Kiedy ostatnio usłyszeliście od swoich przełożonych, że wykonaliście dobrą robotę? Że wasza praca jest doceniana? Jak często macie poczucie, że wasza praca jest w ogóle zauważona? Przypomnijcie sobie. Przychodzi z trudem? No właśnie, nam w Polsce przychodziło to z trudem. Spokojnie, spokojnie – nie zmieniamy tematyki bloga na coaching. Chcemy wam tylko opowiedzieć, jaka kultura pracy panuje w Nowej Zelandii.
„Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć, Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać*”. W krainie… no właśnie, jest taki jeden, malutki kraj, który posłużył do nakręcenia Władcy Pierścieni. Jeśli jesteście fanami twórczości Tolkiena oraz jej kinowych adaptacji to koniecznie sprawdźcie, gdzie w Nowej Zelandii odnaleźć miejsca, które z książek na ekran przeniósł Peter Jackson. Zapraszamy was do wirtualnej (i rzeczywistej) podróży tematycznej: Nowa Zelandia śladami Władcy Pierścieni.
Spędziliśmy rok naszego życia mieszkając w pocztówce. Tak, Nowa Zelandia, a w szczególności Wyspa Południowa jest żywcem wyjęta z pocztówki. Jako że nam tęskno za tymi cudownymi obrazami, chcielibyśmy podzielić się nimi z wami. Przed wami najpiękniejsze miejsca w Nowej Zelandii w naszej subiektywnej ocenie.
Jedźcie na West Coast, mówili. Będzie fajnie, mówili. To najfajniejsza część Wyspy Południowej Nowej Zelandii, mówili. I co? I z West Coast wyszło Wet Coast, deszcz przez parę dni z rzędu nie odstępował nas na krok. Czy warto w takim razie tam w ogóle jechać?
Kategorie Australia Galerie Luźne myśli Motywacyjnie Niekończąca się podróż poślubna Nowa Zelandia Z własnego podwórka: Polska
Rok w Nowej Zelandii. Podsumowanie 2017
Coroczne podsumowanie to już nasza mała tradycja. Dwa lata temu pisałam je leżąc w hamaku w kolumbijskim Salento. Rok temu podsumowanie powstało w nowozelandzkim Queenstown, a tegoroczne powstaje na Dolnym Śląsku, w domu rodzinnym.
Zielone pagórki, sielski klimat, lasy, jeziora, kolorowe drzwiczki do domków… Do tego przyjazne Hobbity oraz Czarodziej, który nigdy się nie spóźnia, ale zawsze przybywa wtedy, kiedy ma na to ochotę 😉 Od niepamiętnych czasów (ok pamiętam, od liceum) moim marzeniem było, aby choć na chwilę przenieść się do Hobbitonu. A co z towarzyszami podróży, którzy takich marzeń nie podzielają? Spoko spoko, na nich też Hobbiton ma swoje metody*** 😉
Północ kojarzy nam się ze śniegiem, zimnem i generalnie lodówką nawet w trakcie wakacji. Przynajmniej jeśli mieszkamy w Europie. Są jednak miejsca na świecie, gdzie myśląc o północy powiemy „ufff, tam to jest gorąco” i pomyślimy „kuźwa, znów się tam zgrzeję”. Takim miejscem jest Northland, najbardziej północny region Nowej Zelandii. To po co właściwie tam jechać, skoro tańszą opcję byłoby po prostu położyć się na chwilę na grillu?
Znacie jakieś filmy z Nowej Zelandii? Mówią wam coś takie nazwiska jak Jemaine Clement czy Taika Waititi? Słyszeliście o Once Were Warriors tudzież Hunt for Wilderpeople? Wiecie, jak są pokazywane na ekranie problemy maoryskiej części społeczeństwa Nowej Zelandii? Jeśli na przynajmniej jedno z tych pytań odpowiedzieliście „nie”, ten wpis jest dla was!
Christchurch to miasto, przez które się przejeżdża. Albo przelatuje. Większość ludzi mówi „tam nic nie ma, leć do Christchurch, a później jedź…” i tu padają nazwy największych atrakcji wyspy. Część osób ewentualnie doradzi szybkie zwiedzanie miasta. A okolice Christchurch? Czy tam naprawdę nie ma nic ciekawego? Poniżej pokażemy wam, iż omijanie w pośpiechu tej części Nowej Zelandii może być sporym błędem.
Pierwsze skojarzenie z Nową Zelandią? Władca Pierścieni, wiadomo. A kolejne? Góry, lasy, jeziora, malownicze, sielskie krajobrazy, jeszcze więcej gór. Natura. Nie dziwi więc, że jedną z popularniejszych aktywności turystów jest łażenie po tych wszystkich górach. Ale jak przygotować trekking w Nowej Zelandii, żeby było to wrażenie niezapomniane nie tylko dla naszego portfela, ale również dla nas?

