Skip to content

TropiMy Przygody


5 filmów, które ruszą Was z kanapy

5 filmów, które ruszą Was z kanapy

Późna jesień to czas wyjątkowo demotywujący człowieka. Bo ponuro, bo szaro, bo zimno i wieje, pada i w ogóle bez sensu. Czas, który wybitnie sprzyja delektowaniu się urokom domowego zacisza, pieleszy i innym dziwnym sytuacjom. Czas, gdy z rozrzewnieniem myślimy o dalekich i bliskich krainach, urokach wypoczynku na „świeżym powietrzu”, od których tak bestialsko i nagle odcięła nas szaruga i brzydota najbliższych paru miesięcy, zamaskowana piękną pogodą tygodnia czy dwóch Złotej Polskiej Jesieni. Czy warto zrobić z tego rok roczny rytuał i popadać w paromiesięczny marazm „byle do wiosny”? Bynajmniej!

Jesień to świetny czas na planowanie. Planowanie bliskich i dalekich podróży. Planowanie rzeczy z nimi powiązanymi, jak kursy językowe, zakupy odpowiednich sprzętów, no i lektury blogów podróżniczych przed wyjazdem 😉 Można też przed pogodą uciec choć na chwilę. My radziliśmy sobie kiedyś (trochę przedłużając lato, a skracając przy tym pobyt w zimnej jesieni) Brazylią oraz Andaluzją 😉

Po tym przydługim wstępie przejdźmy do meritum. Niezależnie od tego, czy planować będziecie dalekie/bliskie podróże, kursy językowe, częstsze wizyty na siłowni czy jakiekolwiek małe i duże zmiany w życiu, przyda Wam się pewnie spora dawka motywacji w tym niełatwym czasie 🙂 Mnie wiele lat temu uwiódł i nie chce puścić po dziś dzień świat kina, także i motywację często w nim znajduję. Poniżej moje subiektywne zestawienie filmów motywujących „do wyjścia z domu” 😉 Oczywiście zestawienie okrojone, przykłady można by mnożyć, zapewne każdy z Was ma swoje, może dużo lepsze 😉

1. Into the Wild/Wszystko za życie

O tym filmie wiele pisać nie trzeba. Kto oglądał ten wie. Kto nie, powinien jak najszybciej dopisać go do swojej „bucket list”. Film Seana Penna opowiada historię życia Chrisa McCandlessa, który pewnego dnia – przytłoczony społecznymi normami, ludzką arogancją i złem – postanawia uciec od tego wszystkiego w świat swoich marzeń. Jako Alexander Supertramp przez 2 lata podróżuje po Ameryce Północnej, aby ostatecznie zaszyć się na odludziu Alaski. Film ma tylu zwolenników, co przeciwników. Argumentem tych drugich zazwyczaj jest fakt, iż książka Jona Krakauera o tym samym tytule (która była pośrednią inspiracją twórców filmu) jest lepsza. Nie wdając się w ten akademicki spór stwierdzić należy jedynie, że tym bardziej wzmacnia on fakt, iż historię Chrisa należy znać. Pewne jest, iż film Into the Wild jest jednym z najbardziej znanych filmów o pogoni za marzeniami.

2. Yes Man/Jestem na tak

Motywacyjna opowieść o tym, że w życiu najważniejsze to iść do przodu, mówiąc TAK! nadarzającym się okazjom, bo któż wie co cię spotka? Awans w pracy, spontaniczny wylot w pierwszą lepszą stronę tudzież szansa na miłość nadjeżdżająca na skuterze pod postacią Zooey Deschanel w króliczym kasku? Łatwy i przyjemny film o tym, ile życie jest w stanie nam zaoferować, jeśli tylko chcemy z niego korzystać. Naiwność hollywoodzkiej fabuły typu „american dream” przełamuje dobra gra aktorska Jima Carreya. Ta pozorna wiotkość historii jest zarazem jej mocną stroną, gdyż daje widzowi poczucie, iż „Ja też tak mogę”. Plus muzyka zespołu Munchausen by Proxy, okrzykniętego najlepszym wymyślonym zespołem wszech czasów.

