Czas karnawału to w Ameryce Południowej czas tańców i zabawy. W Ekwadorze największe obchody karnawału odbywają się w Ambato. Na ulice wyjeżdżają pojazdy ozdobione kwiatami i owocami, a za nimi tańczą pary poprzebierane w najróżniejsze stroje. Witajcie na Fiesta de la Fruta y de las Flores, czyli Festiwalu Owoców i Kwiatów w Ambato!

Wprawdzie parada w Ambato nie umywa się do tej w Rio de Janeiro, ale i tak fajnie było zobaczyć te wszystkie roztańczone, kolorowe pary. Fiesta Ambato ma swoją długą historię. Pierwszy raz zorganizowano ją w 1951 roku jako manifest i próba odrodzenia życia kulturalnego po trzęsieniu ziemi z 1949 roku, które mocno zniszczyło miasto i utrudniło życie mieszkańcom. W początkowych latach wozy ozdobione owocami i kwiatami jechały przyczepione do ciągników. Z biegiem lat się to zmieniło i dziś ich napędy schowane są pod zadziwiającymi konstrukcjami z kwiatów i owoców. Czasem jednak silniki w niektórych pojazdach zawodzą, jak w tym roku, kiedy oglądaliśmy paradę. Co roku do obchodów święta dodawano kolejne elementy i obecnie, w trakcie pięciu dni obchodów odbywają się koncerty, wystawy, najróżniejsze zabawy i warsztaty, wybory Miss Ambato oraz dwie parady: jedna nocą, druga za dnia. Wybraliśmy się na największą i najważniejszą, czyli tę dzienną.

Zabawę z oglądania parady skutecznie psuli uliczni sprzedawcy wszystkiego: waty cukrowej, czapeczek, lodów, parasoli (żeby można było zasłaniać tym, co są z tyłu), okularów, krzesełek (żeby siedzieć przy ulicy trzeba było sobie wynająć krzesełko), mięsa z ryżem podawanego w woreczku, napojów, orzeszków, chipsów i czego tylko sobie dusza zapragnie.  Nie trzeba się z miejsca ruszać, żeby się najeść i opić. Nie da się jednak ukryć, że przeszkadza to w podziwianiu tańców i słuchaniu muzyki towarzyszącej tancerzom, bo z każdej strony dobiegają nawoływania namolnych sprzedawców, którzy w fieście węszą niezły biznes.

Co ciekawe, parada jest międzynarodowa. Po tancerzach z różnych szkół z Ambato i z całego Ekwadoru nadchodzi czas na przedstawicieli innych krajów, głównie z Ameryki Południowej, ale nie tylko. W tym roku można było zobaczyć jeden zespół z Europy: Belgów. Wyróżniali się wzrostem oraz tańcem, a raczej jego brakiem. Po roztańczonych i wesołych krajach Ameryki Południowej belgijski przemarsz z podrzucaniem flag wydał się dość… smutny 🙂

Mieliśmy mieszane uczucia po paradzie. Z jednej strony fajnie ją zobaczyć, z drugiej jednak, nasłuchaliśmy się wcześniej o największej karnawałowej paradzie w Ekwadorze i tym, jak jest wyjątkowa i cudowna. I chyba mieliśmy zbyt wygórowane oczekiwania, bo parada okazała się znacznie mniejsza i mniej spektakularna niż się spodziewaliśmy. Tak czy siak, było wesoło i kolorowo, co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.

Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądają festiwale kwiatowe w Europie polecamy relację z Festiwalu Róż w Bułgarii na blogu Love Traveling.

Szukacie ciekawych miejsc w Ekwadorze? Zajrzyjcie na stronę o Ekwadorze na naszym blogu!

To nie jedyny interesujący przemarsz w Ekwadorze. Jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda procesja poprzedzająca Święta Wielkanocne, zajrzyjcie tutaj:

SEMANA SANTA W EKWADORZE, CZYLI NAJDZIWNIEJSZA PROCESJA W NASZYM ŻYCIU

Jak Wam się podoba Fiesta de la Fruta y de las Flores? Znacie inne ciekawe parady karnawałowe? Podzielcie się nimi w komentarzach!

[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!