Skip to content

TropiMy Przygody


Opuszczona perła Lido: Ospedale al Mare

Opuszczona perła Lido: Ospedale al Mare

Rozwiązuję zagadkę, bo wiem, że zagryzaliście zęby z ciekawości i już nie mogliście się doczekać informacji, co to za miejsce przywiodło nas na Lido 😉 Popłynęliśmy tam specjalnie do Ospedale al Mare (szpital nad morzem), który to został opuszczony kilka lat temu.

English version here

Z jakiegoś dziwnego powodu bardzo lubię takie opuszczone miejsca, a to zaintrygowało mnie szczególnie. Na tyle, że postanowiłam nie wspominać o nim przy okazji notki o Lido, tylko poświęcić mu cały wpis i trochę czasu na znalezienie informacji o tym, co z Ospedale al Mare tak naprawdę się stało. Dlaczego tak mnie to zaintrygowało? Bo szpital wygląda tak, jakby ktoś go opuszczał w popłochu, zostawiając wszystko za sobą. Powstał z tego krajobraz apokaliptyczny, nadający się na scenerię filmu katastroficznego. Ale zacznijmy od początku.

Ospedale al Mare został otwarty w 1914 roku jako szpital dziecięcy, w którym leczy się gruźlicę. 8 lat później zniesiono granicę wieku i placówka przyjmowała wszystkich gruźlików. Szpital prosperował bardzo dobrze – do czasu. W latach 70-tych zaczął podupadać, a kiedy w Mestre (lądowej części Wenecji) otwarto nowy szpital, ten na Lido dogorywał. W 2003 roku został zamknięty, bo z powodu złych warunków nie otrzymał licencji na leczenie. I wtedy stało się coś, czego nikt nie potrafi mi wytłumaczyć. Personel szpitala wyszedł z niego, tak jakby następnego dnia miał wrócić. Sprzęt medyczny, komputery, lekarstwa, strzykawki, próbki laboratoryjne, dokumentacja pacjentów (sic!) zostały w szpitalu, tak jak leżały wcześniej. Temat obił się echem we włoskich mediach i… tyle. Po 10 latach od zamknięcia placówki w opuszczonych korytarzach, na rozpadających się schodach wciąż walają się archiwalne dokumenty, zdjęcia rentgenowskie, czy próbki do badań. W zdezelowanej toalecie w podajniku przymocowanym do ściany można znaleźć ręczniki papierowe. Zupełnie jakby ktoś miał ich jeszcze kiedyś użyć… Moi rozmówcy, którzy interesują się tematem Ospedale al Mare tłumaczą to brakiem poczucia odpowiedzialności kogokolwiek za posprzątanie szpitala. Jeff z Fictional Cities krótko, ale chyba dość trafnie to podsumował: „To Włochy. Wyobrażasz sobie coś takiego, powiedzmy, w Niemczech?”. No nie, nie wyobrażam sobie.

To jednak nie jedyna kontrowersja wokół szpitala z Lido. Filantrop, dr Mario Marinoni przed swoją śmiercią, na początku lat 20-tych zbudował na terenie szpitala i podarował pacjentom i mieszkańcom Lido na terenie teatr. Teatr Marinoni przestał działać w latach 70-tych. W 2011 roku zawiązała się grupa osób, które chcą tchnąć w teatr nowe życie i oddać go mieszkańcom, tak jak zrobił to Marinoni. Można ich spotkać na terenie szpitala, ponieważ niektórzy z nich zamieszkali w sali teatralnej. Organizują tam różne eventy, szukają wsparcia, ponieważ wkrótce ich walka może zostać rozjechana przez buldożery. Miasto sprzedało bowiem w 2010 roku cały szpital (za 94 mln euro) deweloperowi, który prawdopodobnie zamieni obiekt w luksusowy kompleks hotelowy. Jak twierdzą protestujący, miasto nie mogło sprzedać obiektu, ponieważ kłóci się to z testamentem Marinoniego, który teatr podarował mieszkańcom wyspy i w takiej roli powinien do nich wrócić. (więcej o komitecie: http://teatromarinonibenecomune.com/). Co będzie dalej z teatrem, niszczejącym szpitalem i walającym się tu i ówdzie sprzętem medycznym i dokumentacją? Nie chcę czarnowróżyć, ale można się tylko domyślać…

Ospedale al Mare w latach 30-tych…
…i dzisiaj (zdjęcie Stevena z Veneziablog.blogspot.com)

A na deser kilka ujęć z naszego spaceru:

O istnieniu tego miejsca dowiedziałam się od Barta Pogody (dzięki!). A jeśli chcecie poczytać więcej albo odwiedzić fajne opuszczone miejsca w innych częściach Europy, to Izabela z Love Traveling pisała o kompleksie szpitalnym Beelitz Heilstätten w Brandenburgii, a Kami Everywhere o zapomnianym hotelu na azorskiej wyspie Sao Miguel.

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

5 Komentarze

  • obserwatore

    1 listopada, 2014

    Mnie zastanawia jedno. Czy faktycznie ktoś kupi ten teren…? Miejsce cieszy się bardzo złą sławą – nie dość, że straszy to jeszcze tam wywożono tych, którzy zapadali na najgroźniejsze zakaźne choroby.

    • Karolina

      1 listopada, 2014

      Sęk w tym, że ktoś już kupił – deweloper w 2010 roku.

    • Zinowski

      21 maja, 2021

      Byłem wczoraj na terenie, inwestycja dalej nie ruszyła, budynki niszczeją, ale stan niewiele się zmienił, za to plącze się jakaś ochrona (firmy Rangers).
      A Tobie @obserwatore się aby Ospedale al Mare nie pomylił z sąsiednią Poveglią? To mała wysepka u wybrzeży Lido, od strony zatoki, która bardziej pasuje do Twojego opisu.

  • Grażyna

    11 lipca, 2013

    Ostatnia i najbardziej przeze mnie oczekiwana część 🙂 Dzięki Karola , za SUPER wyjaśnienie tej niesamowitej historii :)Warto było cierpliwie czekać 🙂

  • r

    10 lipca, 2013

    skoro to była ostatnia część Wenecji, to najwyższy już czas na kolejne tropienie przygód 🙂

Podziel się swoją opinią