Valparaíso – miasto absurdu i szaleństwa
„Valparaíso, jakże absurdalne jesteś, jakie szalone*”. Tak pisał o tym mieście Pablo Neruda, chilijski laureat Literackiej Nagrody Nobla. I wiecie co? Miał rację, to miasto nie zmieniło się pewnie wiele od jego czasów i nadal miesza w swoim tyglu w absurdalny sposób zwykłość i niezwykłość, ustatkowanie i szaleństwo, brzydotę, kurz, brud, piękno, słońce i deszcz. Zresztą, sami zobaczcie.
Wychodzimy z dworca autobusowego. Na pierwszy rzut oka wszystko tu takie samo jak gdzie indziej. A może nawet trochę bardziej zaniedbane? Zakurzone? Pierwszy spacer przez miasto i pierwsza myśl „to jest to wychwalane wszędzie Valparaíso?”. Jest jednak coś, co w tym mieście pociąga.
Valparaíso widziane z dołu
Miasto ciągnie się wzdłuż wybrzeża i to nadaje kierunek naszemu zwiedzaniu. Spacer po Valparaíso zacząć można od położonej we wschodniej części miasta dzielnicy Baron, a dokładnie od promenady idącej wzdłuż wybrzeża. Idąc w kierunku portu możemy wdrapać się (lub wjechać kolejką) do centrum dzielnicy, aby zobaczyć malownicze ruiny kościoła, na którego remont po pożarze nie znaleziono pieniędzy.
Niszczejących śladów z minionych czasów znajdziemy zresztą więcej przy promenadzie (ruiny starej zajezdni i pozostałości pociągów), a także w samym mieście w postaci opuszczonych budynków. Avenida Brasil zaprowadzi nas do serca starego miasta, gdzie warto poszwendać się wąskimi uliczkami, obierając kurs na główny plac miasta – Plaza Sotomayor. Punktem wieńczącym spacer wzdłuż Valparaiso może być wjazd na Paseo 21 de Mayo, który zapewni nie tylko widok pięknych domków, ale również rzut na całe miasto w promieniach zachodzącego słońca.
Valparaíso widziane z góry
Spacer po Valparaíso może męczyć. Zwłaszcza gdy jest gorąco, a miasto dusi się spalinami (choć nie aż tak jak Santiago, które jest jednak metropolią, a Valparaíso to miasto wielkości Sosnowca). Na szczęście można od tego uciec. Gdzie? Oczywiście do góry 😉
Valparaíso to miasto wzgórz. Każde z nich ma inny charakter i czym innym przyciąga. Amatorzy street artu powinni zapamiętać sobie trzy rejony miasta – Alegre, Concepción i Bellavista (to tutaj „mieści się” Museo a Cielo Abierto, czyli Muzeum pod Otwartym Niebiem), które nie dość, że same w sobie zawierają sporo prac, to jeszcze dają dobry widok na parę dzieł ulokowanych dalej. Kolejnym dobrym miejscem na eksplorację street artu są rejony 21 de Mayo. Oprócz murali stare miasto i otaczające je wzgórza będą się mienić przed wami tęczą barwnych domów.
Jak poruszać się po Valparaíso?
Najbardziej oczywisty sposób to autobusy miejskie (które zabrać mogą nas np. do domu Nerudy). Tutaj polecić trzeba zwłaszcza jedną jedyną linię trolejbusu jadącego wzdłuż miasta. Najstarsze, wciąż sprawne trolejbusy pochodzą z lat 40’ i 50’! Przy okazji, przejazd linią z jednego końca na drugi to już kawałek zwiedzonego miasta.
Kolejna rzecz, jeszcze fajniejsza niż trolejbus, to ascensores, czyli skrzyżowanie kolejki z windą. Za parę pesos skorzystać możemy z jednej z 15 działających jeszcze linii i ułatwić sobie zwiedzanie valparaiskich wzgórz.
Szukacie innych, ciekawych miejsc w Chile? Zajrzyjcie na stronę o Chile na naszym blogu!
Nie wiem, co takiego urzekło mnie w Valparaíso. Miasto jest zarówno ładne, jak i na swój sposób brzydkie. Rzeczy poukładane i chaotyczne. Ludzie urzekająco mili i ci mniej fajni również. Ale tak jest chyba wszędzie? Valparaíso to miasto, które trzeba chłonąć, poddać się mu, wprawić w jego rytm, wibrację, aby poczuć jego niezwykłość. Inaczej będzie po prostu kolejnym miastem na trasie.
* „Oda a Valparaiso” Pablo Neruda, tłumaczenie własne.
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
6 Komentarze
manala.pl
Jest i Laguna Verde:) Pozdrawiam :*
Koralina
Oczywiście! Jakże mogłoby jej zabraknąć! :*
kami
jechałabym!
Bartek
Wiem, jak spacerowaliśmy i podziwialiśmy te wszystkie murale to tak myślałem, że by Ci się tu spodobało 🙂
Maciek Przestalski
https://www.youtube.com/watch?v=9hvfYvqS-bE 🙂
TropiMy Przygody
No to właśnie najpopularniejszy sposób zwiedzania Valparaiso. Każdy tam tak jeździ, też to zrobiliśmy 😉