brama do chińskiego miasta, wiele barów, restauracji, sklepów, miejsce parad podczas chńskich świąt (np. Chińskiego Nowego Roku) oraz piękny chiński ogród, przed którym stoi pomnik ku czci chińskich pionierów Vancouver. Dr Sun Yat Sen Classical Garden, czyli ów chiński ogród, był pierwszym (prawdziwym i klasycznym) tego rodzaju miejscem, które powstało poza granicami Chin. Ogród w Vancouver stworzono w stylu dynastii Ming. Zarówno na ogród, jak i całe Chinatown nie musimy planować przesadnie wiele czasu, ale warto się tu wybrać.

Steveston Village i Britannia Shipyards
Dobrze zachowane, a raczej odnowione pozostałości po wiosce rybackiej, marinie, przetwórni rybnej oraz drewnianej stoczni Britannia Shipyards. Dobry pomysł na przyjemny spacer, choć kawałek trzeba tu dojechać, gdyż Steveston mieści się na południowym krańcu Richmond, miasta sąsiadującego z Vancouver (a będącego częścią aglomeracji Wielkiego Vancouver). W pogodny dzień warto wypożyczyć rowery i przejechać się wybrzeżem, gdyż wały biegnące wzdłuż niego przerobione zostały na promenadę i ścieżki rowerowe. Dodatkowo jeśli znacie serial „Once Upon a Time” to warto wiedzieć, iż kręcono go m.in. tutaj, zresztą w lokalnej informacji turystycznej znaleźć możecie mapę, która powiedzie was po miasteczku śladami serialu.

Kultura w Vancouver

Muzeum Antropologii
Miejsce wręcz obowiązkowe, jeśli chcemy nie tylko pobyć parę dni w Vancouver, ale również dowiedzieć się nieco więcej o historii Kanady (zwłaszcza tej jej części sprzed przybycia Europejczyków) oraz nabrać szerszego, kulturowego kontekstu. Interaktywne wystawy i spore zbiory wytworów kultury materialnej ludów, które od wielu wieków zamieszkują te tereny pozwoli nam z szerszej perspektywy spojrzyć na miejsce, do którego przylecieliśmy na wakacje. Koniecznie trzeba się tu wybrać!

Science World 
Niezła rozrywka, teoretycznie dla rodziny, a zwłaszcza najmłodszych, ale muszę przyzać, że i my mieliśmy parę godzin naprawdę dobrej zabawy. Miejsce przypomina warszawskie Centrum Kopernika, gdzie tłumaczy się naukę, prawa rządzące światem w bardzo przystępnej formie za pomocą interakcji i wciągania odwiedzających w zabawę. Dla mnie jednak największy plus za małą wystawę, która rozpocznie lub zwieńczy wasze zwiedzanie, a mówi ona o wpływie, jaki różne sfery naszego życia mają na planetę i środowisko. Przemawia do wyobraźni bardziej niż 100 artykułów naukowych.

Vancouver Art Gallery
Galeria założona w 1931 roku koncentruje się na współczesnej sztuce rodem z Kolumbii Brytyjskiej, sztuce Pierwszych Narodów oraz sztuce z Azji i Oceanii. Jak z każdym muzeum: jeśli się trafi na fajne wystawy czasowe, to będzie super. We wtorki po południu wejście za dowolną kwotę darowizny.

Vancouver aktywnie

Capilano Suspension Bridge and Park
Most o długości 137 metrów (wisi na wysokości 70 m nad wąwozem), którym naprawdę nieźle buja. Do tego mamy parę tras w parku będącym częścią większego lasu deszczowego. Z adrenalinowych rzeczy oprócz mostu mamy jeszcze (może nawet fajniejszą) rozrywkę w postaci spaceru po kładce przymocowanej do klifu nad kanionem. Przeszklona część tej kładki zrobiła na nas większe wrażenie niż most. Poza tym w parku znajdziemy również krótką trasę w postaci mostów linowych i kładek zawieszonych pod drzewami. Wszystkie trasy wzbogacono małymi wystawami (czasem interaktywnymi) informującymi o różnych procesach zachodzących w lesie. Całość zajmie do dwóch godzin. Całkiem niezła rozrywka.

