Jeszcze do niedawna Słowacja była dla mnie tylko naszym południowym sąsiadem, z którym współdzielimy Tatry. Nigdy nie zastanawiałam się, czy jest tam coś ciekawego czy też nie, choć wiedziałam, że mają fajne jaskinie. Ale nigdy nie był to wystarczający powód, żeby do sąsiada pojechać. Kiedy więc nadarzyła się okazja poznania kawałka Słowacji, i to w aktywny sposób, nie zastanawiałam się ani minuty. Nie tylko nie żałuję tej decyzji, ale uważam, że była jedną z fajniejszych podróżniczych decyzji, jaką podjęłam. Taka niespodzianka!

A więc co można robić na Słowacji?

Wszystko! Można chodzić po jaskiniach, ale to już wiecie. Można wspinać się wymagającym szlakiem wzdłuż strumienia w Słowackim Raju, aby w nagrodę na szczycie spotkać… kucyka! 😉

Można uczyć się jak robić tradycyjny makaron, kosztować domowe chleby pieczone w specjalnych piecach, konfitury i bardzo dobre wino u przesympatycznych gospodarzy (sprawdźcie ofertę Granarium, jest naprawdę świetna!). A to wszystko pośród sielskich krajobrazów, w miejscowości Jablonov nad Turnou przy węgierskiej granicy.

Można wreszcie spłynąć rzeką Hornad i postrzelać z łuku. No i wsiąść na rowery, żeby Słowacki Raj poznać nie tylko od strony szlaków pieszych, ale i tych rowerowych.

Nie będę Was zanudzać opowieściami, kiedy poniżej czeka tyle pięknych widoków! Zatem oglądajcie, delektujcie się i… jedźcie na Słowację! Ja tam na pewno wrócę!

–> Znajdź najtańszy nocleg na Słowacji

Za część zdjęć dziękuję Zależnej w Podróży Agnieszce, Ewie, która jest Daleko Niedaleko oraz Łukaszowi, któremu aparat przyrósł do ręki! 

Spodobała się Wam taka Słowacja? Jeśli tak, udostępniajcie i piszcie, co Was w niej ujmuje!

[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!