Dookoła świata – prosta decyzja? Niekoniecznie!
Ile to razy słyszeliście, że ktoś rzucił pracę, kupił bilet w jedną stronę i poleciał w nieznane, poznawać inne kultury, poszukiwać przygód, szczęścia, własnego ja, inspiracji czy czegokolwiek innego? Brzmi jakby działo się to ot tak, szybko, łatwo i bezboleśnie, prawda? Pstryk. Praca rzucona. Pstryk. Bilet kupiony. Pstryk. Przygoda życia rozpoczęta!
Zdradzić Wam sekret? To tak nie działa! Najtrudniejszym momentem każdej zmiany w życiu jest podjęcie decyzji. A im zmiana większa, tym trudniej decyzję podjąć. Potrzeba do tego ogromnej odwagi i siły. Myślicie, że z decyzją o podróży jest inaczej? Wcale nie! My do naszej decyzji dojrzewaliśmy kilka lat… A było to tak.
Jako że zawsze ciągnęło nas oboje do podróżowania, różne plany snuliśmy, różne pomysły na podróżowanie były. Kiedy ja kończyłam studia licencjackie, a Bartek magisterskie, wpadłam na genialny pomysł: „Pojedźmy w świat! Teraz jest idealny moment, najlepszy z możliwych, lepszego na pewno nie będzie!”. Ja mogłam sobie zrobić przerwę przed magisterką, a Bartek po studiach, a przed wskoczeniem w sztywne ramy i zobowiązania wyznaczane przez godziny 8-16. Pomysł genialny w swojej prostocie, ale… Bartek nie podzielał mojego entuzjazmu. „Skąd weźmiemy pieniądze?”, „Jak zadebiutuję na rynku pracy po długiej podróży, bez odpowiedniego doświadczenia zawodowego?”. Na każde pytanie miałam prostą odpowiedź: damy sobie radę! No kto, jak nie my? Ale zdrowy rozsądek Bartka wygrał. Sama nie chciałam jechać, więc odpuściłam. Oczywiście, jak to kobieta, nie omieszkałam raz na jakiś czas przypominać mojemu ukochanemu, dlaczego jeszcze nie jesteśmy gdzieś na końcu świata, chociaż moglibyśmy gdyby tylko mnie wtedy posłuchał… 🙂
Ale pomysł nie umarł całkiem. Każdy większy czy mniejszy wypad gdzieś poza Wrocław przypominał, że nie chcemy siedzieć w jednym miejscu, wziąć kredytu na mieszkanie i spłacać go przez kolejne 30 lat. Niedosyt bycia w drodze wzmagał się z każdym kolejnym powrotem, a myśl o zapuszczeniu korzeni w jednym miejscu wzbudzała sprzeciw. Czytanie kolejnych reportaży podróżniczych i blogów tych, którzy już spełnili albo spełniają nasze marzenie nie pomagało. I kombinowaliśmy, myśleliśmy, snuliśmy kolejne odległe plany i marzenia. Coraz częściej rozmawialiśmy, jak to zrobić, jak sfinansować, jak podróżować i dokąd. I z tych rozmów wykluł się plan. I postanowiliśmy, że pojedziemy w podróż dookoła świata. Tylko kiedy? Problem z takimi decyzjami polega na tym, że mówiąc „kiedyś to zrobię” odsuwa się to w nieokreśloną przyszłość, czyli najczęściej: nigdy. Dlatego najważniejszym momentem było wyznaczenie daty i poinformowanie o tym najbliższych (i tych dalszych też). Trudniej się wtedy z podjętej decyzji wycofać i odkładać ją na kolejne terminy. I tak to ziarno, które kiedyś, dawno temu padło na grunt, czekało aż ten będzie żyzny, potem długo jeszcze kiełkowało, aż dało owoc w postaci podjętej decyzji z datą początkową: jedziemy!
Dzisiaj, patrząc wstecz, jestem wdzięczna Bartkowi za ten zimny prysznic kilka lat temu. Dzięki temu nasza podróż dookoła świata będzie przemyślana i będzie wynikiem decyzji, do której oboje dojrzeliśmy i się odpowiednio przygotowaliśmy. A to chyba jest ważne, bo i decyzja ważna. Jedna z tych, które wywracają życie do góry nogami. Czy na lepsze? To się dopiero okaże!
