Boliwia praktycznie – informacje i ceny
Boliwia to coraz popularniejszy kierunek wyjazdów do Ameryki Południowej. Znamy takich, którzy się w tym kraju zakochali oraz takich, którzy opuszczali go bez sentymentu. Chcecie przekonać się na własnej skórze, jak jest naprawdę w Wielonarodowym Państwie Boliwii? Jak zorganizować wyjazd i jakie miejsca odwiedzić? Poniższy tekst jest właśnie dla was!
Boliwia to kraj stosunkowo mało turystyczny, zwłaszcza w porównaniu do jej sąsiadów: Argentyny, Brazylii, Chile czy Peru. Odwiedzających z roku na rok jest jednak coraz więcej, a szacowany rozwój sektora turystycznego (do 2025 roku dochody z turystyki wzrosnąć powinny o ok. 20-25%) i coraz większa liczba publikacji w internecie wskazuje, iż niebawem może być jednym z bardziej popularnych krajów kontynentu.
Waluta
Oficjalną walutą w Boliwii jest boliviano, przez niektórych zwane BOB. Nie mylić z Bobem z Twin Peaksa. W przeciwieństwie do czarnego charakteru z serialu Davida Lyncha posiadanie swojego BOBa w Boliwii przyniesie nam więcej dobrego niż złego :p
Wymiana pieniędzy
Jeśli mamy taką możliwość, to w Boliwii najlepiej jest nie wozić ze sobą większej gotówki na wymianę. Zwłaszcza, jeśli ze strony naszego banku mamy bezprowizyjne wypłaty we wszystkich bankomatach na świecie. Pamiętajcie jednak, że bezprowizyjność waszego banku nie oznacza braku opłat. Naliczyć wam je może bowiem również strona boliwijska, jednak komunikat o prowizji za wypłatę powinien pokazać się na ekranie bankomatu przed finalizacją transakcji. Banki w Boliwii, które podczas naszego pobytu w czerwcu/lipcu 2016 roku nie pobierały od nas żadnej prowizji za wypłatę to BCP, Produbanko oraz Fie.
Szukacie ciekawych miejsc w Boliwii? Zajrzyjcie na stronę o Boliwii na naszym blogu!
Przekraczanie granic Boliwii
Samolotem:
Boliwia nie jest popularną destynacją lotniczą. Bezpośrednio polecieć można z Madrytu, trochę taniej, ale zdecydowanie dłużej z jedną lub dwoma przesiadkami z innych europejskich stolic. Sprawdźcie nasz ranking najtańszych wyszukiwarek lotniczych, aby łatwiej znaleźć tanie bilety dla siebie!
Drogą lądową:
Przyjazd do/z Chile: Najpopularniejsze przejścia graniczne to Villazon/La Quiaca oraz okolice chilijskiego Ollegue. Zwłaszcza popularne jest to drugie, gdyż leży na trasie z Uyuni (Salar de Uyuni!!!) do Calamy, skąd kontynuować możemy podróż na Pustynię Atacama. Na tej granicy również (nie wiemy jak na innych przejściach) pobiera się „dodatkową opłatę graniczą” jedynie od obcokrajowców. Wysokość jej jest różna (w zależności od kaprysu celników?), zazwyczaj do 30 bolivianos. My zapłaciliśmy 17. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, że jest bezprawna, to byśmy nie zapłacili, ale dowiedzieliśmy się po fakcie. Jeśli wjeżdżamy do Chile z Boliwii należy pozbyć się wszelkich świeżych produktów organicznych, gdyż za ich nielegalny przywóz otrzymać możemy wysoki mandat. Na tej granicy spędzić możemy sporo czasu nie tylko czekając na kontrole, przechodząc kontrole, ale również czekając pomiędzy jedną granicą a drugą (na pasie ziemi niczyjej) na zamianę autobusu boliwijskiego na chilijski i odwrotnie. Niewiele firm naprawdę oferuje (choć wszystkie się tym chwalą) połączenia bezpośrednie rozumiane jako „w jednym autobusie”.
Przyjazd do/z Peru: Odprawa na przejściu granicznym przy jeziorze Titicaca odbywa się szybko i sprawnie w dwóch budynkach po dwóch stronach granicy, a dystans pomiędzy nimi pokonuje się pieszo. Na granicy są punkty wymiany waluty w przeliczeniu 1 sol = 2 boliviano. Ponoć zdarzają się na tej granicy próby wymuszenia opłaty za jej przekroczenie przez celników boliwijskich, nas jednak nic takiego nie spotkało. Warto jednak drobne, które pozostaną nam po wizycie w Peru zamienić na granicy, gdyż przy wjeździe do Copacabany miły „lokalny przewodnik” dosiądzie się do autobusu zbierając od wszystkich pasażerów opłatę klimatyczną w wysokości 2 bolivianos.
Transport w Boliwii
Przypomina on trochę transport w Peru. Również tu mamy do wyboru nowoczesne autobusy z fotelami tradycyjnymi, rozkładającymi się do 2/3 lub szerszymi rozkładającymi się prawie na płasko (semi-cama i cama). Autobusy jeżdżące w dzień są zazwyczaj starsze, standardowe, ze zwykłymi fotelami. Jeżdżą na większości lokalnych tras, gdzie zwłaszcza przy upałach zapomnieć możecie o klimie (jeśli jej potrzebujecie). W starszych autobusach warto wrzucić plecaki do dużego worka (np. na śmieci), aby po dojeździe zaoszczędzić czyszczenia go z błota, kurzu oraz wszystkiego, co wydobyć się może z innych bagaży (nasze raz zasypane były piachem, raz jakimś smarem w drodze starym klekotem do Tarija).
Dodatkowo dwie ważne sprawy!
