Foz do Iguaçu. Nie tylko wodospady
Brazylijskie Foz do Iguaçu kojarzy się z jednym: wodospadami Iguazu, jednym z cudów naszego świata. To dla nich przylatują tu miliony turystów każdego roku. Nie znaczy to jednak, że inne atrakcje w Foz do Iguaçu nie istnieją. Tylko czy warto się nimi interesować?
Wodospady Iguazu są głównym powodem wizyty w Foz do i nic w tym dziwnego. Zobaczenie tego niezwykłego miejsca zazwyczaj jest (i powinno) być wysoko na liście miejsc do zobaczenia w Ameryce Południowej. Dla nas były wisienką na torcie przed opuszczeniem kontynentu i spełniły nasze oczekiwania z nawiązką (w przeciwieństwie do Machu Picchu wobec którego nasze oczekiwania okazały się zbyt wygórowane). Zaplanowaliśmy, że w Foz do Iguaçu spędzimy tydzień, aby nadrobić zaległości na blogu i odpocząć po intensywnym czasie w Ameryce Południowej oraz przed jeszcze bardziej intensywnym czasem w Polsce. Nie mogliśmy jednak usiedzieć na tyłkach i, skoro nie wylecieliśmy od razu po zobaczeniu wodospadów, poszukaliśmy innych atrakcji w Foz do Iguaçu. Co znaleźliśmy?
Elektrownia Itaipu
Na granicy brazylijsko-paragwajskiej znajduje się druga (po chińskiej) największa elektrownia wodna na świecie. Itaipu zaspokaja 75% zapotrzebowania energetycznego Paragwaju i 17% Brazylii. Niestety, żeby ją zbudować, w 1982 roku zalano wodospady Guaíra, które w owym czasie były największymi wodospadami na świecie według ilości przepływu wody. Podobno ich szum można było usłyszeć z odległości 30 kilometrów. Dziś po wodospadach zostało trochę ilustracji i zdjęć w internecie. Wprawdzie to nie to samo, co ogromne wodospady, ale zapora Itaipu też robi wrażenie ogromem i tysiącami ton betonu. Prawdziwa gratka dla fanów techniki i inżynierii.
Wprawdzie nie jesteśmy miłośnikami żadnego z powyższych, ale pomyśleliśmy, że skoro już tu jesteśmy, to może warto by zobaczyć wielką zaporę. Lepiej! Wymyśliliśmy, że wieczorny pokaz świateł na zaporze na pewno będzie ciekawy i kupiliśmy na niego bilety. Po przemowie elegancko ubranej pary o niezwykłości pokazu, puszczono film o elektrowni, a potem, w rytm dramatycznej muzyki (oczywiście skomponowanej specjalnie na pokaz) ciemna zapora podświetliła się kawałek po kawałku na zielono.
Przyzwyczajona do spektakularnych pokazów wody i światła z Europy (jak np. te na wrocławskiej fontannie przy Hali Stulecia i Ogrodzie Zoologicznym), miałam nawet nie włączać aparatu na tę rozgrzewkę. Ale cyknęłam kilka zdjęć, nagrałam kilka sekund filmiku. I całe szczęście, bo po dwóch minutach patrzenia na podświetloną na zielono zaporę, muzyka ucichła, a nad nami zapaliły się światła. I rozległy się brawa. „To nie może być koniec” – popatrzyliśmy na siebie porozumiewawczo z Bartkiem. Ale był. Zaproszono wszystkich do autobusów, które odwiozły nas z powrotem do bramy wjazdowej Itaipu. Wniosek? Pokaz świetlny nie wart jest ani jednego reala wydanego na niego. Nie wiem, jaki poziom prezentują sobą inne programy turystyczne (np. zwiedzanie dzienne), ale po tym pokazie nie mieliśmy nawet ochoty sprawdzać.
Parque das Aves
Kolejna, po opisie całkiem dobrze zapowiadająca się atrakcja w Foz do Iguaçu to Parque das Aves, czyli Park Ptaków. Na miejscu okazało się, że to nie jest park, tylko ptasie zoo. Trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie to miejsce: bez klatek i wytyczonej pomiędzy nimi trasy zwiedzania. W głowie mieliśmy obraz zwykłego parku/lasu, w którym przy odrobinie szczęścia można wypatrzeć ptaki.