3. The Way/Droga Życia

Wzruszający film o tym, że na pewne rzeczy nigdy nie jest za późno. Daniel podróżujący Camino de Santiago, szlakiem Świętego Jakuba ginie podczas przejścia przez Pireneje. Do Francji przybywa Tom, ojciec Daniela, aby odebrać szczątki syna. W trakcie pobytu podejmuje decyzję, iż uczci pamięć syna realizując jego marzenie przejścia całej Camino de Santiago. Film drogi o przełamywaniu słabości, odkrywaniu siebie w sobie i w ludziach napotkanych w trasie. Chusteczki obowiązkowe 😉

4. The World’s Fastest Indian/Prawdziwa Historia 

Jak to często bywa, filmy, które mogą na nas wywrzeć spory wpływ i pchnąć do działania, to te filmy, które jednocześnie doprowadzają nas do łez. Tak też jest w tym przypadku. Oparty na faktach film z dobrą rolą Anthony’ego Hopkinsa i tytułem, z którym polski tłumacz poległ na całego, opowiada historię pewnego Nowozelandczyka, pasjonata i marzyciela, a do tego konstruktora i mechanika. W podeszłym już wieku zamierza on wyruszyć do USA, aby zrealizować swoje życiowe marzenie i na równie jak on sędziwym motorze Indian Scout (który ulepszał w przydomowym warsztacie) pobić rekord świata w prędkości przejazdu. Temat przewodni filmu zamknąć można słowami, jakie padają na ekranie z ust głównego bohatera: „Jeśli nie dążysz do spełnienia marzeń, jesteś jak warzywo”.

Ps. Do Invercargill, miasta na południowym krańcu Nowej Zelandii, gdzie swoje życie spędził Burt Munro, udało nam się w końcu dotrzeć. Zobaczcie jak wyglądał spacer po Invercargill śladami Burtna Munro.

5. The Hundred-Foot Journey/Podróż na 100 stóp

Wybór na pierwszy rzut oka może mniej oczywisty niż pozostałe i trafił na listę z podszeptu Koraliny 😉 Film opowiada historię francuskiej restauratorki z małego miasteczka na prowincji oraz hinduskiej rodziny, która do owego miasteczka się sprowadza i otwiera swoją restaurację dokładnie na przeciw restauracji głównej bohaterki, co oczywiście doprowadza do konfliktu i serii nieporozumień. Plastyczność oraz wizualność scen „od kuchni” pozwala nam przenieść się na chwilę i smakować kuchnię tak odległych od siebie zakątków świata, jak Francja oraz Indie. Film nie tylko o przełamywaniu stereotypów, ale również odkrywaniu innych kultur, ludzi, ich tradycji, zwyczajów oraz emocji. Historia opowiedziana jednym z najbardziej uniwersalnych języków świata, bliskim wielu podróżnikom – językiem kulinarnym.

Tym smakowitym filmem, zamykam zestawienie filmów motywacyjnych i zachęcam Was do oglądnięcia ich w zimne, jesienne wieczory.

A Wy, macie swoje typy, filmy motywacyjne o podróżach, podróżnikach, motywacji do wypraw, czy po prostu zmian w życiu? Jako, że moja lista sygnalizuje jedynie temat (pełna zajęłaby pewnie z 10 wpisów) jestem ciekaw, jaki filmy Wy umieścilibyście w tym zestawieniu – podzielcie się w komentarzach, chętnie obejrzymy! 🙂

[ezcol_1third]zarezerwuj lot[/ezcol_1third] [ezcol_1third]zarezerwuj nocleg[/ezcol_1third] [ezcol_1third_end]wypożycz samochód[/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!

24

  • India Today News

    12 lutego, 2017

    Important Post !

  • Tripciak Crew - Never Stop Exploring

    11 lutego, 2017

    Into the Wild <3 nic nie pobije chyba tego filmu 🙂

    • India Today News

      12 lutego, 2017

      totally correct couldnt agree more 🙂

  • Jo Olearczyk Gasieniec

    11 lutego, 2017

    Kocham Worlds Fastest Indian! Absolutny must!

    • TropiMy Przygody

      11 lutego, 2017

      My też! Oglądaliśmy go kilka razy, dlatego tym bardziej fajnie było zobaczyć miejscówki Burta Munro w Invercargill 🙂 Byliście?

