Przez chwilę byłam gwiazdą! Nawet zostałam poproszona o autograf przez przeuroczą Marysię:) A wszystko to działo się we Włodowicach, których nawet google maps nie chce znaleźć, dopóki nie dopisze się, że leżą pod Nową Rudą. W wiosce jest przedszkole i szkoła podstawowa.
Kategorie Maroko
Maroko i cukier, cukier i Maroko
Marokańczycy litrami piją herbatę ze świeżą miętą i cukrem. Kilogramem cukru.
Początkowo z Chefchaouen chcieliśmy pojechać do Asilah, ale niestety nie było bezpośredniego autobusu – musielibyśmy przesiadać się w Tangerze, do którego i tak kolejnego dnia byśmy wrócili. A przecież nie pojechaliśmy tam żeby się spieszyć. Postanowiliśmy więc ostatnie 2 dni zostać w Tangerze.
W Maroku są 2 typy autobusów: CTM (państwowe) i wiele mniejszych, prywatnych przewoźników. CTM jest trochę droższe, ale klimatyzowane, nowsze, czystsze, szybsze i, przede wszystkim, odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy (powinnam raczej zacząć od tego, że CTM ma rozkłady jazdy). Właśnie takim autobusem postanowiliśmy pojechać z Fezu do Chefchaouen, głównie ze względu na oszczędność czasu. To był dobry pomysł (dlaczego? o tym później).
W Imouzzer razem z Ayndri, miałyśmy okazję poczuć się jak prawdziwe muzułmanki. Niestety, muszę dodać.
Maroko pachnie. Czasem ladnie, czasem brzydko. Odkad wyszlismy z samolotu nasze nosy nie maja spokoju. Pachnie kadzidlami, jedzeniem, przyprawami, surowym miesem, skora, mieta, herbata. Pachnie wszystkim. Zaskakuje przeciwienstwami: nikomu sie nie spieszy nigdzie, ale wszystko dzieje sie szybko i dzieje sie duzo wszedzie dookola. Ale od poczatku.