Skip to content

TropiMy Przygody


Jak turystyka wpływa na środowisko?

Jak turystyka wpływa na środowisko?

Świat mierzy się dziś z wielkimi problemami: Wielka Pacyficzna Plama Śmieci, groźba wyginięcia miliona gatunków zwierząt i ogromne zanieczyszczenie wód to tylko niektóre z nich. Zastanawialiście się kiedyś, jaki jest wpływ turystyki na środowisko? Jak wasze wakacje dokładają swoje 3 grosze do zanieczyszczenia oceanów? Czy nasze indywidualne, wakacyjne wybory mogą mieć pozytywny wpływ na Matkę Ziemię?

ONZ opublikowało niedawno bijący na alarm raport (źródło), z którego wynika, że przez działalność człowieka bioróżnorodność natury zanika bezprecedensowo i w zastraszającym tempie. Wprawdzie to nie masowa turystyka jest największym trucicielem, ale swoje dokłada. Od lat 80-tych ślad węglowy związany z rozwojem turystyki zwiększył się aż o 40%. Ludzie masowo latają na wakacje, hotele i restauracje czy wielkie statki wycieczkowe produkują ogromne ilości odpadów i marnują szokujące wręcz ilości jedzenia. Plaże są zawalone śmieciami, które produkujemy my, a wyrzuca ocean. Przez naszą bezmyślną chęć doświadczenia różnych atrakcji cierpią zwierzęta, a historyczne zabytki są zadeptywane. Z jednej strony brzmi to wszystko dość pesymistycznie, z drugiej można pomyśleć, że tak to już działa świat i masowa turystyka, że indywidualnie nic z tym zrobić nie możemy. Ale jednak, każdy z nas, kto gdziekolwiek podróżuje jest składową tej masowej turystyki i swoim działaniem dokłada swoje 3 grosze do tych zatrważających statystyk (o nich dopiero będzie).

Latanie

W 2018 roku linie lotnicze przewiozły ponad 4,3 biliona pasażerów, prognozy na 2019 mówią o przekroczeniu 4,5 biliona. W 2017 roku transport lotniczy był odpowiedzialny za emisję 859 milionów ton CO2 do atmosfery (źródło). Wprawdzie to mał procent całego dwutlenku węgla, jaki ludzkość emituje, ale to i tak dużo. No i z roku na rok rośnie, bo wzrasta liczba lotów, a klimat się ociepla…

Co każdy z nas może zrobić? Od kilku lat prowadzę dziennik swoich lotów i przyznam szczerze, że na początku rosnąca w nim liczba lotów bardzo mnie cieszyła. Zaglądałam sobie na statystyki lotów i z każdym kolejnym rokiem miałam nadzieję, że uda mi się pobić kolejny rekord ilości lotów. Po co? Nie wiem, z niewiedzy, nieświadomości? To się oczywiście zmieniło wraz z moją wzrastającą świadomością odnośnie śladu węglowego, do którego się przyczyniam i zaczęłam patrzeć na te statystyki w drugą stronę: im mniej lotów w danym roku odbędę, tym bardziej mnie to cieszy.

Co więcej, staram się ograniczać latanie na tyle, na ile mogę. Przykład? Wracając do Polski z Meksyku wybraliśmy tylko jeden, bezprzesiadkowy lot do Monachium (choć mogliśmy trochę taniej polecieć z przesiadkami) i kontynuowaliśmy dalszą podróż do Wrocławia koleją po to, aby nie wsiadać w kolejny samolot. Chociaż wiadomo, byłoby znacznie szybciej i wygodniej, bo we Wrocławiu bylibyśmy kilka, a nie kilkadziesiąt godzin później (z przerwą na nocleg w Dreźnie). Wy też możecie podchodzić do lotów bardziej świadomie i starać się rezygnować z samolotu, kiedy to tylko możliwe. Nie mówię, że macie popłynąć kajakiem do Kanady (chociaż w sumie, czemu nie??), ale możecie np. zrezygnować z polecenia na weekendowy city break do jednego z europejskich miast, a w zamian pojechać na weekend pociągiem.

Plaże i oceany

Niegdyś podczas przypływu fale wyrzucały na brzeg muszelki i glony. Dziś wyrzucają plastik i najróżniejsze śmieci. Podczas wczesno-porannego spaceru po plaży w meksykańskim miasteczku Tulum spotkaliśmy ludzi sprzątających plażę z ogromnych ilości glonów, które zatoka wyrzuciła na brzeg przez noc. A wśród glonów najróżniejsze śmieci: walizka (wypełniona plastikiem oczywiście), but, butelki plastikowe, puszki, pozostałości jednorazowych sztućców.