Biletów nie kupujemy od naganiaczy przed dworcami (zwłaszcza w La Paz), gdyż często kupić możemy bilet na autobus… który nie istnieje. Najlepiej wyminąć naganiaczy, wejść do środka (na większych dworcach znajdziemy również punkty informacji turystycznej), przejść się na spokojnie, zobaczyć firmy, porównać ceny biletów i zobaczyć jak wyglądają autobusy. Należy również dokładnie się upewnić, co dana firma oferuje w ramach ceny biletu. A propos ceny biletów, w Boliwii również podlegają one negocjacji. Może nie jakiejś wielkiej (i nie nachalnej!), ale zawsze możemy zapytać, czy nie da się taniej. Kiedy to działa? Na chwilę przed odjazdem (wtedy zresztą sprzedawcy z okienek sami nawołują pasażerów kusząc obniżonymi cenami) lub jeśli podróżujecie grupą. Grupa, jak w Czechach, zaczyna się od dwójki ludzi podróżujących razem.
Przykładowe ceny komunikacji w Boliwii
- Copacabana – La Paz: 25-30 BOBów, autobusy jeżdżą tylko za dnia (nocne kursy to naciąganie!), gdyż przeprawa promowa również działa tylko w ciągu dnia. Za prom dopłacimy 2 boliviano i pokonamy kanał na małym statku, a nasz autobus osobno na dużej barce. Zapamiętajcie swój autokar, bo przeprawia się ich tam sporo i widzieliśmy ludzi, którzy nie ogarnęli, który autobus jest ich, więc odjeżdżał z ich bagażem, a Ci próbowali się załapać na autobusy innych firm.
- La Paz – Sucre (noc, bus cama, czyli ten z rozkładami fotelami): 130 BOBów po negocjacjach (standardowa cena 180)
- Sucre – Tarija: 70 BOBów
- Tarija – Tupiza: 50 BOBów
- Uyuni – Chile: 80 BOBów do Calamy, 110-180 BOBów do San Pedro de Atacama
Bezpieczeństwo
Sytuacja w Boliwii jest dosyć niestabilna. Kraj jest słabo rozwinięty gospodarczo, co wraz z działaniem polityków odbija się na obywatelach tego kraju. W La Paz byliśmy świadkami przemarszu i strajku ludzi niepełnosprawnych, którym państwo przycięło renty tak, że nie wystarczało im już praktycznie na nic. Bardzo przygnębiający widok. Drogi między miastami bardzo często zamknięte są z powodu strajkujących rolników oraz górników. W miejscach tłocznych oraz bardzo turystycznych należy uważać na kieszonkowców. Aby zminimalizować ryzyko warto zachować w każdej sytuacji zdrowy rozsądek. Polecamy również zapoznać się z naszym mini przewodnikiem 21 zasad bezpieczeństwa w Ameryce Południowej.
Zdrowie
Przed wyjazdem warto się ubezpieczyć, większość ubezpieczeń zagranicznych powinno obejmować również pomoc doraźną w Boliwii. Bardzo duża część Boliwii (Altiplano) położona jest na sporych wysokościach (2-4 tys. m n.p.m.), warto więc pamiętać o aklimatyzacji, zwłaszcza przed wyjściem w góry, aby nie dopadła nas choroba wysokościowa. Aby tego uniknąć (jednym z częstszych objawów jest intensywny ból głowy) należy również nawadniać się odpowiednio (czyli nie piwem). Ponoć pomaga również żucie liści koki (legalne, tak samo jak w Peru). My nie czuliśmy specjalnego efektu ich żucia, jednak herbata zaparzona z liści koki jest bardzo smaczna, a w górach gasi pragnienie lepiej niż woda. Przed wyjazdem do Boliwii warto się również zaszczepić. Listę szczepień oraz profilaktykę zdrowotną z naszymi sugestiami znajdziecie na naszym blogu.
Mamy nadzieję, iż nasz artykuł przyda się wam i waszym znajomym w zaplanowaniu niezapomnianego wypadu do Boliwii. Dajcie znać po powrocie o waszych wrażeniach lub jeśli już byliście, co was najbardziej (a może najmniej) urzekło w tym kraju!
[ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
11 Komentarze
Kamila | spiekua.pl
Bardzo nas ciągnie do Boliwii (eh – ta przyroda), ale względy bezpieczeństwa póki co nas mocno chłodzą (podróżujemy z kilkulatką). Pewnie na pierwszy ogień, w tych stronach, pójdzie więc Argentyna :).
Bartek
Oczywiście poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne, w Argentynie też to pewnie od rejonu zależy, ale jeśli póki co nie czujecie Boliwii z różnych powodów, to wiadomo, Boliwia nie ucieknie 😉
Patryk
Super wpis! Nigdy nie byłem w Boliwii, ale wybieram się w nastepnym roku, to z pewnością przydadzą mi się te cenne wskazówki! pozdrawiam.
Bartek
Dzięki, super, mamy nadzieję, że się przyda przy planowaniu wyjazdu 🙂
Alina Nowocień
A co w Ekwadorze warto zwiedzić?
Alina Nowocień
Jesteście niesamowici. Wielkie dzięki za Ekwador. Już Was kocham.
TropiMy Przygody
Też wszystko na blogu: https://tropimyprzygody.pl/ekwador/ 🙂
TropiMy Przygody
Polecamy się na przyszłość 🙂
Alina Nowocień
Pięknie dziękuję Wam za cenne informacje, wybieram się tam od połowy sierpnia na 3 tygodnie. Pozdrawiam
Alina Nowocień
Napiszcie coś o Kolumbii, proszę.
TropiMy Przygody
Napisaliśmy, i to niemało 🙂 O tutaj jest wszystko: https://tropimyprzygody.pl/kolumbia/