Tym wpisem rozpoczynamy serię „Niekończąca się Podróż Poślubna”, w której będziemy pisać o przygotowaniach i wszystkim tym, co wiąże się z wyjazdem w tak długą podróż, ale jeszcze przed jej rozpoczęciem. Jeśli macie jakieś pytania lub tematy, o których chcielibyście tu przeczytać, dajcie nam znać w komentarzach lub mailowo!
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
37 Komentarze
Dragon - Andrzej
Hmm…marzenia to coś pięknego i trzeba je pielęgnować i dążyć do ich realizacji.
Trafiłem tutaj zupełnie przypadkiem, ale ja nie o tym. Fajnie, że macie takie marzenia i chcecie je realizować, a nie dajecie się zaszufladkować. Jeśli chodzi o mnie to najwięcej wspomnień i frajdy mam zawsze z wypadów zupełnie nieplanowanych. I pomimo, iż mam 50 na karku to ciągle mnie ciągnie w świat, albo się to lubi, albo nie. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę niesamowitych wrażeń w podróży, by później było, co wspominać – tego nikt Wam nie odbierze.
Koralina
Dziękujemy! Bardzo miło nam czytać takie słowa! Również życzymy dużo podróży! 🙂
Tysia
Piekna inspiracja do podrozowania. Gratuluje!
Koralina
Dzięki bardzo! Pozdrawiamy 🙂
Hotel Pegaz
Podejmowanie decyzji swoją drogą, a przeznaczenie swoją. Rzeczy wydarzają się wtedy, kiedy mają się wydarzyć, niezależnie jak długo ich oczekujemy.
Wojtek
trzymam kciuki! To na pewno trudna decyzja. Ciężko jest porzucić wszystko na co pracowało się przez całe dotychczasowe życie – niestety my, ludzie, jesteśmy bardzo sentymentalni w stosunku do tego co znamy i boimy się tego co nieznane i niepewne… Każdy się boi i to jest całkowicie normalne, ważne żeby chcieć – jeśli się czegoś na prawdę chce, nie ma niczego co może nas powstrzymać. I tego Wam życzę. Zawsze pamiętajcie, że to co najcenniejsze już macie – macie siebie i Wasze marzenia, które są na wyciągnięcie ręki – wystarczy odrobina odwagi i świat jest Wasz 😉 Powodzenia, z pewnością będę śledził Wasze poczynania 🙂
Karolina
Dzięki bardzo! No właśnie my bardzo chcemy i to nas napędza:) Do poczytania!
nitkiwdrodze
Będziemy czytać i czekać na ten decydujący dzień! 🙂
Karolina
Zachęcamy do czytania i też czekamy na ten dzień 😉
kocham podróże
Dookoła świata co? Fajna sprawa, także chętnie bym się wybrała. Niestety, przynajmniej w najbliższym czasie, nie będzie mi dane zasmakować żadnej większej podróży. Będę się syciła tym co znajdę u was! 🙂
Karolina
Tylko nie pozwól, żeby marzenia pozostały w tej sferze niezrealizowanych!
Pchła
Z nami było podobnie 🙂 Decyzję o wyjeździe trudno podjąć, tak na prawdę, na 100%, że rzucam wszystko i jadę. I wyznaczyć datę i obserwować z ekscytacją w kalendarzu, jak się zbliża….ale jeszcze trudniej podjąć decyzję, że się wraca, jak się już wyjedzie 🙁 Powodzenia i szerokiej drogi!