Stanley Park
Ponoć jeden z najwiekszych parków miejskich w Ameryce Północnej. Park, a raczej las miejski jest rzeczywiście ogromny i leży zaraz obok centrum. Dookoła parku biegnie trasa spacerowa i ścieżka rowerowa, przy której znajdziemy sporo fotogenicznych miejsc, jak np. pole totemów, latarnia, pomnik dziewczyny w kombinezonie piankowym/piance (nie wiem, czy istnieje jakaś polska, zgrabniejsza nazwa na wetsuit), parę punktów widokowych na całkiem spory most Lions Gate czy dwie plaże. Wnętrze półwyspu, którego obszar zajmuje Stanley Park bardziej przypomina las niż park, posiekane jest szlakami pieszymi i trasami rowerowymi, a na jego terenie znajdziemy dwa jeziora – Baver Lake i Lost Lagoon oraz… (niestety) autostradę, która trochę psuje efekt.

Grouse Mountain
Jeden z hitów Vancouver zarówno podczas zimy (wyciągi narciarskie), jak i latem (widok na góry i ocean). Fajnie tam wejść (całkiem wymagające, strome podejście), a jak ktoś biega po górach to wbiec – na szczyt prowadzi bardzo popularna trasa biegowa, którą mistrzowie pokonują w 25 minut (nie wiem jak…)! Można też wybrać wersję dla leniwych i wjechać kolejką linową. Na górze restauracja i atrakcje: pokazy lotów ptaków, 2 niedźwiedzie, wieża widokowa, na którą można wjechać czy niby śmieszne przedstawienia drwali.

Deer Lake oraz Burnaby Lake
Dwa wielkie jeziora w mieście Burnaby, które wchodzi w skład tzw. Wielkiego Vancouver. Dobre miejsce na długi spacer i piknik w pogodny dzień. Deer Lake to również miejsce wielu koncertów na świeżym powietrzu. Poza tym, tuż przy Deer Lake mieści się fajne Burnaby Village Museum, czyli niewielki, ale ładny skansen.

Vancouver na rowerze 
Miasto oferuje naprawdę wiele turystycznych tras rowerowych o bardzo łatwym poziomie trudności (w przeciwieństwie do niektórych, nieturystycznych części miasta, gdzie jedziemy cały czas z górki pod górkę, z górki pod górkę). Będąc w Vancouver sprawdźcie trasy rowerowe (praktycznie wszystkie kompletnie oddzielone od jezdni) dookoła False Creek, wzdłuż wybrzeża przy UBC, przy nabrzeżu wioski rybackiej Steveston (Richmond) ciągnące się po tamach i wałach aż do mariny w Richmond, czy śródmiejskie trasy BC Parkway oraz Central Valley Greenway w Burnaby i New Westminster.

Plaże i sporty wodne
Vancouver to również sporo plaż, popularnych do kite surfingu, długich spacerów i malowniczych zachodów słońca. Będąc w mieście sprawdźcie szczególnie: Kitsilano Beach, Spanish Banks Beach, Jericho Beach, Sunset Beach, English Bay Beach, Third oraz Second Beach w Stanley Park. Dodatkowo Vancouver z racji swojego położenia jest niejako skazane na aktywności fizyczne, a sporty wodne należą do ścisłej czołówki jeśli idzie o popularność.  Żeglowanie, kajakarstwo, kite surfing, wszelkiego rodzaju aktywności na desce (z bardzo popularnym SUP, czyli stand up paddleboard – desce na której stoimi i wiosłujemy utrzymując jednocześnie równowagę) oraz wiele innych.

Popłynąć na Wyspę Vancouver
Koniecznie! Wyspa jest ogromna, na jej południu znajduje się stolica prowincji, Victoria, a poza tym ma sporo fajnych miejsc i szlaków. Jeśli tylko jesteście dłużej w okolicy, bardzo warto włączyć Vancouver Island w plan wycieczki.

Vancouver raczej „eeee niekoniecznie” 😉

Canada Place
W teorii centrum wystawowo-konferencyjne oraz pasaż z wystawą eksponującą sztukę plemion indiańskich zachodniej Ameryki oraz kącik olimpijski – upamiętniający oryginalne podium zimowej olimpiady rozgrywanej tutaj w 2010 roku. Podium stoi dokładnie w tym samym miejscu, w którym były wręczane medale (wzory tych medali również znajdują się w oszklonej gablocie w pobliżu podium). W praktyce po prostu centrum konferencyjne, bo te wystawy to trochę zbyt szumnie są nazwane wystawami. Dodatkowo na zewnątrz mamy jeszcze jeden „hit turystyczny”, czyli „Canadian trail”. Jak możemy przeczytać na stronie tego miejsca „rewelacyjny spacer przez całą Kanadę”, który w praktyce jest chodnikem z wmurowanymi tabliczkami z nazwami prowincji i paru miast w każdej z nich. Badum tss.

