7 aplikacji przydatnych w podróży
Jednym ze znaków dzisiejszych czasów, a dokładnie dzisiejszych podróży jest ich digitalizacja. Świat zakochał się w smartfonach, a dokładnie w nieskończonej ilości aplikacji, jakie one oferują. Aplikacje w podróży nie są tu wyjątkiem i ich wybór przyprawić nas może czasami o ból głowy.
Czy tego chcemy czy nie, najnowsze rozwiązania techniki bardzo szybko zadomawiają się również w podróżach, ułatwiając, ale czasami również i utrudniając nam życie podczas wyjazdu. Kiedyś przeczytać mogliście dlaczego smartfon utrudnia, ale i ułatwia podróżowanie. Tekstów/super poradników na temat aplikacji w podróży powstało już wiele i zawierają one często po parędziesiąt pozycji w parunastu kategoriach. Nie dajmy się jednak zwariować, aplikacje są przydatne, ale mam wrażenie, że wprost proporcjonalnie do ich ilości spada poziom „funu” w podróży. Dlatego dziś przedstawię wam moje TOP 7 aplikacji, których rzeczywiście w podróży używam, a nie trzymam na zasadzie „może się przydadzą” 🙂
1. MapsMe
Stara porzekadło mówi „koniec języka za przewodnika” i jest ono bardzo prawdziwe, a jeszcze bardziej pomocne w poznawaniu nowych ludzi. Co jednak, gdy nie chcemy o każdą najmniejszą rzecz pytać na ulicy, jesteśmy w kraju, gdzie bardzo trudno się dogadać lub po prostu nie ma akurat kogo zapytać? Aplikacje/mapy, zwłaszcza offline’owe to kategoria o tyle oczywista, co rzeczywiście warta powtarzania jak mantra. Oprócz Google Maps, którą każdy z automatu chyba na swoim smartfonie posiada, ja korzystam przeważnie z Maps.Me, która jest jedną z najpopularniejszych, ale i najlepszych aplikacji z mapami działającymi w trybie offline. Wystarczy przed wyjazdem załadować mapy interesującego nas kraju. Jeśli nasz wyjazd to typowy city break albo po prostu koncentruje się bardziej w miastach, dobrą propozycją jest również City Maps 2 Go. Ja korzystam raczej z tej pierwszej, wspomagając się od czasu do czasu drugą.
Update: Sprawdziło się bardziej niż myśleliśmy w naszej podróży dookoła świata, sprawdźcie dlaczego 🙂
2. Oslo Pass
Podczas niedawnego wyjazdu do Norwegii przekonałem się na własnej skórze, jak przydatne mogą być aplikacje „miejskie”. Coraz większa ilość europejskich miast takową posiada (często głównie w formie miejskiego przewodnika i kalendarium imprez) lub nad nią pracuje. Ja skupię się na Oslo Pass, gdyż tę ostatnio miałem okazję używać, oraz jest ona jedną z bardziej kompletnych, jakie używałem. Nie dość, że do takiej aplikacji pościągać możemy oficjalne przewodniki, to jeszcze możemy wykupić kartę miejską na komunikację (która często potrafi zeżreć z naszego budżetu kwoty większe niż obiady w restauracjach), a w pakiecie dostaniemy wejścia do muzeów. Nigdy nie byłem fanem muzealnych wycieczek, ale w Oslo przekonałem się, że zazwyczaj na naszej trasie znajduje się kilka fajnych muzeów i możliwość zajrzenia do nich bez dodatkowej opłaty jest bardzo przyjemna.
3. Memrise
Przydatne zwłaszcza przed/w trakcie dłuższej podróży. Dzięki systematycznym powtórzeniom w ładnej szacie graficznej możemy się nauczyć języka kraju, do którego właśnie się udajemy na poziomie pozwalającym na podstawową komunikację. Wiadomo, że języka najlepiej uczy się podczas dłuższego pobytu w danym kraju, jednak przyjechanie do niego już z podstawami da nam ogromnego plusa u lokalnej ludności, a to właśnie spotkania z miejscowymi są największym benefitem podróżowania. Na wyróżnienie zasługuje tu również Duolingo, również ciekawa i przydatna aplikacja do nauki języka. Póki co polecałbym wybór między tymi dwoma, z lekkim wskazaniem na pierwszą, która mi akurat bardziej podpasowała.
4. Foursquare
Aplikacja, z której korzystam od niedawna, ale raczej przy niej pozostanę. Jest ona tak popularna, że wiele o niej pisać nie trzeba. Ogromna, ciągle powiększana baza miejsc, zwłaszcza barów i restauracji z komentarzami ludzi, którzy je odwiedzili to na pewno rzecz, która przyda nam się w każdym nowym miejscu. Jeśli bardzo nam zależy na opiniach użytkowników, można jeszcze dorzucić TripAdvisor. Przy aplikacjach polegających głównie na komentarzach użytkowników należy jednak wykazać się rozsądkiem i używać ich wyłącznie jako „drogowskazów”, gdyż jedną z metod współczesnego marketingu jest odpłatne dodawanie większej ilości pozytywnych opinii, lub też usuwanie (również odpłatne) tych negatywnych.
