Cudze chwalicie, swego nie znacie! Coraz częściej ostatnio chodzi mi to po głowie. Bo trochę tak ze mną jest. Ciągnie mnie cały czas gdzieś daleko, byle dalej. Tak naprawdę im dalej, tym lepiej. Jakby się jednak chwilę dłużej zastanowić, to okazuje się, że trochę Polski już widziałam, ale wcale nie tak wiele. A przecież jest co oglądać.

Z tego powodu od jakiegoś czasu staram się realizować również krótkie, polskie wojaże.  No i w ten sposób od początku czerwca uzbierało się tego tyle, że postanowiłam podzielić się zdjęciami z naszego pięknego kraju. Spieszę donieść, że klatki pochodzą z: Walimia, Krzyżowej, Radkowa (dolnośląskie), Otmuchowa, Mosznej (opolskie), Szczawnicy (małopolskie), Łodzi (łódzkie), Torunia (kujawsko-pomorskie), Gdańska i Jastarni (pomorskie). I wychodzi na to, że w ciągu dwóch miesięcy dzięki weekendowym wypadom moja noga stanęła w sześciu województwach. Należałoby uściślić, że trzy ostatnie województwa były na trasie autostopu, który miał mi przypomnieć, jak to fajnie się stopem podróżuje. Przypomniał. Hmmm, i pomyśleć, że po powrocie z Bałkanów, gdzie przejechaliśmy w 3 tygodnie ponad 4 tysiące kilometrów (w przeważającej większości) autostopem powiedziałam: „już nigdy więcej nie pojadę nigdzie autostopem. Mam dosyć”… Jednak nie miałam. Zaczęłam powiedzeniem, to i powiedzeniem zakończę: nigdy nie mów nigdy!

Tymczasem zapraszam do obejrzenia migawek z tych małych wojaży – tu kryje się reszta historii!

[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!