Są lata 70-te. Miasto się rozrasta, samochodów coraz więcej, zaczyna brakować ulic. Władze Koszyc postanawiają przesunąć koryto rzeki, a w miejsce starego wybudować szeroką, dwupasmową drogę. Jak postanawiają, tak robią. Tuż obok dawnego koryta rzeki i nowej drogi stoi kryty basen miejski. Ludzie przychodzą popływać, jak to na basen. Tyle, że ingerencja w bieg rzeki ma wpływ na basen. Wody gruntowe obniżają się, a basen pęka, jest nieszczelny. Do pływania się już nie nadaje, na renowację nie ma pieniędzy, więc stoi i niszczeje. Wygląda źle.