5. Facebook/Instagram
Social media są ważnym elementem naszych podróży, a możliwość dzielenia się na bieżąco emocjami w formie opisów, filmików czy zdjęć jest dla nas bardzo ważna. Podtrzymywanie kontaktu ze znajomymi, którzy zostają w kraju,lub akurat gdzie indziej podróżują to również spora wartość dodana. Nie mogłem się zdecydować, którą z tych dwóch aplikacji wykorzystuję częściej podczas podróży, więc wymieniam je na równi. Na pewno fajnym dodatkiem do Facebooka jest Messenger, który pozwala obniżyć nieco zużycie transferu, gdy zmuszeni skorzystać jesteśmy z własnego internetu w celu wysłania wiadomości.
6. Couchsurfing
Miejsce, w którym poznałem fantastycznych ludzi i wciąż poznaję nowych. Co do samej idei Couchsurfingu, nie będę się rozpisywał, wspomnę tylko, iż osobiście należę do tej grupy, dla której naprawdę nocleg „za darmo” ma znaczenie drugorzędne wobec poznawania nowych ludzi, odkrywania z nimi nowych miejsc i ich miast. Sama aplikacja jest dosyć intuicyjna i pozwala na w miarę szybkie wysyłanie wiadomości z drogi. Przed aplikacją męczyłem się na mobilnej stronie w przeglądarce, nikomu tego nie polecam. Dla szukających nieco innego rodzaju noclegu dobrym rozwiązaniem może okazać się Airbnb lub aplikacje typu Booking.com albo Hotels Combined.
7 Skype
Na koniec prawdziwy podróżniczy klasyk. Krótko i na temat: dla mnie ma dwie zalety. Po pierwsze, kiedykolwiek tylko mam dostęp do internetu mogę z rozmawiać z najbliższymi w kraju bez płacenia horrendalnie czasami wysokich opłat roamingowych. Po drugie, przy odpowiednio dobrym łączu możemy również do dźwięku dorzucić i obraz, co zwłaszcza przy dłuższych podróżach jest bardzo miłym rozwiązaniem zarówno dla dzwoniącego, jak i osób po drugiej stronie linii. Od pewnego czasu testuję również Googlowy Hangout, który, siłą przyzwyczajenia chyba, póki co traktuję jako plan B na wypadek złego działania lub chwilowych błędów Skype’a.
Na osobną kategorię zasługiwałaby aplikacja iPolak, chwalona w niejednym teście, ale tej nie miałem okazji jeszcze sprawdzić. Nadrobię to z pewnością w naszej zbliżającej się podróży dookoła świata. A jakie aplikacje waszym zdaniem są najbardziej przydatne? Co warto zainstalować przed krótszą oraz dłuższą podróżą? Podzielcie się w komentarzach!
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
37 Komentarze
Cartech
Bardzo ciekawa lista aplikacji, część z nich nie była mi znana. W mojej liście znalazłby się na pewno TripAdvisor oraz Park4Night.
Koralina
Na naszej liście teraz też znalazłoby się jeszcze kilka innych pozycji 🙂 Może czas odświeżyć wpis? 🙂
6kroków.pl
Akurat jeśli chodzi o facebook to zdecydowanie nie zgadzam się 🙂
Miłośniczka Hiszpanii
Jak dla mnie najlepszym rozwiązaniem do komunikacji przez smartfona jest Messenger z Facebooka, nie potrzebuje dużo transferu, działa na zasadzie SMS, a i można zadzwonić.
Wakacyjna
Wow, ekstra wielkie dzięki za dobry spis aplikacji. Aktualnie będę zwiedzała Austrię więc na pewno bardzo mi się przyda. Szczególnie ta z mapami offline, bo internet za granicą potrafi być bardzo drogi.
Bartek
No tak, ja staram się tylko z wifi korzystać, choć nie zawsze to możliwe, dlatego mapy offlineowe są super, ładujesz przed wyjazdem i nie masz później problemu czy połączyć się i wydać, czy nie 😉
Love Traveling (@travelingilove)
U mnie na tapecie jest zawsze TripAdvisor Offline City Guide, City Maps2Go i Instagram oraz jakiś odpowiednik naszego „jak dojadę” z mojej nowej destynacji 🙂
Koralina
No to podobnie:) Taki „must have” 😉
Natalia
Mam tak słabą baterię, że szczęśliwie prawie ze smartfona nie korzystam w podróży. Ale jak już, to w ruch idzie whatsapp i instagram 🙂
Koralina
Słaba bateria może być błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie 😉
łukasz kędzierski - podróże i fotografia
Szczerze, to nie lubię aplikacji na smartfona – nie używam i jakoś dobrze mi z tym. Zamiast aplikacji z mapami, wolę zgubić się w mieście i dzięki temu trafić w fajne miejsca, poznać kogoś w trakcie pytania o drogę itd…
Koralina
Takie podejście ma zdecydowanie plusy, ale jak się raz zacznie map używać, to wygoda wygrywa 😉 Nie instaluj w takim razie! 😉
natalia / yallanatalia
Lubię MapsMe, świetnie dało radę na Lazurowym Wybrzeżu, a potem na bezdrożach Omanu. Memrise też sobie chwalę, choć niektóre kursy nie są dopracowane, trzeba być czujnym (chodzi mi głównie o warstwę techniczną, różne błędy potrafią utrudniać naukę). Z chęcią spróbuję z Foursquare, do tej pory umawiałam się z lokalsami na poszukiwanie alternatywnych i ciekawych knajp, albo błądziłam sama i takie odkrywałam.