Akurat tutaj, w sprzątaniu chodziło głównie o te glony, które psuły instagramowy wygląd rajskiej plaży dla turystów, ale już w miasteczku Kuta na Bali wcześnie rano plażę sprząta się z plastiku, żeby turyści z niej nie uciekli tuż po przyjściu. Bali ma ogromny problem ze śmieciami. Ale czemu się dziwić? Na wyspie mieszka 4 miliony osób, a rocznie odwiedza ją ponad 6,5 miliona turystów (w 2018 roku po raz kolejny liczba odwiedzających przekroczyła prognozy [źródło]). To generuje tony najróżniejszych odpadów, które trafiają do oceanu. A w oceanie plastik (niestety) nie ginie. W 2015 roku naukowcy z Uniwersytetu w Queensland przebadali wpływ ton plastiku produkowanego przez ludzi na populacje żółwi morskich. Okazało się, że 52% żółwi morskich zjada mikro-pozostałości plastiku (źródło). A wiecie, czym żywią się ryby, którymi później żywimy się my? No właśnie…

Filmik turysty z Bali:

A tu blogerka z Alison’s Adventures w Meksyku:

Najlepiej więc nie produkować śmieci z plastiku, żeby ich do oceanów nie dorzucać. A co zrobić z tym plastikiem, który już jest? Istnieje wiele organizacji działających na rzecz oczyszczania oceanów z plastiku. Powstała wielka boja Ocean Cleanup, która zbiera śmieci z Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, ale jest też mnóstwo mniejszych inicjatyw, choć równie pożytecznych, na przykład 4Ocean organizuje akcje oczyszczania wód i wybrzeży oceanów z zalegających śmieci, z których robią później bransoletki (w 90% z recyklingowych tworzyw). Zakup takiej jednej bransoletki wspiera 4Ocean (których wspiera z kolei Cono Sur) w usunięcie ok. 0,5 kg śmieci z oceanów.

Odpady hotelowe

Hotele generują ogromne ilości śmieci. W meksykańskim Cancun, gdzie tzw. Zona Hotelera to właściwie osobne miasto składające się wyłącznie z hoteli, sklepów z pamiątkami i organizatorów wycieczek, 95% ścieków w mieście pochodzi właśnie z hoteli. Oczywiście miasto ma problem z oczyszczaniem tego, bo zwyczajnie nie ma do tego wystarczającej infrastruktury. Co się więc dzieje ze ściekami? Zanieczyszczają środowisko… Podobno hotele w samej tylko Wielkiej Brytanii generują rocznie prawie 290 tysięcy ton odpadów! Jeśli doliczymy do tego puby i restauracje, które generują ich znacznie więcej, mamy ok. 2 milionów ton śmieci tylko i wyłącznie z brytyjskiego sektora gastronomii i hotelarstwa (źródło). A gdzie reszta świata? Pracowałam w hotelu i wiem, jak wiele śmieci jest produkowanych bezsensownie (np. małe buteleczki z kosmetykami zamiast uzupełnianych dużych butelek; malutkie mydełka, których ktoś użyje raz lub dwa, ale idą do śmieci; pranie wszystkich ręczników mimo, że nie leżą na podłodze, a jest informacja, że tylko te z podłogi zostaną wyprane. Przykładów mogłabym mnożyć).

Co my możemy zrobić? Wybierać „zielone” hotele, czyli te, które wprowadzają różne, przyjazne środowisku rozwiązania. Nie rzucać na podłogę ręcznika każdego dnia (w domu pierzecie ręczniki codziennie?), czy choćby nie używać hotelowych kosmetyków, jeśli są w małych buteleczkach, bo jeśli ich nie zużyjecie w całości, one wylądują w śmieciach.

Marnowanie żywności

Marnowanie żywności to temat, o którym mogłabym długo, bo irytuje mnie jak mało który. Nie będę się tutaj nad nim zbytnio rozwodzić, bo o tym niebawem powstanie osobny wpis. Napomknę tylko, że w Nowej Zelandii naoglądaliśmy się dość wyrzuconego lub pozostawionego jedzenia w apartamentach na wynajemCo najmniej 1/3 jedzenia produkowanego na świecie ląduje w koszu, podczas gdy ponad 10% populacji na świecie jest niedożywiona… Sektor turystyczny i restauracyjny ma całkiem spory udział w marnowaniu żywności. Jeden tylko hotel w Bangkoku w 2016 roku wyrzucił do śmieci 1300 kilogramów jedzenia… w tydzień! (źródło). A problem zmarnowanego jedzenia to nie tylko problem finalnego odpadu, jakim staje się produkt, ale zmarnowanie zasobów (woda, energia, ziemia, paliwo), które posłużyły do wyprodukowania i dostarczenia tegoż produktu do miejsca, w którym trafił na śmietnik.

Szukacie innych artykułów dotyczących ograniczania śmieci? Zajrzyjcie na naszą stronę o zero waste!

