
Jakiś czas temu zaczęliśmy sobie utrudniać życie. Zupełnie świadomie i z pełną premedytacją. Dlaczego? Bo nie chcemy się dokładać do degradacji naszej planety i chcielibyśmy, żeby nasze dzieci (tak, tak – te, których nie mamy) nie musiały brodzić w śmieciach mocząc stopy w morzu lub oceanie. Co robimy (i co wy możecie zrobić), żeby być bardziej zero waste?