Szczęścia jednak nie potrzeba ani trochę, bo ptaki są na wyciągnięcie ręki. Czasem wręcz dosłownie: przy wejściu jest papuga, której „praca” polega na pozowaniu do zdjęć na ramionach chętnych turystów. Teoretycznie zdjęcie z papugą ma przypominać o problemach papug z dżungli, ale wcale nie jesteśmy pewni, czy ta papuga była zadowolona ze swojej misji edukacyjnej. No i ile podekscytowanych zdjęciem osób z kolejki w ogóle przeczytało informację o ginących papugach stojącej tuż przy kolorowym ptaku? My ze zdjęcia z premedytacją zrezygnowaliśmy. Nie da się jednak parkowi odmówić aspektu edukacyjnego: naprawdę sporo można się o ptakach, ich zwyczajach i zagrożeniach czyhających na gatunki dowiedzieć. W naszej ocenie atrakcja zdecydowanie ciekawsza dla dzieci. My drugi raz byśmy nie poszli.
Templo Budista
W Foz do Iguaçu znajduje się świątynia Buddyjska. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na terenie jej ogrodu stoi ponad 120 figur buddyjskich – każda o innym znaczeniu. Jest też siedzący, 7-metrowy Budda. Świątynia otwarta jest nie tylko dla buddystów, turyści również mogą do niej zajrzeć, a nawet kupić jakąś (buddyjską, a jakże) pamiątkę w sklepiku. Poza tym Templo Budista położone jest na wzgórzu, z którego rozpościera się widok na Foz do Iguaçu.
Skok ze spadochronem nad jeziorem i tamą Itaipu
My (tzn. ja, bo tylko mi to chodzi po głowie od jakiegoś czasu. A od momentu, kiedy na bungee już skoczyłam, to chcę jeszcze bardziej ;)) się nie zdecydowaliśmy ze względów finansowych, wszak dość kosztowna to zabawa. Ale można skoczyć w tandemie nad pograniczem brazylijsko-argentyńsko-paragwajskim. Zapewne widać nie tylko zaporę wodną z zalewem, ale i wodospady Iguazu. No cóż, ja następnym razem, ale może wy się skusicie?
Marco das Tres Fronteiras
Marco das Tres Fronteiras w Foz do Iguaçu to nic innego, jak znak graniczny. Każdy z trzech krajów pogranicza ma taki przy rzece, ale tylko Brazylijczycy zrobili z niego płatną atrakcję. Wprawdzie obok znaku są pozostałości Misji Jezuickich (mniejsze od tych paragwajskich), restauracja, a wieczorami odbywają się pokazy świetlne małej fontanny przy znaku granicznym, ale 20 reali za bilet wstępu, żeby to zobaczyć nam wydał się bezsensownym wydatkiem. Tym bardziej, że w Paragwaju i Argentynie można ich znaki zobaczyć za darmo, jeśli komuś na tym zależy. Marco das Tres Fronteiras otwarty jest codziennie od 16 do 23.
Zakupy w Foz do Iguaçu i Ciudad del Este
Wprawdzie Foz nie słynie z jakichś specjalnych sklepów czy wyprzedaży, ale jeśli ktoś podróżuje po Argentynie i przy granicy z Brazylią znalazł się dla wodospadów, może pomyśleć o tańszych zakupach pamiątek i znanej na całym świecie brazylijskiej marki japonek Havaianas. Podczas gdy w Polsce trzeba za nie zapłacić ok. 90-100 zł za najtańszy model, to w turystycznym Foz do Iguaçu da się je kupić (na wyprzedaży) nawet za 10 reali (jakieś 13 zł)… Standardowa cena za modele z najnowszej kolekcji to ok. 40 reali, a więc wciąż znacząco taniej. Jeśli zaś chodzi o odzież, elektronikę, perfumy czy dobra luksusowe najlepiej udać się do Ciudad del Este, gdzie ceny są zdecydowanie bardziej przyjazne. Ciudad del Este to takie trochę wielkie centrum handlowe połączone z bazarem. Argentyńczycy i Brazylijczycy tutaj się zaopatrują w elektronikę, a to dlatego, że działa tu strefa wolnocłowa. Należy jednak uważać (przy zakupie elektroniki) na oszustów, którzy mogą sprzedać wybrakowany lub niedziałający towar.
Ten artykuł zawiera lokowanie produktu. O co chodzi?
Będąc na styku trzech krajów, warto zajrzeć do pozostałych dwóch:
1. Polacy w Misiones
2. Asunción – stolica na peryferiach
Wybieracie się zobaczyć Wodospady Iguazy i nie wiecie co zrobić z resztą wolnego czasu? Mamy nadzieję, że powyższy tekst pomoże wam w podjęciu decyzji 😉
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!