Invercargill – prawdziwa historia pogoni za marzeniami
Poranne słońce leniwie zaczyna ogrzewać miasto, gdy do niego docieramy. Invercargill z pozoru niczym się nie różni od innych miasteczek w Nowej Zelandii. Typowa brzydka ulicówka, parę sklepów, parę knajpek z azjatyckim jedzeniem i port. Miasto, które z pewnością byśmy ominęli, gdyby nie fakt, że to tu własnie urodził się Burt Munro, którego niesamowite życie i pogoń za marzeniami przeniesiono na ekrany w filmie The World’s Fastest Indian („Prawdziwa historia”), a w główną rolę wcielił się sam Anthony Hopkins. Co trzeba zrobić, aby zagrał Cię sam Hannibal Lecter?
Invercargill i historia Burta Munro
Invercargill to niewątpliwie miasto Burta Munro. Tutaj Munro (właściwie Herbert James „Burt” Munro) przyszedł na świat, tu też przez 20 lat pracował nad udoskonalniem swojego motoru, amerykańskiego Indianina (Indian Scout) z 1920 roku. Burt miał jedno marzenie – na motorze, który sam udoskonalił według swojego pomysłu, chciał ustanowić nowy rekord świata prędkości. Lokalne rekordy zaczął łamać już w 1938 roku, ale to było za mało, a jego pasja (tudzież szaleństwo? Na dwoje babka wróżyła) nie dawała mu spać. Dopiął swego w w 1962 roku, poprawiając rekord 4 lata późnej oraz ustanawiając go ostatecznie w 1967 roku podczas pustynnego wyścigu Bonneville Salt Flats w Stanach Zjednoczonych. Miał wtedy 68 lat, a jego motor, wysłużony już Indianin – 47. Dziś powiedzielibyśmy, że skreślił jedno marzenie ze swojej bucket list 😉 Najwyższą, oficjalną prędkością zarejstrowaną podczas zawodów było 296km/h. Największą, nieliczoną oficjanie prędkością, jaką Burno osiągnął na udoskonalnym przez siebie motorze, zmierzono na 320km/h. Gdy jego motor opuszczał halę produkcyjną prędkość fabryczną ustalono na… 89km/h. Burt zmarł z przyczyn naturalnych w 1978 roku.
W 2013 roku firma Indian Motorcycle ogłosiła wypuszczenie nowego modelu Indianina o nazwie Spirit of Munro.
Invercargill – The World’s Fastest Indian
„Jeśli nie dążysz do spełnienia marzeń, jesteś jak warzywo” – słowa te padają z ust głównego bohatera filmu The World’s Fastest Indian, Burta Munro, granego przez Anthony’ego Hopkinsa. Spora szansa, iż w rzeczywistości Burt nigdy tych słów nie wypowiedział, ale wiadomo, filmy rządzą się swoimi prawami i często są podrasowywane przez reżysera oraz scenarzystów dla lepszego efektu. Ale czyż nie to samo Burt Munro zrobił ze swoim motorem? 😉 Sam Anthony Hopkins również z jednej strony wychwalany był za swoją kreację, z drugiej strony krytykowany, iż w filmie mówił z walijskim, nie południowo-nowozelandzkim akcentem.
Trudno oceniać sam film. Dla jednych The World’s Fastest Indian jest przewidywalną opowieścią ze sporą dawką patosu. Dla innych niewymagającym, lecz fajnym zekranizowaniem jeszcze fajniejszej historii. Historii ludzi, którzy poświęcają swoje życie na realizację marzeń, a przecież o takich ludziach chcemy czytać książki i oglądać filmy, czyż nie? Zresztą, z tego powodu umieściliśmy The World’s Fastest Indian w naszym zestawieniu filmów, które ruszą was z kanapy. Motywacyjnie (jeśli motywacji do ruszenia się i spełniania swoich marzeń akurat potrzebujecie) działa na pewno bardzo dobrze. Przy okazji, pokazuje mały wycinek Nowej Zelandii, więc nasz rozczula podwójnie. Jeśli chcecie poznać lepiej kino z kraju kiwi, to sprawdźcie na naszym blogu, jakie filmy z Nowej Zelandii warto zobaczyć.