Niszczenie zabytków i przyrody

Turyści zadeptują szlaki w górach (mało tego, często zostawiają po sobie śmieci), ważne zabytki z listy UNESCO są zagrożone przez liczbę odwiedzających ją turystów, a zwierzęta są przetrzymywane w niewoli dla zysku z turystyki (np. słonie czy tygrysy). Nie mówiąc już o niezwykle inteligentnych turystach, którzy potrafią zamęczyć na śmierć dzikie zwierzę w imię… fotki na Instagram. Raz na jakiś czas w internetach robi się głośno o kolejnych delfinach wyrzuconych na plażę przez fale i turystów tak bardzo zaaferowanych robieniem sobie zdjęcia ze zwierzakiem, że nie wzywają pomocy, aby ssaka uratować, a wręcz przeciwnie – zamęczają go na śmierć.

Co w tej kwestii możemy zrobić? Przede wszystkim edukować siebie i swoich bliskich przed wyjazdem. Jeśli biuro podróży organizuje wam wyjazd od A do Z, nijak nie zwalnia was to z obowiązku wyedukowania się na temat zwyczajów panujących w danym kraju czy etyczności atrakcji, z których zamierzacie korzystać.

Tak naprawdę powyższe tematy można by rozwinąć do pokaźnych rozmiarów książki, ale chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że nasze zachowania na wakacjach mają wpływ na Matkę Ziemię. Z powyższych danych przyszłość maluje się, niestety, w dość czarnych barwach, ale czy to znaczy, że nie da się tego zatrzymać? Tego nie wiem na pewno, ale wierzę, że się da. O tym, co my, indywidualni turyści jadący na wakacje możemy zrobić, żeby ulżyć planecie napiszę niebawem w osobnym wpisie. 

Ten artykuł zawiera lokowanie produktu. O co chodzi?  

11 Komentarze

  • Moja Podroz

    5 marca, 2020

    Na Malediwach widziałam wyspy kompletnie zasypane plastikiem. Wyglądały jak wysypiska śmieci… Serce pęka, turkusowa woda, biały piasek, palmy a obok plastikowe butelki i klapki. W lokalnych sklepach oczywiście nie kupisz wody w szklanej butelce bo przecież „nowoczesne” to te plastikowe.

  • vaxxy

    17 lutego, 2020

    Nie tylko turystyka wpływa na zanieczyszczenie, ogólne życie i nastawienie ludzi. Kiedy widzę zdjęcia lub filmy, które są pełne plastikowych butelek, to mnie kręci … utopimy się w śmieciach. Smutny. Twój post naprawdę daje do myślenia, a ludzie powinni go przeczytać i pomyśleć o swoich nawykach.

    • Koralina

      18 lutego, 2020

      Oczywiście, że nie tylko turystyka, ale w tym artykule skupiłam się na tym aspekcie 🙂

  • Emilia

    29 lipca, 2019

    Anita, ja mam tak samo… naprawdę serce mnie boli i płakać mi się chce jak widzę w około jak sami siebie zatruwamy, wybijamy… to zmierza ku złemu. Na planecie jest nas tak dużo, a niestety działamy na swoją niekorzyść…

    • Bartek

      29 lipca, 2019

      Lekko powiedziane, zmierzamy do zagłady ludzkości. Planeta się w końcu wykuruje sama, ale jak już nas nie będzie… o ile czegoś nie zrobimy.

      • Marcin BWZ

        26 września, 2019

        Ludzie są tylko kolejnym etapem na Ziemi. Wyginiemy jak dinozaury, a co będzie dalej… tego już się nie dowiemy 🙂

  • Justyna

    2 lipca, 2019

    Nie tylko turystyka wpływa na zanieczyszczenie środowiska, ogólne życie i nastawienie ludzi. Jak widzę zdjęcia lub filmy, gdzie pełno plastiku, butelek to aż mnie skręca… sami utoniemy w śmieciach. Przykre. Twój wpis naprawdę daje do myślenia i ludzie powinni go przeczytać i przemyśleć swoje nawyki.

    • Koralina

      3 lipca, 2019

      Ależ oczywiście, że nie tylko turystyka. W tym tekście skupiłam się na turystyce, ale w innych o zero waste piszemy również o codziennych nawykach.

  • Wirtualne Biuro Mickiewicza

    18 czerwca, 2019

    Bardzo poruszające filmiki. Tak naprawdę wszystkie dane są tutaj poruszające, jak hotel w Bangkoku wyrzucający masę kilogramów jedzenia w zaledwie tydzień.

  • Anita

    23 maja, 2019

    Podróżując również stałam się bardziej wrażliwa na punkcie każdego skrawka, który wyrzucam do śmieci i staram ograniczyć wszelki waste oraz latanie samolotami. Jeszcze długa droga przede mną, ale cieszę się, że takich ludzi przybywa. Trzymajcie formę. Śledzę wasze kroki w no waste i podążam.

    • Koralina

      24 maja, 2019

      I tak trzymać! Pięknie, że jest nas, wrażliwych na kwestię ochrony środowiska, coraz więcej 🙂

Podziel się swoją opinią