Karolina
Dzięki! Na szczęście o powrocie póki co nie myślimy 😉
Agnieszka /Zależna w podróży
Haha, sama dostałam zimny prysznic, jak usłyszałam, że mój facet nie chce jechać dookoła świata… wcale :/ No ale w takim razie staram się go przekonać chociaż na Amerykę południową na miesiąc. Powodzenia! Będę trzymać kciuki
Karolina
Dzięki! A ja trzymam kciuki za przekonywanie chłopaka! 🙂
Justyna | one-penny-trip.com
Super, powodzenia!! 🙂
Karolina
dzięki! 🙂
Złap trop
Nam też trochę to zajęło…w sumie ponad 2 lata od podjęcia decyzji o podróży do wyjazdu. Nie ma się z czym śpieszyć. Podróż będzie tylko dla Was i będziecie czerpać z niej jak najwięcej więc nie potrzebne są w tym czasie myśli o tym jak to będzie po powrocie..Lepiej przemyśleć wszystko przed…chociaż w naszym przypadku plany i tak skończyły się na planach :D. Powodzenia i jakby co to służymy radą 🙂
Karolina
Dzięki, zapamiętamy i na pewno skorzystamy i się odezwiemy 🙂
Karolina
Super! Właśnie tego typu wpisy lubię najbardziej, bo sama mam w planach podobną podróż z biletem w jedną stronę. Oczywiście teraz jestem w trakcie stabilizowania sytuacji przed wyjazdem i wyrabiania sobie jakiegoś gruntu, co pewnie chwilę jeszcze zajmie. Niemniej, u nas ziarno też już zostało zasiane 🙂
Karolina
No to się cieszę, że wpis się podoba:) Daj czas ziarenku, na pewno wykiełkuje! Trzymamy kciuki! 🙂
łapa
macie moje pełne duchowe wsparcie!
Karolina
Dzięki, przyda się!:)
balkanyrudej
Spontaniczne decyzje spontanicznymi decyzjami, ale do większych projektów czy wypraw dobrze jest się przygotować. Chociażby mentalnie 😉 Powodzenia!!
Karolina
No dokładnie tak. Dobrze, że mamy ten czas:) Dzięki i pozdrawiamy.
www.lkedzierski.com - blog o podróżach
hehe, dobrze powiedziane… zawsze najtrudniejsze jest przełączyć przełącznik w naszej głowie, później reszta sama się jakoś ułoży – życie ma tendencję do samoregulacji 🙂
pozdrowienia
Karolina
Jest dokładnie tak, jak mówisz. Pozdrowienia! 🙂
Elżbieta Śmigielska
jestesmy w podobnym momencie, tez juz mamy plan i datę, ale mysle że dopiero z pierwszym biletem kupionym w jedną stronę będę w stanie zapytac w pracy o dluzszy urlop bezpłatny. a jeśli go nie dostanę, to… no wlasnie. to wtedy zobaczymy. powodzenia życzę Wam – i nam przy okazji też 😉
Karolina
No i świetnie! Wam też powodzenia, no i trzymamy kciuki za urlop! pozdrawiamy 🙂
fasola
No to kiedy? A podpowiadam, że jak nie wiadomo kiedy i skąd wziąć pieniądze to najlepiej mieć w miarę dobrze płatną pracę, zajść w ciążę i na macierzyńskim fru;) sprawdzone. Polecam.
Karolina
Jesienią. Radę zapamiętam 😉 Wszystkiego dobrego w 2015 i bawcie się dobrze w Maroku!
Marcin Wesołowski
Życzę powodzenia w tym niezwykle ciekawym projekcie! Ja uwielbiam podróżować, wciąż pamiętam, jak miałem 22 lata i wszystko rzuciłem i wyjechałem na rok do Chin, ale teraz, po tych kilku latach jakoś trudniej jest podjąć taką decyzję. Poobserwuję Was i się zastanowię, w międzyczasie podróżując oczywiści 😉 Pozdrawiam!
Karolina
No coś Ty, nigdy nie jest za późno na podróżowanie! 🙂
Trzydziestka z Vatem
Super, bardzo Wam zazdroszczę, ale tak pozytywnie oczywiście 🙂 Chętnie będę czytała Wasze wpisy 🙂
Karolina
Nie zazdrościć, tylko się inspirować! 🙂 Cieszymy się bardzo, będziemy pisać!
korpostajl
świetny pomysł na zdjęcie 🙂
Karolina
dzięki!:)