Invercargill śladami Burta Munro
-
Muzeum Motoryzacji E Hayes and Sons
Właściwie to nie do końca muzeum, a sklep E Hayes and Sons, w którym kupcie wszystko: od motorów po różne narzędzia i rzeczy do domu. Dodatkowo, w sklepie znajdziecie sporą kolekcję zabytkowych maszyn, w tym ponoć dwa oryginalne motory konstrukcji Burta Munro oraz repliki motorów używanych podczas kręcenia filmu The World’s Fastest Indian. Do jednej repliki możecie nawet wsiąść (być może to ta, w której siedział sam Anthony Hopkins) i zrobić sobie zdjęcie! Przy okazji wspiera się szczytny cel, gdyż zarówno fotografia w replice, jak i kawa/herbata, która czeka na was w sklepie, jest w zamian za „golden coin donation”, czyli (przysłowiową) jednodolarową darowiznę na cele charytatywne. Oczywiście, czy wrzucicie pieniążka nikt nie sprawdza, wystawa również udostępniona jest za darmo (sprzedawcy pewnie się przyzwyczaili, że w sklepie więcej turystów niż kupujących), ale warto być miłym 🙂 W Invercargill kierujcie się na 168 Dee Street i szukajcie napisu E Hayes and Sons na sporej wielkości sklepie.
-
Plaża Oreti Beach
Niedaleko miasta znajduje się plaża, na której niegdyś testy prędkości swoich motorów przeprowadzał Burt Munro. Plaża nadaje się do tego idealnie (abstrahując od pytania, czy do tego służą plaże), gdyż jest długa i płaska, a piasek dosyć ubity. Zresztą po dziś dzień na jej teren mogą wjeżdżać auta z napędem 4×4 (ponoć mają zostać wprowadzone ograniczenia). Nie wiem tylko, co na to plażowicze 😉
-
Pomnik Burtn Munro
Cóż by tu powiedzieć. Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się chyba czegoś inego, gdyż ten pomnik wygląda jakby był zrobiony pod przymusem na lekcji wychowawczej przez dzieciaki, które myślały, że wywiną się z plastyki dzięki reformie szkolnictwa, ale zapomniały, że ich wychowawczyni uczyła kiedyś ZPT. Tak czy siak, selfie z Munro (albo z czymś na kształt Munro) zrobić można. Pomnik znajdziecie przy Southland Museum & Art Gallery.
Invercargill – trasa Southern Scenic Route
Invercargill to prawie idealny, środkowy przystanek na trasie Southern Scenic Route. Pięknej drodze, która w jedną stronę od Invercargill uraczy wam widokami takimi jak Półwysep Bluff, Jezioro Monowai czy Milfrod Sound oraz Queenstown, w drugą stronę deszczowy las Catlins, Curio Bay, Slope Point czy miasto Dunedin. Na naszym blogu przeczytacie więcej o tym, czym się zachwycać podczas tygodniowego road tripu drogą Southern Scenic Route oraz jak zorganizować road trip po Nowej Zelandii!
Szukacie ciekawych miejsc w Nowej Zelandii? Zajrzyjcie na stronę o Nowej Zelandii na naszym blogu!
The World’s Fastest Indian na tyle wbij się nam w głowy dawno temu. Nie wiem, czy to za sprawą filmu, kreacji Anthonego Hopkinsa, czy samej historii Burta Munro. Wiem jedno, jeśli znajdziecie się kiedyś w Invercargill to warto zatrzmać się, aby popodziwiać motor Burta i wybrać się na plażę, gdzie go testował. W sumie innych powodów do postoju w Invercargill nie ma. No może prysznic za 1$ 😉
Znacie historię Burta Muntor z fimu The World’s Fastest Indian? Działają na was tak wysoce motywacyjne i wzruszające produkcje? Podzielcie sięz nami swoimi przemyśleniami w komentarzach!
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
4 Komentarze
Fajne podróże
Film warty obejrzenia 🙂
Bartek
Zdecydowanie 🙂
Szalony Max
Dzięki za ten wpis, film na pewno obejrzę 🙂
Bartek
Koniecznie, bo warto 🙂