Przez chwilę byłam gwiazdą! Nawet zostałam poproszona o autograf przez przeuroczą Marysię:) A wszystko to działo się we Włodowicach, których nawet google maps nie chce znaleźć, dopóki nie dopisze się, że leżą pod Nową Rudą. W wiosce jest przedszkole i szkoła podstawowa.

Nic specjalnego, przecież w wielu wioskach są szkoły. Ta jest jednak wyjątkowa. Pracuje w niej mój znajomy ze studiów – Grzegorz, którego wieś rozwija. Wkłada całe swoje serce w pracę z dzieciakami i rozwijanie ich zainteresowań na różne sposoby. Jednym z nich jest cykl „Kraje świata”, w ramach którego dzieci mogą posłuchać o różnych krajach od ludzi, którzy je odwiedzili. Zostałam zaproszona i ja. Razem z Bartkiem opowiedzieliśmy o Maroku i naszej podróży po nim. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci, a dzieci z zainteresowaniem (w większości) słuchały opowieści, oglądały zdjęcia i próbowały przypraw. Zostaliśmy zasypani wieloma, wyjątkowo szczegółowymi pytaniami o Maroko (na jedno nawet nie znaliśmy odpowiedzi…).

Lepszej publiczności nie mogłam sobie wymarzyć, a fakt, że szkoła we Włodowicach organizuje takie spotkania dla najmłodszych jest fantastyczny! Jestem pod ogromnym wrażeniem, że nauczycielom się chce poszerzać horyzonty myślowe i wiedzę dzieci w ciekawy, niekonwencjonalny sposób, dzięki któremu dzieci więcej zapamiętają niż z lekcji geografii. Tak trzymać! Oby takich inicjatyw było w szkołach coraz więcej! Jeszcze raz dziękuję Grzesiowi i szkole za zaproszenie, bo to była ogromna frajda i satysfakcja, że mogłam dołożyć swoją skromną cegiełkę do tak fajnego projektu!

A na potwierdzenie, że było warto, zdjęcia z wizyty we Włodowicach:

[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!