Muzeum Sztuki Współczesnej
Zapowiadało się nie najgorzej, ale to miejsce musi się jeszcze bardzo nauczyć, jak byc fajnym Muzeum Sztuki Współczesnej. Pewnie do poziomu muzeum z Hobart na Tasmani nigdy nie dobije, ale takie Alicante już jest w jego zasięgu 😉 Do roboty!

Szukacie kolejnych artykułów z Kanady? Zajrzyjcie na stronę o Kanadzie na naszym blogu!

Vancouver „ponoć spoko, ale my jeszcze nie zdążyliśmy, choć mamy to na liście” 😉

Mecz hokejowy (nawet za 30$!)
Opłaca się właśnie w Vancouver wybrać na mecz, gdy umówmy się szczerze, chcemy pójść na mecz hokeja będąc w Kanadzie, ale już drużyna trochę nas zgrzewa. Nie mam nic do Vancouver Cannucks oczywiście, ale to, co gra tu główną rolę to cena za mecz, która może być kilukrotnie niższa niż ta np. w Toronto. Pójdziemy i zobaczymy, czy warto.

Playland Vancouver
Jest to najstarszy działający park rozrywki w Kanadzie. Być może.

Harbour Centre Tower
Wieża z platformą widokową na miasto. Cały czas się zastanawiamy, bo tu z kolei CN Tower w Toronto ta z Vancouver do pięt nie dorasta i trochę wątpimy, czy widok rzeczywiście będzie taki niezapomniany. Byliśmy u znajomych na 30. piętrze wieżowca stojącego niedaleko tej wieży i niewiele od niej niższego i to nam zdecydowanie wystarczy.

Maritime Museum
Ponoć jedno z ciekawszych muzeum w mieście. Muzeum Morskie działa od 1959 roku i koncentruje się wokół północno-zachodniego Pacyfiku oraz Arktyki. Sprawdzimy niebawem. Dodatkowo można kupić Vanier Park Explore Pass, czyli wejściówkę, która działa również w Museum of Vancouver i H.R. MacMillan Space Centre, co jest dobrą opcją dla osób przedkładających spacer po muzeach od spaceru po mieście. Przydatne zwłaszcza, gdy kolejny dzień pada 😉

Museum of Vancouver
Muzeum miejskie o przewadze sztuki Pierwszych Narodów, ale również z mniej standardowymi wystawami, jak np. „Neon Vancouver | Ugly Vancouver”. Sprawdzimy przy najbliższej okazji.

H.R. MacMillan Space Centre
Galeria i planetarium oferująca „kosmiczną” rozrywkę. Sprawdzimy za jakiś czas, bez pośpiechu 😉

Zwiedzanie Vancouver – informacje praktyczne

  • Vancouver, jak generalnie każde miasto w Kanadzie, to raczej droga impreza jeśli idzie o noclegi. Warto z odpowiednim wyprzedzeniem znaleźć odpowiedni nocleg i go zarezerwować. Konkurencyjne cenowo może być airbnb, ale raczej w dalszych częściach miasta. Jeśli się na nie zdecydujecie to aby zmniejszyć opłatę możecie użyć naszego kodu, aby dostać 40$ zniżki przy pierwszym noclegu (działa na założenie konta na Airbnb).
  • Komunikacja w Vancouver nie jest ani zła, ani dobra. Mamy 3 linie pociągów (w tym jedna bezpośredno na lotnisko!!!), bilety są stosunkowo tanie, z drugiej strony autobusy często są zatłoczone i przyjeżdżają trochę nie przejmując się rozkładami. Dowiozą was za to w wiele fajnych miejsc (góry, lasy, jeziora) dookoła Vancouver! Rozkład i aktualne ceny biletów znajdziecie na stronie miejskiej firmy Trans Link. Dodatkowo warto sprawdzić, czy opcja kupna biletu dniowego czy karty miejskiej nie wyjdzie wam taniej niż pojedyncze bilety kupowane u kierowcy, zwłaszcza, iż na nich nie obowiązuje 1.5 godziny, jakie macie na kontynowanie jazdy w ramach jednego biletu.
  • Na wyspy dookoła Vancouver (a tych sporo, z olbrzymią Vancouver Island i masą mniejszych) dopłyniecie siecią publicznych promów BC Ferries. Jeśli wybieracie się tam autem warto zarezerwować miejsce za wczasu, zwłaszcza w sezonie.
  • Jeśli chcecie zobaczyć trochę więcej w okolicy Vancouver, to koniecznie musicie się wybrać na Sea to Sky Highway
  • Jedzenie w Vancouver (w trakcie zwiedzania) również do najtańszych nie należy. Ale za to wybór kuchni z całego świata i świetnych jakościowo posiłków jest ogromny! Jeśli niekoniecznie zależy wam na doznaniach kulinarnych, a po prostu chcecie zabić głód podczas zwiedania, warto szukać w centrum tabliczek na budynkach/galeriach z napisem „food court”. Zazwyczaj mieszczą się w środku budynków, często nieźle ukryte. Znajdziecie tam prawdopodobnie najtańsze jedzenie w centrum oraz spory wybór kuchni z całego świata, głównie z Azji.
  • A jak najlepiej podróżować po Kanadzie? My przekonalismy się do domu na 4 kółkach, w którym można jechać, spać, gotować i pić wino, gdy na dworze zimno i pada 😉 Wielkość w zależności od indywidualnych potrzeb, nasze wielkie nie były 🙂 Jeśli nie macie czasu na kupowanie i sprzedawanie auta, to polecamy przetestowane przez nas miejsce, z bardzo przyzwoitymi autami i cenami: nie zrujnowali ani naszego portfela, ani naszych wakacji, sprawdźcie sami klikaljąc tutaj!