  • Ewa

    13 listopada, 2014

    Strzał w dziesiątkę. Ja co prawda do ruszenia w drogę nigdy motywacji szukać nie musze, ale za to szukałam ostatnio wlasnie ciekawych filmów na długie wieczory. Widziałam tylko cześć, wiec lista jak znalazł.

    • Bartek

      13 listopada, 2014

      To dobrze, choć z pewnością ta lista mogłaby być o wiele dłuższa 🙂

      • Ewa

        14 listopada, 2014

        Nie pierwsza i nie ostatnia. Ale lepiej mieć dwie nowe pozycje na liście niż żadnej 😉 Pozdrawiam!

  • Justyna | one-penny-trip.com

    13 listopada, 2014

    Widziałm tylko 2 z tych filmów, więc widzę, że będę miała zajęcie na kilka jesienno-zimowych wieczorów 🙂

    • Karolina

      13 listopada, 2014

      Na pewno to będą miłe wieczory:)

  • Marcin Wesołowski

    13 listopada, 2014

    Oglądam w życiu masę filmów, ale żadnego z wymienionych nie widziałem. Obiecuję, że nadrobię! Pozdrawiam!

    • Karolina

      13 listopada, 2014

      Koniecznie, nie będziesz żałował!:)

  • Ewa

    12 listopada, 2014

    Książki z reguły są lepsze, niż filmy bo… są książkami 😀 Ale mniejsza o to, z listy oglądałam tylko „Into the wild” i powiem szczerze, że mnie drażnił główny bohater. Dziwne, jak o tym myślę, to nie przychodzi mi tak na już do głowy żaden film drogi, który mogłabym polecić 🙂

    • Karolina

      12 listopada, 2014

      To nadrób, bo pozostałe pozycje też warte uwagi:)

    • Bartek

      13 listopada, 2014

      To prawda Ewa, wyjątków jak na lekarstwo, może np. Stowarzyszenie umarłych poetów 🙂

  • balkanyrudej

    11 listopada, 2014

    W sumie to oglądałam wszystkie, ale największe wrażenie zrobiła na mnie „Droga życia”, gdyż szlak do Santiago de Compostella od jakiś kilku długich lat jest moim ogromnym podróżniczym marzeniem i wciąż niezrealizowanym planem. Miałam na Camino ruszyć po obronie pracy mgr, ale niestety lub stety nie był to pod wieloma względami dobry okres. Niemniej jednak mam całą masę książek i materiałów dot. szlaków wiodących do Santiago i marzy mi się przejście Drogą Aragońską. Wierzę, że w końcu mi się to uda.

    • Karolina

      12 listopada, 2014

      No to trzymamy kciuki za powodzenie planu! Też bym się Camino przeszła, szczególnie po obejrzeniu tego filmu:)

    • Bartek

      13 listopada, 2014

      Mam tak samo, po zobaczeniu filmu uznałem, że kiedyś trzeba przejść Camino 🙂

  • Korpo Stajl

    11 listopada, 2014

    Dorzuciłbym Prawdziwą historię Davida Lyncha 😉

  • ComeAnn

    11 listopada, 2014

    I to jest właśnie wpis na jaki czekałam, bo przyznam sczerze, że dopadł mnie lekki marazm po powrocie z Brazylii właśnie 😉 i wciąż jest mi ciężko zaakceptować jesień, o zimie nawet nie wpsominając. Ja zawsze i odkąd pamiętam idę klasycznie w „Out of Africa”! Ostatnio byłam tez na przedpremierze Dzieki Historie „Relatos salvajes” i choć średnio podróżnicza tematyka, to moim zdaniem inspirujący i ciekawy tytuł, także też polecam i… oby do wiosny lub kolejnych wyjazdów!

    • Karolina

      11 listopada, 2014

      No to dopisujemy do swojej listy i polecamy obejrzeć te z naszej, co by jakoś do tej wiosny doczekać;)

  • boliviainmyeyes

    11 listopada, 2014

    Pewnie wstyd sie przyznac, ale nie znalam zadnego z tych filmow (lub nie kojarzylam). Ale juz sobie spisalam tytuly i postaram sie nadrobic zaleglosci:)

    • Karolina

      11 listopada, 2014

      To dobrze, bo warto!:)

Podziel się swoją opinią