
Biało-niebieskie miasto kwiatów: Cordoba
Podczas gdy ja jestem gdzieś pomiędzy Porto a Lizboną (o czym nie pozwalam Wam zapomnieć za pomocą Facebooka i Instagrama), Wy możecie poczytać o mieście leżącym stosunkowo niedaleko stąd, a mianowicie o hiszpańskiej Cordobie, aby pozostać w tym południowym klimacie, w którym ja teraz jestem (choć nie jest aż tak ciepło, jak było w Cordobie).
Z andaluzyjskich miast to właśnie Cordoba zrobiła na mnie największe wrażenie. Gdybym miała użyć jednego określenia, to powiedziałabym, że to miasto kwiatów. Na każdym kroku starego miasta można zobaczyć kwitnące kwiaty w niebieskich doniczkach poprzyczepianych do ścian budynków. Jeśli dodać do tego fakt, że prawie wszystkie ściany są białe, tworzy nam się urokliwy klimat. I to właśnie ten klimat kojarzy mi się najbardziej z Andaluzją i jej małymi miasteczkami. Dlatego Cordoba tak mi się spodobała, choć znajdę jeszcze kilka powodów. Przede wszystkim Mezquita! Kilkanaście minut (to chyba jeszcze nie tak źle, co?) w upale w kolejce po bilety jest warte tego, co zobaczy się w środku. „Las kolumn” i ich piękne arkady pomalowane w biało-czerwone paski robią niesamowite wrażenie. Dodatkowo, wielkość katedry, zdobienia sklepienia i ścian oraz interesujące połączenie architektury bizantyjskiej z renesansową, katolicką sprawiły, że nie mogłam oderwać aparatu od oka, bo wszędzie widziałam coś ciekawego i wartego uwiecznienia. Nawet podczas wstępnej selekcji zdjęć do wpisu, ponad połowa z nich była z Mezquity. Ale spokojnie, oszczędzę Wam tysiąca ujęć biało-czerwonych arkad.
Z pewnością jest to miasto, do którego można przyjechać na szybkie zwiedzanie z plecakiem, jak i na wakacje all inclusive, żeby spędzić w nim sporo czasu. Ja niestety wybrałam opcję pierwszą i była zdecydowanie za krótka. Właśnie tej decyzji – o długości naszego pobytu w Cordobie żałuję. Wybieraliśmy między spędzeniem dłuższej chwili w Granadzie lub Cordobie. Zdecydowaliśmy się na Granadę. Jakkolwiek miasto fajne, z pewnością warte zobaczenia i poznania jej arabskiego klimatu, tak w moim osobistym rankingu przegrywa z Cordobą. Dlatego trzeba było zostać dłużej w Cordobie kosztem pobytu w Granadzie, ale przecież człowiek uczy się całe życie, a i mówi się, że podróże kształcą. Odebrałam swoją lekcję:) Następnym razem trochę więcej czasu spędzę w mieście, w który kwiaty wyrastają ze ścian, a w małym barze przy backpackerskim hostelu można zjeść dobry (i tani) obiad, pooglądać zdjęcia z różnych zakątków ziemi na suficie i pogadać z przemiłym właścicielem!
–> Znajdź najtańszy nocleg w Cordobie
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third]
[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]
[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
8 Komentarze
Kobieca Intuicja
Ja jestem totalnie oczarowana Cordobą! To moje drugie ulubione miasto w Andaluzji, zaraz po Sewilli 🙂 Pozdrawiam
Koralina
U nas wygrywa z Sewillą 🙂 Ale fakt, niesamowite miasto 🙂 Również pozdrawiamy! 🙂
kocham podróże
Nawet nie przypuszczałam, że kolory które tak kojarzą się z Grecją i jej urokliwymi miejscowościami występują też w hiszpańskiej Cordobie
rysieka
a portugalia to gdzie?
koralinatropiprzygody
Na południowym zachodzie półwyspu Iberyjskiego 😉 A jeśli chodzi o portugalskie wpisy, to czekają w kolejce po pozostałych hiszpańskich:)
Autokary Poznań
Piękna galeria. No i zdecydowanie cieplej niż obecnie u nas 🙂
koralinatropiprzygody
dziękuję:) Zdecydowanie tęsknię za tym ciepłem:) Choć w Portugalii i tak lepiej niż w Polsce, więc nie mam co narzekać;)
mama
pięknie , a na pierwszym planie 8-e zdjęcie – piękny papirus /już takiego nie mam, a szkoda/.
Pozdrawiam.