 

Wystarczy pomysłów na zwiedzanie Vancouver? Nam nie 😉 To dopiero początkowa lista, gdyż w Vancouver jeszcze przez chwilę pomieszkamy i obiecujemy, że do wyjazdu na bank się ona wydłuży 🙂

Mamy nadzieję, że dzięki powyższemu tekstowi łatwiej wam będzie zaplanować pobyt i zwiedzanie Vancouver… a może właśnie trudniej? 😉 Tak czy siak, dajcie znać w komentarzach czy tekst się przydał, a jeśli wasi znajomi wybierają się w tę część Kanady to będziemy wdzięczni za udostępnienie im tego artykułu 🙂

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz campera[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub campera za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

21 Komentarze

  • eFakty24

    3 października, 2022

    Mam prosbe wlasciwie do osob mieszkajacych w Vancouver lub okolicach.Mam
    zamiar wyprowdzic sie do Vancouver.Myslicie ze warto?Jak tam jest?Gdzie
    najlepiej wynajac mieszkanie?czy BC to bardzo droga prowincja?Bede
    wdziueczny za kazda podpowiedz.Pozdrawiam.

  • Fajne podróże

    8 października, 2018

    Muszę przyznać, że bardziej preferuję Toronto 🙂

    • Koralina

      22 października, 2018

      Kwestia indywidualna – nam znacznie bardziej odpowiada Vancouver 🙂

  • Turysta

    29 lipca, 2018

    Jezeli mielibyscie do wyboru Kanade lub Nowa Zelandie, to ktory kraj wybralibtscie do zycia ? Ja bylem w obu i obydwa super ale na kozysc NZ przemawia klimat. Co myslicie ?
    Pozdrawiam

    • Koralina

      2 sierpnia, 2018

      Za to na korzyść Kanady przemawia odległość i długość lotu do Polski, żeby odwiedzić rodzinę i przyjaciół 🙂 No i z klimatem to też zależy – w Nowej Zelandii mieszkaliśmy na Wyspie Południowej i mieliśmy w sumie gorszą pogodę niż do tej pory w Vancouver – zima tutaj jest łagodniejsza, a lato gorętsze, więc wszystko zależy od miejsca, w którym się zamieszka 🙂 Za każdym przemawia co innego, ale gdybyśmy mieli wybierać, to chyba jednak Kanada troszkę by wygrała – ale tylko minimalnie 😉

  • Magda | Dobrze podróżować

    20 maja, 2018

    Bardzo fajny, praktyczny wpis. Właśnie Kolumbia Brytyjska, ale i Alberta to dwa regiony, które najbardziej chciałabym zwiedzić w Kanadzie.

    • Koralina

      24 maja, 2018

      Dzięki! Bo to tutaj i w Albercie są najpiękniejsze górskie krajobrazy Kanady, więc nic dziwnego 🙂

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Hongcouver tak nazywa reszta Kanady Vancouver, spotkaliście się już z tym?

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Ooo dzięki! a jest już całkowicie zielono czy żółtawo jak w Albercie?

    • TropiMy Przygody

      17 maja, 2018

      Od dobrego miesiąca zielono, co więcej 2-3 tyg temu już mnóstwo drzew i krzewów kwitnęło 🙂

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Super wpis!

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Vancouver najfajniejsze!

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Na pewno wszyscy ? – Pierwszy raz o tym słyszę ( ?!)

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Już 4 miesiące?!

    • TropiMy Przygody

      17 maja, 2018

      Nie wiem, kiedy to zleciało o_O Ani się obejrzysz, a już będziemy się pakować :/

  • Anonim

    17 maja, 2018

    Ach, pojechałbym znowu! 😉

Podziel się swoją opinią