Bardzo fajna lista, dobry pomysł z podzieleniem się swoimi pomysłami, można poznać nowe, a naprawdę przydatne. Może w wolnej chwili sama napiszę o używanych aplikacjach, w zależności od wyjazdu korzystam z różnych (albo wcale).
W każdym razie dzięki!
Bartek
Jak napiszesz to podrzuć swoją koniecznie, zawsze warto dowiedzieć się z czego inni korzystają, może coś się przyda 🙂 Ja generalnie porady miejscowych co/gdzie cenie wyżej, ale nie zawsze takowe mam, więc trzeba się różnymi foursquarami ratować 😉
Natalia Watras
dobra lista, mapsme najlepsze z najlepszych!
Tomasz Korgol
Ooo dzięki, jutro ruszam i będzie jak znalazł!
Marta Gawrychowska
Przyda się na pewno!
Magdalena Bodnari
Zupełnie nie używam, w ogóle w podróży telefonu dotykam raz na dzień.
TropiMy Przygody
My staramy się jak najmniej, ale z różnym skutkiem 😉
Magdalena Bodnari
To bardzo kusi, szczególnie mapy. Niewyobrażalne ułatwienie, korzystałam w Barcelonie, bo mi koleżanka Katalonka zrobiła plan dnia, więc się go trzymałam. Wszystko idzie szybciej, nie błądzi się, ale jednak więcej gapiłam się w ekran niż w miasto. i to mi się nie podobało…
TropiMy Przygody
No tak, choć ja mapy traktuję jako koło ratunkowe 😉 Zazwyczaj bierzemy papierową mapką z informacji turystycznej. Większość aplikacji używanych na miejscy (Skype, Couchsurfing, Instagram) to raczej krótkie strzały i komórka znów ląduje w kieszeni 😉
Anna Żuchlińska
Pierwszą na liście zaraz instaluję u siebie na smartfonie. Dzięki za dobre sugestie!
Pola Henderson
W sumie używam tylko kilku, głównie mapy i Yelp albo Trip Advisor. Ogólnie lubię lazic i odkrywać. 🙂
Piotr Goroh
dorzyciłbym translator np. google’a. Mozna używać też bez dostępu do internetu. pzdr
TropiMy Przygody
Kurcze przyznam się, że mam od nowości na telefonie appkę „quick translator” i jeszcze nie zdążyłem jej użyć 😉
Darek Jedzok
Przyda się też apka do śledzenia lotów – zwłaszcza w podróżach z przesiadkami.
TropiMy Przygody
polecasz którąś konkretną? 🙂
Darek Jedzok
App in the Air – podczas ostatniej podróży mieliśmy kilkanaście lotów, kilka razy uratowała nam skórę 🙂
TropiMy Przygody
Super, dzięki! W najbliższej przetestuję!
Podróżniczo.pl (@Podrozniczo)
Przydatny artykuł 🙂 Osobiście często korzystam z Instagram (znacznie częściej niż z Facebooka). MapsMe wydaje się bardzo ciekawą aplikację. Mogę polecić jeszcze apkę do kursów walut – czasami się bardzo przydaje 🙂
Bartek
Ja z Fejsa głównie wiadomości odczytuję, rzeczywiście chyba Insta częściej 😉 Którąś konkretną, czy poprostu jakąkolwiek żeby mieć? Nigdy nie korzystałem, bo kurs sprawdzałem wcześniej, a w krajach o jakichs wielkich wahaniach chyba nie byłem 😉
Kasia
Szczerze mowiac dla mnie skype na komorke dziala srednio, najczesciej dzwonie przez vibera lub whatsappa ktore sa swietne pod androida:-) pozdrawiam:-)
Bartek
No tak, skajp nie jest najlepszy, ale ja głównie ze skajpa korzystam jak dzwonię do kogoś na kompa, nie komórkę, więc poza nim i hangoutem reszta raczej odpada 😉
Agnieszka Ilnicka
Bardzo zainteresowała mnie aplikacja Memrise. Nie słyszałam o niej nigdy, a bardzo lubię poznawać nowe języki. Do Norwegii lecę za tydzień, ale do Oslo zawitam pewnie tylko przejazdem. Byłam już raz i wystarczy 🙂
Bartek
No tak, Oslo na raz jest fajne, ale Norwegia ma tyle do zaoferowania, że kolejnym razem również od razu na północ się udamy 🙂
Agnieszka Ptaszyńska
wszyscy mamy te wątpliwości, prawda? Z jednej strony chcemy być odkrywcami radzącymi sobie w dziczy, ale z drugiej… ach te aplikacje 😉
TropiMy Przygody
no dokładnie, taki rozdźwięk się pojawia 😉